"Koktajle" Stuart Walton



Tytuł: Koktajle
Wydawnictwo: Arkady
Liczba stron: 264

http://www.arkady.eu/generator.php?lista_wezlow=0,189

Stuart Walton jest autorem książki Koktajle. Wydana przez Arkady w 2014 roku pozycja zawiera ponad 600 przepisów na drinki z różnych alkoholi.

Już w starożytności wytwarzano alkohol. Początkowo były to piwa i wina. Stosowano je do celów kulinarnych. Potem zaczęto uważać je za środek doskonały do leczenia. Ciągłe udoskonalanie sztuki destylacji pozwoliło na wytwarzanie nalewek. Potem przyszedł czas na wódkę i likiery. Do najmocniejszych alkoholi należą dżin, wódka, rum, whisky, tequila czy brandy. W rozdziale dotyczącym opisu alkoholi pojawiło się wiele typów napojów, które są mniej lub bardziej znane. Także wina i szampany znalazły tu swoje miejsce. Kilka stron zajmuje także opis likierów. Dodatkowo zaprezentowano bezalkoholowe składniki koktajli. W książce znajdziemy też rozdział o pracy barmana – niezbędnych mu sprzętach czy rodzajach kieliszków. Autor nie zapomniał też o ozdobach. Kilka trików dotyczących ładnie wyglądających drinków opisano w rozdziale „Techniki wykonania”. Poradnik zawiera też informacje o tym, kim jest barman, jak przygotować przyjęcie z udziałem alkoholu i jak wpływa on na zdrowie.

Książka ta jest nie tylko podręcznikiem dotyczącym mieszania alkoholi. To kompendium wiedzy na temat tego, jak wytwarzano alkohol, jak produkuje się go teraz, z czym łączyć dane trunki, jak podawać drinki. Część teoretyczna jest ciekawa – zawiera wiele przydatnych informacji, które pomogą w przygotowaniu dobrego koktajlu. 

Część złożona z przypisów została podzielona dość logicznie. Wystarczy szukać pomysłu na drinki, znając ich bazę. Gdy mamy w domu dżin, otwieramy rozdział z nim związany i wiemy, że na jego podstawie możemy przygotować m.in. Orange Blossom. Każdy drink został krótko scharakteryzowany – opisano jego smak, sposób podania i czas, w którym się on sprawdzi. Składniki i sposób przygotowania są bardzo dokładne, a dołączone zdjęcia wzbogacają treść. 


Plusy pozycji to przede wszystkim jej szczegółowość. Każda czynność, narzędzie, rodzaj alkoholu opisano dokładnie i ciekawie. Na stronach znajdziemy ramki z uwagami, które mogą przydać się podczas przygotowywania koktajli. Warto też zwrócić uwagę na zdjęcia. Są naprawdę pięknie wykonane, a papier, na którym wydrukowano całą pozycję, działa na ich korzyść. Nie obrazują one tylko gotowych drinków, ale też pokazują, jak wykonać ozdoby, albo prezentują narzędzia i szkło. W pierwszym rozdziale znajdziemy też ryciny, które prezentują dawne sposoby wytwarzania alkoholi.

Autor podszedł do swojego zadania naprawdę profesjonalnie. Nie dał czytelnikowi książki kucharskiej, a kompendium  wiedzy na temat alkoholi. W swoich opisach nie nudzi, wszystko jest jasne. Można uznać, że jest to świetnie napisana książka, która na pewno spodoba się tym, którzy chcą zabłysnąć w towarzystwie znajomością drinków. Dodatkowo znajdziemy tu rozdział poświęcony napojom bezalkoholowym, a słowniczek pozwoli poznać podstawowe pojęcia ze świata koktajli.

Muszę przyznać, że jestem pełna podziwu. Spodziewałam się lektury dotyczącej jedynie sposobów mieszania alkoholi, a dostałam małą encyklopedię na ich temat. Pięknie wydana, bogata w informacje, ze wspaniałymi zdjęciami sprawdzi się podczas niejednego przyjęcia. 

Polecam nie tylko fanom mocniejszych trunków. To ciekawy przewodnik po świecie alkoholi, który wzbogaci waszą wiedzę. Uważajcie jednak – niektóre zdjęcia potrafią wywołać ślinotok. 

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Arkady:
 

"Pięćdziesiąt twarzy Greya" E.L. James



Autor: E.L. James
Tytuł: Pięćdziesiąt twarzy Greya
Tytuł oryginalny: Fifty Shades of Grey
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 608


E.L. James to autorka trylogii Pięćdziesiąt odcieni, której pierwszym tomem jest Pięćdziesiąt twarzy Greya. Książkę wydała Sonia Draga w 2012 roku.

Anastasia Steele zostaje poproszona przez przyjaciółkę o przeprowadzenie wywiadu z bogatym biznesmenem, Christianem Greyem. Ana zgadza się, choć jest onieśmielona tą sytuacją. Mężczyzna okazuje się młodym i przystojnym przedsiębiorcą, który wpada w oko dziewczynie. Po zakończonym wywiadzie Anastasia zastanawia się, kiedy jeszcze będzie miała okazję spotkać Greya. Niespodziewanie mężczyzna zjawia się w sklepie, w którym pracuje kobieta. Dziewczyna cieszy się na jego widok – pierwszy raz jest zafascynowana osobnikiem płci przeciwnej. Umawiają się na sesję zdjęciową, która wzbogaci artykuł pisany przez przyjaciółkę Any. Jednak na tym nie kończy się ich znajomość – Christian jest zainteresowany dziewczyną i zaprasza ją na kawę. Gdy Anastasia planuje go pocałować, mężczyzna cofa się i ostrzega ją, że nie jest dla niej odpowiednim partnerem. Ana jest wściekła, ale nie może o nim zapomnieć. Kolejne spotkanie jest nietypowe – Christian ratuje ją z opresji przed namolnym kolegą i zabieraj ją do siebie, by mogła odpocząć. Między tą dwójką zaczyna coś iskrzyć, ale ich relacja jest trudna do zdefiniowana.

Pierwszoosobowa narracja pozwala poznać myśli Anastasii. Dopełniają one treści, łącząc się z dialogami w dość zabawny sposób – dziewczyna komentuje w głowie zachowania i wypowiedzi swoich rozmówców, głównie Greya. Jest przy tym bardzo autentyczna – często ma wątpliwości, nad którymi rozmyśla, jest ironiczna i niepewna. Nie używa literackiego języka – potrafi przekląć, a jej zdania są bardzo zróżnicowane. Dzięki temu czytelnik odnosi wrażenie, że czyta coś na kształt pamiętnika.

Wadą języka jest na pewno nadużywanie wtrącenia „O święty Barnabo”. Nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie fakt, że odwołania do świętego pojawiały się też podczas stosunków seksualnych, co bardzo mnie zniesmaczyło.

Książka opowiada o dość nietypowym związku między młodą absolwentką literatury a biznesmenem. Z jednej strony ich relacja to głównie seks, a z drugiej krążą wokół siebie nie tylko przez pożądanie i namiętność, która ich łączy. Znajomi widzą, że jest między nimi coś więcej niż relacja czysto fizyczna. Trudno jednak odnaleźć to w tekście – owszem, Ana opowiada o swojej fascynacji Greyem, ale z ich rozmów nie można stwierdzić jednoznacznie czy się kochają, czy tylko się sobą interesują. Brakowało mi dokładnego określenia tych uczuć.

Pięćdziesiąt twarzy Greya to jedna z tych książek, które przez wiele miesięcy budzą zainteresowanie. W tym przypadku jest to spowodowane doborem tematu. To nie zwykły erotyk, w którym wymyślne pozycje seksualne mogą doprowadzić czytelniczki do uderzeń gorąca. To przede wszystkim książka o BDSM – relacji seksualnej, która nie dotyczy większości społeczeństwa. Wiele osób może uznać to za dewiację. W powieści zostało to przedstawione dość dziwnie – Ana, chcąc dogodzić Greyowi, pozwala się poniżać, bić i wiązać. Wszystko to jednak nie jest dla niej upokarzające. Dziewczyna nie widzi w tym zbyt wielkiego problemu – owszem, miewa chwilowe wątpliwości, ale nie oznacza to, że nie jest ciekawa tej relacji. Na dodatek partnerów łączy umowa prawna, która ma na celu uchronienie Greya przed ewentualnymi nieprzyjemnościami, ale z drugiej strony pokazuje dość dobitnie rolę kobiety w tym związku.


Ogólnie książkę czyta się naprawdę szybko. Czytelnik chce dowiedzieć się, czy Ana zgodzi się na propozycję Greya i jak rozwinie się ich związek. Niestety, momentami powieść była bardzo monotematyczna. Między scenami łóżkowymi para nie rozmawiała ze sobą zbyt wiele, a jeśli już to głównie o tym, jak będą się dalej zabawiać. Brakowało mi opisu psychicznej więzi między nimi. Wszystko wyglądało dość powierzchownie, a niektóre opisy seksu były bardzo do siebie podobne, skonstruowane według jednego schematu.

Książka nie przekonała mnie do siebie. Postacie były nierealistyczne, choć faktycznie da się je porównać z tymi ze Zmierzchu. Jedynym szokującym momentem w powieści może być umowa, którą zawarli między sobą bohaterowie.

Polecam tym, którzy chcą przekonać się, o co tyle szumu. Książka jest średnia, ale już wiem, na czym polega jej fenomen – do tej pory nie poznałam lektury, która opowiadałaby o tego typu związku. Jeśli lubicie erotyki, może wam się spodobać.

"Duch na wyspie" Johan Theorin



Tytuł oryginalny: Rorgast
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 520

Johan Theorin to pisarz i dziennikarz, laureat wielu nagród. W Polsce ukazało się kilka jego kryminałów. Jednym z najnowszych jest Duch na wyspie wydany w 2014 roku przez wydawnictwo Czarne.

Gerlof Davidsson spędza lato na wyspie. Cieszy się ciepłymi dniami i wspomina swoją pracę – był rybakiem. Starość nie pozwala mu jednak kontynuować tego zajęcia. Na wakacje przyjeżdżają jego wnuki i gwar staje się nie do wytrzymania. Były rybak postanawia spędzić trochę czasu poza domem. Jednak i tu nie ma spokoju. Pewnej nocy do jego drzwi ktoś zaczyna się dobijać. Mężczyzna widzi przerażonego chłopca, który twierdzi, że gonią go żywe trupy. Jonas, bo tak mu na imię, widział statek, na którym załoga została zamordowana przez tajemniczego człowieka z siekierą. Przestraszony chłopiec spędza noc u Gerlofa, który zaczyna interesować się opowieścią chłopca. Sam w młodości również przeżył coś dziwnego – był pomocnikiem grabarza i podczas jednego z pogrzebów usłyszał pukanie. Po odkopaniu trumny okazało się, że nieboszczyk nadal nie żyje, ale pukanie dało się słyszeć znowu, gdy trumna została włożona do grobu. Mężczyzna chce rozwiązać zagadkę statku widmo i załogi zombie. 

Kryminał ma kilka narracji. Do głosu doszły różne osoby – Gerlof, Jonas, Repatriant (w dwóch wersjach) i Lisa. Każda z nich odgrywa w opowieści ważną rolę i dlatego może się wypowiedzieć samodzielnie. Dwóch bohaterów, Gerlof i Jonas, często uzupełniają swoje narracje. Repatriant natomiast opowiada o tym, co jest teraz, ale mówi też o swojej przeszłości. Wątki z młodości napisano w czasie teraźniejszym. 

Głównym wątkiem w książce jest zaginięcie statku i związane z nim następstwa. Sprawa kryminalna to tylko jedna z części tej historii. Mam również zagadkę z przeszłości, która okazuje się wielowarstwową układanką. W detektywa bawi się Gerlof. To on rozmawia z ludźmi i snuje domysły.


Najciekawszy wątek w powieści to historia Repatrianta. Jest w nim wiele żalu i nienawiści, a czytelnik może się dowiedzieć dlaczego, czytając kolejne rozdziały jego wspomnień. Oprócz osobistej opowieści, mamy tu szerokie tło społeczne, które wzrusza, wstrząsa i zaskakuje. Poza tym widzimy problemy rodzinne, podwójną tożsamość, starość... no i oczywiście zbrodnie.

Książkę czyta się błyskawicznie. Napisana jest bardzo płynnie, działa na wyobraźnię, oddaje klimat. Pierwszy raz stykam się z tym autorem i wiem, że na pewno będę kontynuować swoją przygodę z jego książkami. Opisy nie były przytłaczające, akcja nie pędziła zbyt szybko, nie była też za wolna. Dopuszczenie do głosu kilku postaci było świetnym pomysłem. Pomysł na historię jest ciekawy, wciąga. Mocnym punktem są postacie – urozmaicone i bardzo realne. 

Polecam tym, którzy chcą zatracić się w ciekawej opowieści. Wątki historyczne, społeczne, rodzinne i zagadka kryminalna są zbalansowane. Warto zajrzeć, bo to naprawdę dobrze napisana pozycja. Spodoba się nie tylko fanom kryminałów. Ci, którzy lubią opowieści związane z historią, na pewno też będą zadowoleni.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarne:


Ze stron wyrwane cz. 7

Kolejna porcja cytatów. Znacie któryś?

Gdy coś dolega ciału, wtedy najlepiej myśleć o innych zgoła rzeczach.
Mała księżniczka, F. Burnett, Egmont.

Jestem stałym zwolennikiem miłości niestałej.
Pamiętnik Fanny Hill, J. Cleland, Vesper.

Gwiazdy są piękne, ale nie mogą w niczym uczestniczyć. Wiecznie muszą się tylko przyglądać. To jest kara nałożona na nie za coś, co zrobiły tak dawno temu, że żadna gwiazda nie wie już, co to było.
Piotruś Pan i Wanda, J.M. Barrie, Zysk i s-ka.

Czy wiesz, dlaczego jaskółki budują gniazda pod strzechami? Dlatego, żeby posłuchać bajek.
Ibidem.

To pewne, że jeśli się czegoś pragnie, trzeba zaryzykować.
Zwierciadło pęka w odłamków stos, A. Christie, Dolnośląskie.

Niech zmysły przejmą władzę nad duszą.
Wywiad z wampirem, A. Rice, Rebis.

Samotność, samotność aż do granic obłędu.
Ibidem.

Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo, to nawet jak odejdzie na zawsze, jego miłość będzie nas zawsze chronić.
Harry Potter i kamień filozoficzny, J.K. Rowling, Media Rodzina.

Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi.
Samotność w sieci, J.L. Wiśniewski, Axel Springer.

Samotnym jest się tylko wtedy, gdy ma się na to czas.
Ibidem.