Autor: Paulina Jurga
Tytuł: Matrioszka
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 368
Marta Małecka uczy się w liceum, trenuje siatkówkę, jest normalną dziewczyną. Gdy pewnego dnia wraca ze szkoły, w mieszkaniu zastaje obcych ludzi. Okazuje się, że jeden z mężczyzn podaje się za jej biologicznego ojca i siłą zabiera ją ze sobą do Rosji, gdzie jest przywódcą mafii. Dziewczyna jest przerażona, nie akceptuje sytuacji, w której się znalazła, ani nowej tożsamości. Czy przetrwa w nowym miejscu? Czy może liczyć na pomoc ochroniarza, Nikołaja?
Matrioszka to pierwszy tom serii autorstwa Pauliny Jurgi. Główną bohaterką i narratorką powieści jest nastoletnia Marta, która w Rosji przyjmuje narzucone siłą imię Matriona. Relacja dziewczyny nie jest pozbawiona subiektywizmu, pojawiają się też oznaczone kursywą myśli bohaterki, które czasem są dość ostre. Pokazują, jak pyskata potrafi być bohaterka.
Fabuła książki skupia się na życiu Marty – życiu w nowym miejscu. Dziewczyna straciła w Polsce wszystko, na czym jej zależało. Po trafieniu do rodziny Kosłow nie zamierza jednak spełniać wszystkich zachcianek innych osób. Marta marzy o ucieczce i przygotowuje plan. Chce wykorzystać swojego przystojnego ochroniarza, namówić go, by pomógł jej opuścić to miejsce. Jednocześnie próbuje jakoś z dnia na dzień przeżyć w jaskini lwa, który podaje się za jej ojca.
W powieści pojawia się wątek uczuciowy. Od początku obserwujemy relację Marty i Nikołaja i zdajemy sobie sprawę, że między tą dwójką coś się zadzieje. Przypomina to jednak syndrom sztokholmski. Nastolatka zadurza się w ochroniarzu, bo ten jest seksowny i traktuje ją z czułością, a jednak widzi też wielokrotnie, jak potrafi być brutalny i bezwzględny. Ta dwójka igra z ogniem, nie za bardzo się ukrywa, każdy widzi, że płoną z pożądania na swój widok. Wątek ten nie był, moim zdaniem, zbyt dobrze poprowadzony. Zabrakło mi w nim głębi, pojawił się nagle i równie nagle wybuchło uczucie, które miało nam się jawić jako głębokie i dojrzałe. Mnie nie przekonało.
Innym problemem powieści jest główna bohaterka. Marta jest naiwna i nie wyciąga wniosków. Widząc, jak jej ojciec traktuje tych, którzy działają nie po jego myśli, nadal się stawia, jest krnąbrna i naraża innych na niebezpieczeństwo swoim zachowaniem. W czasie, gdy powinna lękać się o swoje życie, przejmuje się głupotami, na przykład czy ochroniarz zobaczy ją w bieliźnie. Nie do końca potrafiłam nadążyć za tą postacią. Owszem, można zrzucić winę za jej zachowanie na sytuację, młody wiek, więc tylko to ratuje tę bohaterkę przed skreśleniem jej w moich oczach.
W książce zabrakło mi też trochę obrazu rosyjskiej mafii. Majaczył on gdzieś w tle historii Marty. Jej ojciec był przerażający, ale głównie z opowieści, niewiele widzieliśmy jego działań. Gdyby autorka skusiła się, by uchylić przed czytelnikiem jeszcze odrobinę rąbka tajemnicy działań grupy przestępczej, byłoby zdecydowanie ciekawiej.
Podobał mi się natomiast styl Pauliny Jurgi. Oddała dobrze rozważania młodej dziewczyny, która znalazła się w trudnej sytuacji. W odpowiednich momentach podkreślała też charakterek głównej bohaterki. Podobały mi się wstawki rosyjskie i przedstawienie mafii z jej osobną „kulturą” i językiem.
Mimo wad Matrioszka to książka, którą przeczytałam jednym tchem. Nie jest to typ literatury, który jest moim ulubionym, a jednak zakończenie mnie zaskoczyło, a historia porwała. Mogła być lepsza i pewnie gdybym nastawiła się na coś innego, poczułabym się rozczarowana. Finalnie jednak jestem zadowolona z tej pozycji, była lekka i szybko się ją czytało, a na dodatek ostatnie strony sprawiły, że nie mogę doczekać się tego, co autorka wymyśli w kolejnym tomie.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Otwartego.
Może kiedyś sięgnę, bo pomysł wydaje się ciekawy
OdpowiedzUsuńPodoba mi się że wspomniałaś o syndromie bo wtedy książka zdaje się być ciekawsza :D Ogólnie czasami lubię coś takiego poczytać więc gdzieś sobie ją zapiszę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dla córki, jako przerywnik między lekturami, pewnie się przyda. :)
OdpowiedzUsuńMimo tych kilku wad myślę, że ta pozycja mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńFabuła przypomina mi polski film pt Sara.
OdpowiedzUsuńJa właśnie lubię czytac takie książki, lekkie i przyjemne, które się pochałnia na raz.
OdpowiedzUsuńCórka teraz właśnie, tuż przed maturą, poszukuje takich rozluźniaczy. :)
UsuńO, coś dla mnie. Bardzo lubię takie wschodnie klimaty, a sama książka wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńMam w planach, mimo minimalnych wad, które wymieniasz. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej, ale nie wykluczam jej lektury w przyszłości.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, może kiedyś sięgnę i po tą książkę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki, ale myślę że warto jej dac szanse
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy opis, ale to jednak nie jest książka dla mnie
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka warta przeczytania nie tylko w wolnej chwili, ale i ogólnie warto ja zakupić.
OdpowiedzUsuńOoo ale cieszę się że tu trafiłam, dzięki za super propozycje. Monika Flok
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nią już jakiś czas temu. Może jednak się skuszę :) Kinga
OdpowiedzUsuńNie lubie historii zwiazanych z rosyjska mafia. Moze dlatego, ze naogladalam sie za duzo filmow na ten temat... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń