Audiofantastyka – polecenia audiobooków z gatunku fantasy

Dla osób, które nie mogą się przekonać do fantastyki, mam kilka propozycji. Jeśli lubicie audiobooki i chcecie spróbować posłuchać czegoś, co ma w sobie nutkę fantasy, spróbujcie tych poleceń. Gwarantuję, że znajdziecie tu i akcję, i romans, a wszystko to okraszone szczyptą magi!


 

Zagłada puka do drzwi

Powieść, w której główną bohaterką jest nieświadoma niczego dziewczyna. Jej matka jest czarownicą potrafiącą zmusić do posłuszeństwa każdego. Wtedy jesteś stracony – nie możesz poruszać się, mówić czy jeść bez zgody czarownicy.

Powieść osadzona w czasach lordów i dam. Ciekawie poprowadzona fabuła, trochę humoru sytuacyjnego i ciekawa główna bohaterka. Do tego zbrodnia i nienawiść. Nie pomijamy oczywiście wielkiego majątku i łowienia bogatych mężów. Czy główna bohaterka znajdzie sposób na uwolnienie się spod jarzma matki? Czy ktoś jej uwierzy w to, że kobieta jest czarownicą?

 

Herbaciany sztorm

Arthie prowadzi herbaciarnię, w której stołują się także wampiry. Gdy otrzymuje informację, że jej lokal ma zostać zamknięty, dziewczyna ma plan. Zamierza dostać się do Athereum, miejsca pilnie strzeżonego, w którym rezydują wampiry. W ten sposób chce zapobiec zamknięciu knajpy, wykraść sekrety i zaszantażować osobę, która źle jej życzy.

Połączenie przygodówki, powieści sensacyjnej i fantastyki, a do tego wampiry. Momentami powieść przypomina twórczość Bardugo, ale skierowana jest do nieco młodszego odbiorcy. Książka ma sporo akcji, co uznaję na plus. Nie jest płaska, dużo się dzieje, a i chemia między bohaterami jest widoczna. Elementy fantastyczne w postaci wampirów są miłym dodatkiem do fabuły, chociaż i bez nich byłoby tu sporo elementów napędzających akcję.

 


Co porusza zmarłych

Aleks Easton otrzymuje wiadomość od swojej przyjaciółki z dzieciństwa, Madeline Usher, z prośbą o odwiedziny. Dom jest w strasznym stanie, tak jak sama Madeline. Jej brat, Roderick, nie chce słyszeć o wyjeździe, więc Easton postanawia dowiedzieć się, co dzieje się z kobietą i jak może jej pomóc. Jednak kolejne dni ujawniają, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana i żaden lekarz nie będzie w stanie rozwiązać kłopotów zdrowotnych rodzeństwa Usherów…

Nawiązująca do twórczości Poe powieść, w której mamy postacie zatrute tajemniczą substancją tworzącą z nich coś w rodzaju zombie. Mroczna baśń, w której każdy kolejny rozdział buduje atmosferę grozy. Nie jest brutalna, lecz bardzo umiejętnie sięga po znane motywy i korzysta z nich w sposób fenomenalny.

 

Cierń

Ropuszka pilnuje wieży, gdy dociera do niej rycerz. Mężczyzna opowiada o historii, która krąży wśród wojowników o zamkniętej w murach pięknej dziewczynie i klątwie, która na nią spadła. Ropuszka nie chce dopuścić, by rycerz wszedł do środka. Postanawia opowiedzieć mu swoje dzieje…

Powieść luźno nawiązuje do baśni o śpiącej królewnie. Imiona są inne, okoliczności także, ale sen i opowieść o księżniczce zamkniętej w wieży są zbieżne. Ta wersja jest znacznie bardziej mroczna. Historia nie pozbawiona jest okropieństw, a magia jest tu skażona przez zło.

Podobieństwo rodzinne + Instrukcja obsługi, Cezenove


Autor:
Cezenove
Tytuł:
Podobieństwo rodzinne + Instrukcja obsługi
Seria
Sisters
Wydawnictwo:
Egmont
Liczba stron:
104

Wendy i Marine to siostry, które na co dzień potrafią się jednocześnie kochać i denerwować. Nie ma to jednak jak rodzeństwo - można się wyżalić, pomóc i inspirować.

Podobieństwo rodzinne + Instrukcja obsługi to komiks z serii Sisters Tekst napisała Christine Frasseto. Za ilustracje odpowiada Cezenove, którego znam już z innych serii takich jak Zoo wymarłych zwierząt czy Zombiaczek.

Komiks składa się z pojedynczych krótkich historii, które nie są ze sobą powiązane. Każda z nich zajmuje jedną kartę książki. Dzięki temu otrzymujemy wiele miniopowieści, które zamykają się na jednej stronicy. Można je czytać w dowolnej kolejności i wybiórczo, wracać do nich i na nowo przypominać sobie opowieści.

Historie pokazują życie z rodzeństwem. Mamy dwie główne bohaterki - siostry. Między nimi jest pewna różnica wieku, co widać w zachowaniu. Jedna jest nastolatką, druga jeszcze dzieckiem. Mimo wszystko są sobie bliskie, chociaż potrafią się też denerwować wzajemnie. Ma to swój urok i jest naprawdę uniwersalne - chyba w każdym rodzeństwie jest podobnie.
 
Kreska jest charakterystyczna dla Cezenove. Postacie mają dość duże głowy, uchwycono mimikę i ruch. Są kadry z dynamicznymi scenami, a na końcu zawsze dostajemy jakąś humorystyczną puentę. Oprócz samych rysunków postaci i tła, mamy też na kadrach napisy dźwiękonaśladowcze, które podkreślają wydarzenia i emocje bohaterek.
 
Komiks jest pełen humoru i dowcipu. Podoba mi się, że sceny są krótkie i historie mają jedną stronę, chociaż gdy pierwszy raz się z tym spotkałam w komiksach autorstwa Cezenove, byłam zaskoczona i nie mogłam zorientować się, dlaczego poszczególne karty nijak się ze sobą nie łączą. Teraz jestem przyzwyczajona i podoba mi się ten fakt.
 
Warto dodać, że w drugiej połowie książki znajdziemy nie komiks, lecz coś w rodzaju instrukcji obsługi rodzeństwa. Są tam podpowiedzi, jak radzić sobie w pewnych sytuacjach i wyjaśnienia, dlaczego tak się dzieje. Jest też kilka zadań dla młodych rysowników. 
 
Komiksy z tej serii sprawdzą się szczególnie wśród młodych odbiorców, którzy mają rodzeństwo. Odpowiedni będzie dla sióstr, by pokazać im, że nie tylko one zmagają się z młodszym lub starszym rodzeństwem. Sceny są zabawne i dają pocieszenie, że tak dzieje się w wielu domach.

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

Serce żywiołów, Alessandro Ferrari


Autor: Alessandro Ferrari
Tytuł:
Serce żywiołów
Seria:
WITCH
Wydawnictwo:
Egmont
Liczba stron:
48

Will, Irma, Taranee, Cornelia i Hay-Lin są przyjaciółkami. Dziewczyny posiadają magicze moce, nad którymi nie do końca są w stanie panować. Strzegą porządku na świecie i ich zadaniem jest pilnowanie innego wymiaru. Jednak od jakiegoś czasu dziewczyny się unikają i ignorują. Nagle, gdy w szkole pojawia się nowy uczeń, nastolatki zaczynają ze sobą rozmawiać.
 
Serce żywiołu to komiks WITCH z nowej serii pod tytułem Nowe historie. Bohaterki znane z poprzedniej odsłony nadal są obecne, ale teraz poznajemy je po wydarzeniach, które spowodowały sporo zmian. Nie tłumaczy się czytelnikowi, co się stało, temat jest jakby pominięty. Dostajemy tylko strzępy wiedzy.
 
Każda z bohaterek ma za sobą pewną przeszłość. Nie jesteśmy w stanie odkryć, co się stało w ich życiu, ale widzimy, że ma to wpływ na ich moce. Dziewczyny oddaliły się także od siebie. Will, główna bohaterka, czasem przywołuje pewne fakty, które mają nam rozjaśnić, dlaczego tak się stało, ale zabrakło mi wprowadzenia, które wyjaśniałoby tę przemianę.
 
Dla osób, które wcześniej nie miały okazji poznać tej serii, początek komiksu może być mętny i jeszcze bardziej niejasny. To powoduje, że pojawia się uczucie zagubienia. Niby są to nowe historie, ale brakuje tła z poprzednich historii. Do tego zmienił się wygląd bohaterek - ich stroje i drobne szczegóły zewnętrzne - a także zachowanie i charakter. 
 
Mimo wszystko w komiksie niemal od razu wrzuceni jesteśmy do akcji. To duży plus, bo dzieje się sporo i nie ma czasu na nudę. Podoba mi się, że relacje między bohaterkami stały się nieco bardziej skomplikowane. Plusem jest też wątek fantastyczny, nie tylko związany z mocami i przemianą postaci, lecz także z innym wymiarem, który współistnieje gdzieś obok codziennego życia dziewczyn.
 
Niemniej zabrakło mi tu wprowadzenia. Znam stare komiksy, wychowałam się na nich, ale w pewnym momencie przestałam je czytać, gdy dorosłam. Z przyjemnością sięgnęłam po nową serię, ale czegoś mi w niej zabrakło. Kreska nadal jest ciekawa, podoba mi się uchwycenie ruchu, kolory oraz mimika, którą oddano na rysunkach. Kadry są różnorodne i mimo tak wielu postaci - nadal łatwo się w nich połapać. Widać, że WITCH to już pewna marka, która ma swoją renomę.
 
Polecam wam z całego serca zapoznanie się z tymi komiksami. To opowieść o walce dobra ze złem, przyjaźni, poszukiwaniu swojego miejsca w życiu i dojrzewaniu. 

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

Zjawa na zamku w Łajsku Dolnym, Justyna Bednarek

 

Autor: Justyna Bednarek
Tytuł: Zjawa na zamku w Łajsku Dolnym
Seria: Czytam sobie
Wydawnictwo: HarperKids
Liczba stron: 32

W Łajsku Dolnym w zamku straszy Biała Dama. Tak twierdzą mieszkańcy, którzy słyszą mlaski i czują się obserwowani. Czy uda się złapać zjawę?

Książka Zjawa na zamku w Łajsku Dolnym jest częścią serii Czytam sobie. Oznaczona jest na poziom 1. Ilustracje do książki wykonała Jola Richter-Magnuszewska.

Poziom pierwszy to krótki tekst, zazwyczaj na stronach znajdziemy tylko jedno zdanie. Większość strony zajmuje ilustracja. Tekst umieszczono na dole kartki, więc nie rozprasza on wzroku, łatwo go odnaleźć i zawsze znajduje się w tym samym miejscu. Słownictwo jest dostosowane do dziecka – nie jest za trudne, a niektóre słowa pojawiają się w specjalnych ramkach do czytania głoskami. Służy to ćwiczeniom na początkowym etapie nauki czytania. Treść wydrukowano większą czcionką, co ułatwia jej odczytywanie. Pierwszy poziom serii Czytam sobie to około stu pięćdziesięciu-dwustu słów.

Treści w serii Czytam sobie tworzą zazwyczaj znani, lubiani autorzy książek dziecięcych. Tym razem jest to Justyna Bednarek. Historia przez nią napisana jest ciekawa. Nie jest długa i trudna, ma proste słownictwo i proste zdania. Książka wzbogacona jest o ilustracje, co jest doskonałym uzupełnieniem treści.

Ilustratorka, Nika Jaworowska-Duchlińska, postawiła na kolory, które przyciągają wzrok – nie są ostre, ale są nasycone i ładnie ze sobą kontrastują. Jest tu trochę detali – na przykład, gdy oglądamy statek, widzimy ozdoby, szlaczki i elementy. To wszystko uzupełnia w ciekawy sposób treść.

Poziom pierwszy ma pomoc maluchom, które uczą się czytania. Jeśli więc macie w domu dziecko, które trenuje składanie literek, poszukajcie dla niego historii z serii Czytam sobie. Tytułów jest bardzo dużo, autorów i ilustratorów również. Na pewno wpadnie wam coś w oko.

Za książkę dziękuję wydawnictwu HarperKids.  

 

Więcej informacji o książkach wydawnictwa znajdziecie tu.

Morderstwo w muzeum, Alasdair Beckett-King



Autor: Alasdair Beckett-King
Tytuł: Morderstwo w muzeum
Wydawnictwo: Kropka
Czas trwania: 4 godz. 34 min

 

Zwykła dziewczyna czy międzynarodowej sławy detektyw? Bonnie jest i tym, i tym! Jako detektyw Bonbon ma za zadanie odkryć, kto dokonał kradzieży sławnej rzeźby z muzeum. Dziewczyna wraz z dziadkiem są akurat na miejscu, gdy dochodzi do zbrodni. Na dodatek ofiarą pada jeden z pracowników. Bonbon nie czeka ani chwili i rusza w poszukiwaniu sprawcy.

Powieść Morderstwo w muzeum jest pierwszym tomem serii o Montgomerym Bonbonie autorstwa Alasdair Beckett-King. Książka skierowana jest do młodszych odbiorców. Ma wątki detektywistyczne i kryminalne, a do tego całą masę humoru.

Bonnie jest nastolatką, która uwielbia rozwiązywać zagadki. W przebraniu detektywa prowadzi sprawy i jest w nich całkiem dobra, czego nie może znieść policja. Jako dziewczyna jest raczej cicha, nie ma zbyt wielu przyjaciół, a swoją tożsamość skrywa przed wszystkimi poza dziadkiem, który jest jej pomocnikiem. Jako detektyw udaje obcy akcent, ma o sobie wysokie mniemanie, kieruje się logiką i dedukcją. Nie można odmówić jej sprytu i odwagi. Ma też doświadczenie, o czym dowiadujemy się, gdy porównuje niektóre wydarzenia do spraw z przeszłości.

Ta książka przypomniała mi trochę styl Lemony'ego Snicketa. Humor i absurd, a do tego zagadka do rozwiązania. Dziesięcioletnia dziewczynka przebiera się za dorosłego mężczyznę i nikt nie widzi niczego dziwnego – nie zauważają ani niskiego wzrostu, ani tego, że mężczyzna pojawia się nagle i znikąd. To przymykanie przez dorosłych oka na takie rzeczy obnaża ich wady – brak uważności, ignorowanie innych, ufanie temu, co zobaczą.

Ta fabuła mogłaby się rozegrać kiedykolwiek. Niby są tu telefony, podcasty i inne rzeczy współczesnego świata, ale zupełnie tego nie czuć podczas akcji. Bonnie kieruje się dedukcją i tropi ślady. Podobało mi się, że nie używa nowych technologii w swoim śledztwie, ale też ich nie neguje. Widzi, jak ktoś nagrywa odcinek i zdaje sobie sprawę z kamer w muzeum, nie jest więc antytechnologiczna.

Zagadka kryminalna jest interesująca, zaskakująca na końcu. Kolejne tropy w treści prowadzą do różnych osób i sprawiają, że czytelnik sam bierze udział w śledztwie. Czasem narrator urywa pewne wątki, zostawiając nas z niedopowiedzeniem. To powoduje, że możemy snuć własne teorie na temat tego, co mogło się wydarzyć.

Lektorką audiobooka jest Weronika Łukaszewska. Jej głos pasował do treści, był miły dla ucha i dziewczęcy. Świetnie oddawała dialogi i imitowała dźwięki. Jej interpretacja była genialna i świetnie wpisała się w książkę dla dzieci.

Ten tytuł sprawdzi się nie tylko u najmłodszych słuchaczy. Ja bawiłam się świetnie, chociaż przyznaję, że na początku trudno było mi wejść w tę fabułę. Może jest to spowodowane tym, że czułam, jakbym trafiła na któryś tom przygód Bonnie z kolei. Niemniej z sentymentem przypomniałam sobie książki Snicketa, które w dzieciństwie uwielbiałam. To spowodowało, że słuchanie tej pozycji było dla mnie przyjemnym doświadczeniem.

Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.