"Delikatna równowaga" Rohinton Mistry

Tytuł oryginalny: A Fine Balance
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Liczba stron: 686


Rohinton Mistry to autor zbiorów opowiadań i powieści. Wydana w 1995 roku Delikatna równowaga znajduje się na liście stu najlepszych książek według BBC. W Polsce powieść ukazała się w 2014 roku dzięki wydawnictwu Drzewo Babel.

Dina Dalal jest wdową. Jej życie nie było usłane różami – po śmierci ojca i depresji matki, brat zaczął sprawować nad nią opiekę. Był surowym i wymagającym człowiekiem, który chciał zeswatać ją z wpływowym mężczyzną dla własnych celów. Jednak Dina zakochała się bez pamięci w chłopaku, którego poznała przypadkiem. Ich miłość nietrwała długo – mąż zginął, a Dina została sama. Nie chciała być jednak zależna od brata. Jako silna kobieta postanowiła zarabiać na siebie. Zgłosiła się do firmy, która powierzyła jej zadanie wykonywania ubrań. Dina znalazła dwóch krawców, którzy zaczęli dla niej pracować – Ishvara i Omprakasha. Mężczyźni pochodzili z małej wioski, w której system kastowy nie pozwalał na zmiany. Jednak ojciec Ishvara posłał go do miasta, by nauczył się nowego zawodu. Jako krawiec miał lepsze zarobki, dzięki czemu jego rodzina zaczęła być bogata. Także jego brat zarabiał na szyciu ubrań, dlatego postanowił wysłać swojego syna, Omprakasha, na nauki. Gdy interes zaczął podupadać krewni postanowili poszukać szczęścia, gdzie indziej i trafili do Diny. U kobiety zatrzymał się także syn jej przyjaciółki z dzieciństwa – Maneck. Chłopak nie mógł wytrzymać tego, co działo się w akademiku i poprosił rodziców o zmianę lokum. Przeniósł się do Diny, która przyjęła go serdecznie, nie tylko ze względu na dawną sympatię do jego matki, ale też dzięki pieniądzom, które dostawała za jego pobyt.

Książka opowiada losy nie tylko czwórki głównych bohaterów, ale też całego społeczeństwa indyjskiego z jego urokami i przywarami. Widzimy tu silny podział kastowy, który często uniemożliwia godne życie i wyjście z biedy. Mamy także wiele opisów obyczajów i codziennych spraw. Zachwycające w swojej szczegółowości, ale nie przesadzone w opisie, wydarzenia sprawiają, że książka jest nie tylko ciekawą powieścią, ale też bogatą w informację przewodniczką po świecie Indii.

Ważnym punktem powieści jest sytuacja wewnętrzna Indii w latach 70. XX wieku. Kraj był przeludniony, zaczęto zastanawiać się nad sposobami kontroli urodzin. Dodatkowo wprowadzono stan wyjątkowy, a wszystkich, którzy nie pokazywali swojego patriotyzmu, tępiono. Z jednej strony starano się upiększać miasta, a z drugiej nie baczono na los najbiedniejszych. Bezdomność, bieda, bójki i mordy – to wszystko było na porządku dziennym w Indiach.

Język powieści zadziwia. Obok pięknych zdań dotyczących miłości i nadziei pojawiają się opisy męki, prześladowania i nieszczęść. W dialogach nie brakuje zwrotów indyjskich, które wyjaśniają liczne przypisy. Dzięki nim jeszcze lepiej poznajemy zwyczaje i kulturę tego kraju. Są one niemal na każdej stronie – opisują zwroty grzecznościowe, osoby, zdarzenia, rzeczy czy jedzenie.

W rozdziale końcowym „Od tłumacza” znajdziemy ciekawe informacje dotyczące tego jak skonstruowana jest powieść. Dowiadujemy się, że językiem, którym się tu posłużono, jest pewna odmiana angielskiego, a miejscem, w którym żyją bohaterowie, może być Bombaj. Tłumacz pokazał także zasady pisowni imion indyjskich.

Muszę przyznać, że książka jest wciągająca, ale bardzo smutna. Czytając ją, odnosiłam wrażenie, że postacie skazane są na porażkę niezależnie od tego, co robią. Spotykało ich wiele przykrych rzeczy, z którymi zazwyczaj się godzili, jakby byli na nie przygotowani. Czułam się bezsilna i zła na to, co ich spotykało. Mimo wszystko dawali sobie jakoś radę, za co ich podziwiałam.

Książka jest naprawdę dobra. Nie dziwię się, dlaczego znalazła się na liście BBC – to opowieść o codzienności i jej urokach, ale też pełna smutnych wydarzeń. Bardzo klimatyczna opowieść, która od pierwszej strony przenosi czytelnika do Indii.

Polecam tym, którzy chcą przeczytać dobrą książkę, zatracić się w lekturze na wiele godzin, ale też wzruszyć i pochylić nad historią ludzi, którzy nie są rozpieszczani przez los. Nie jest to jednak książka lekka – czasem jest smutna, czasem przerażająca. Zdecydowanie godna polecenia i warta uwagi, choć trudna do opisania i podzielenia się wrażeniami... przepraszam więc za chaotyczną recenzję i ufam, że sięgniecie po lekturę, by przekonać się na własnej skórze o jej wyjątkowości.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Drzewo Babel:

"Magia kasztana" Aneta Rzepka



Autor: Aneta Rzepka
Tytuł: Magia kasztana
Wydawnictwo: Sumptibus
Liczba stron: 246

Aneta Rzepka od dzieciństwa lubiła książki. Pisanie jest dla niej przygodą i sposobem oderwania się od codzienności. Ma na swoim koncie kilka książek. Jedną z nowo wydanych jest pozycja Magia kasztana, która ukazała się dzięki wydawnictwu Sumptibus.

Kamila traci rodziców. Jest niepełnoletnia, dlatego musi zostać pod opieką kogoś z rodziny. Pada na ciotkę Marię z Warszawy, do której dziewczyna się przeprowadza. Mimo plotek, które roznosiły się po miasteczku, ciotka okazuje się bardzo miłą osobą. Kamila zmienia szkołę, zostawia przyjaciół i chłopaka. Na dworcu nie czeka na nią jednak ciotka. Podchodzi do niej chłopak, który postanawia jej pomóc i odprowadza ją do domu. Marek jest jednym z uczniów Marii, która jakiś czas temu rzuciła zawód nauczyciela i postanowiła prowadzić małą kawiarnię. Jest miłym chłopakiem, któremu wpada w oko Kamila. Chce ją bliżej poznać, jednak dziewczyna nadal przeżywa śmierć rodziców. Kamila zaczyna pracę w kawiarni u cioci, poznaje też reżysera teatralnego, Piotra, który zaprasza ją na próbę. Dziewczyna bierze udział w przesłuchaniach i zostaje obsadzona w sztuce. W szkole Kamila nie ma zbyt wielu znajomych. Marek, z którym chodzi do klasy, stara się dotrzymywać jej towarzystwa. Także klasowy lider, Wojtek, bierze dziewczynę pod swoje skrzydła. Kamili wydaje się, że poznaje jego oczy o niezwykłym kolorze i wspomina chłopaka, którego spotkała kilka lat temu w lesie. Jednak Wojtek nie do końca jest fair wobec dziewczyny – raz jest dla niej przyjacielski, a raz opryskliwy. Dopiero gdy do klasy dołącza Gosia, Kamila ma w końcu szansę na prawdziwą przyjaciółkę.

W książce znajdziemy dwie narracje – pierwsza, trzecioosobowa, opowiada losy Kamili, ale nie tylko. Narrator śledzi również Gosię i przyjaciół dziewczyn. Początkowo książka skupia się na historii Kamili, ale potem do grona głównych bohaterów dołącza Gosia. Drugi typ narracji to pierwszoosobowa opowieść Kamili, która prowadzi pamiętnik i dość nieregularnie opisuje w nim to, czego brakuje w narracji.

Język jest prosty, zdania krótkie. Przyznam, że nie przypadł mi do gustu – niektóre zdania były naprawdę ładnie zbudowane, ale ogólnie fabuła i styl opowiadania nie były zbyt dobre. To lekko naiwna opowieść z happy endem, typowo młodzieżowa. Niektóre zdarzenia były zbyt podkoloryzowane – na przykład Kamila wygrywająca casting bez przygotowania i zachwycająca dyrekcję tak bardzo, że dostaje jedną z głównych ról? Kamili w ogóle wiele rzeczy się udawało – miała dwie prace, dwóch adoratorów, świetną przyjaciółkę... Trochę zbyt idealnie. Co prawda powieść zaczęła się naprawdę dobrze – Kamila miała coś na kształt depresji po śmierci rodziców, ale potem szybko się jej pozbyła. Jak na prawie pełnoletnią dziewczynę była dość naiwna, co mnie momentami męczyło.
Poprzednia okładka książki

Głównym wątkiem jest zmiana otoczenia przez młodą dziewczynę i jej sposób na poradzenie sobie z tym faktem. Nowe przyjaźnie, nowa szkoła, wielkie miasto i tak naprawdę obca osoba, która się nią opiekuje – to wszystko tematy, które warto poruszać i dobrze, że znalazły się w tej pozycji.

Wielkim plusem w powieści jest wprowadzenie przyjaźni damsko-męskiej i jej różnych odcieni. Podobało mi się też to, że autorka pokazała, że ludzie mogą zakochać się w każdym wieku. Trochę za dużo było postaci, przez co niekiedy czułam się zagubiona. Być może był to zabieg konieczny, by pokazać różne zachowania. Niestety, w efekcie jednak wszyscy przeżywają coś na kształt katharsis i zmieniają się wewnętrznie...

Ogólnie książka mnie nie zachwyciła. Była dość przewidywalna, niekiedy trąciła naiwnością, choć może patrząc na wiek bohaterów, tak być miało... Wydaje mi się, że jest to książka, którą można przeczytać szybko, ale równie szybko zapomnieć o niej.

Książkę polecam młodszym czytelnikom. Znajdziecie tu kilka interesujących wątków. Jest to lektura, która umili wam wieczór, być może nawet wciągnie w świat wykreowany przez autorkę. Nie spodziewajcie się jednak spektakularnych zwrotów akcji i zaskakujących zdarzeń – to obyczaj, który odda spokojne życie normalnych nastolatków.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Sumpitbus:
 

"Crux" Ramez Naam



Autor: Ramez Naam
Tytuł: Crux
Tytuł oryginalny: Crux
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Liczba stron: 528

http://drageus.com/crux-nexus-2-ramez-naam/

Ramez Naam jest autorem serii Nexus. Dwie części pojawiły się już w Polsce – obie wydało wydawnictwo Drageus Publishing House. Crux ukazał się w 2013 roku.

Kilka miesięcy po tym, jak Nexus został wypuszczony do sieci, Kade otrzymał dziwny sygnał. Dzięki tylnym drzwiom, które zainstalował wraz z przyjaciółmi, mógł dostać się do umysłu osoby, która została zniewolona. Ktoś chciał przejąć władzę nad umysłem i ciałem niewinnego i zmusić go do wykonywania poleceń. W ostatniej chwili udaje się Kade’owi ocalić mężczyznę. Nie wie jednak, dlaczego ktoś stara się włamać do umysłów innych. Kade ma też swoje problemy – jest ścigany, musi się ukrywać. Schronienie dają mu mnisi, ale i u nich nie jest bezpieczny. W tym samym czasie przyjaciele Kade’a – Rangan i Ilya – są torturowani. Oprawcom chodzi o kod do tylnych drzwi. Dzięki niemu będą w stanie sterować innymi, poznawać ich myśli, nadzorować działania i zachowania. Nexusa używa teraz niemal każdy – każdy może mieć do niego dostęp, każdy może go poprawić. Samantha, która towarzyszyła Kade’owi kilka tygodni temu, trafia teraz do miejsca, w którym żyją dzieci urodzone z Nexusem. Ich matki przyjmowały w ciąży narkotyk, przez co maluchy mają go teraz w swoich organizmach. Mogą łączyć się ze sobą, szybciej się uczą i lepiej rozumieją swoje emocje. Nexus jest też zbawieniem dla rodziców dzieci autystycznych, jednak nie każdy to rozumie. Poza ludźmi, którzy chcą odnaleźć kod do tylnych drzwi, są też tacy, którzy chcą zakazać używania Nexusa, a dzieci urodzone z nim zlikwidować...

Druga część serii nawiązuje do tego, co działo się w poprzedniej, ale bez znajomości Nexusa również jesteśmy w stanie przeczytać ze zrozumieniem książkę. Narracja trzecioosobowa śledzi kilka postaci w różnych częściach świata. Pojawiają się Kade i jego przyjaciele, Samantha, ale też zupełnie inne postacie – m.in. Ling Shu. Różnorodność postaci pozwala spojrzeć na sprawę Nexusa z różnych perspektyw, daje szerszy ogląd sprawy. Jest ich dużo, ale nie jest to męczące. 


Głównym wątkiem w książce jest to, jak korzystać z Nexusa i czy jest on dobry czy zły. Czytelnik dostaje wiele argumentów zarówno na plus, jak i na minus. Tak naprawdę to jednak sprawa ludzi – to oni wykorzystują narkotyk tak jak potrzebują i sprawiają, że jest on albo przekleństwem, albo błogosławieństwem. Poza tym mamy wątki miłosne, śledztwo, bójki, kwestie moralne. Tak jak w poprzedniej części autor zadbał o to, by czytelnik znalazł wiele interesujących kwestii.

Przeniesienie się w przyszłość wypada całkiem nieźle. Wizja jest fascynująca, ale też przerażająca. Autor nie daje gotowych rozwiązań – dzięki różnym osobom pokazuje odmienne zachowania, co sprawia, że lektura brzmi wieloma głosami, często dość sprzecznymi. Co prawda, niektórym może się do wydawać przytłaczające, ale ogólnie ten manewr wypada bardzo dobrze.

Crux to niezła powieść science-fiction. Znajdziemy tu wszystko, czego można oczekiwać od tego typu książki – naukę, problemy moralne, niebezpieczeństwa ale też szansę na lepsze życie. Dobrze skonstruowane postacie, ciekawy język, doskonały pomysł i przemyślana forma sprawiają, że nie idzie się oderwać od tej pozycji ani na minutę. Wciąga od pierwszej strony... jak narkotyk.

Polecam tym, którzy mają za sobą lekturę Nexusa. Jeśli jeszcze go nie czytaliście, musicie to nadrobić. To ciekawa seria, która pokazuje, jak może wyglądać świat za kilkanaście lat. Jeśli Nexus już za wami, nie muszę was namawiać, prawda?


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Drageus:



"Jedwabnik" Robert Galbraith



Tytuł: Jedwabnik
Tytuł oryginalny: The Silkworm
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie / Grupa Wydawnicza Publicat
Liczba stron: 480

http://publicat.pl/dolnoslaskie/oferta/kryminaly/jedwabnik-br_65,2410,42636.html

Robert Galbraith to pseudonim J.K. Rowling znanej głównie z serii o Harrym Potterze. Jako mężczyzna zadebiutowała książką Wołanie kukułki. Druga część przygód Cormorana Strike’a została wydana w 2014 roku przez Grupę Wydawniczą Publicat.

Do Cormorana zgłasza się żona pisarza Owena Quine’a. Twierdzi, że mąż zaszył się w kryjówce pisarzy. Nie ma go od kilku dni, ale sprawa nie została zgłoszona na policję – Leonora jest przekonana o tym, gdzie można znaleźć jej męża, a Owen zdenerwowałby się, gdyby zgłosiła jego zaginięcie. Strike wierzy kobiecie i postanawia zająć się jej sprawą. Umawia się z agentką Quine’a, która twierdzi, że nie wie, gdzie może być pisarz. Dzięki niej Strike dowiaduje się, że w kryjówce pisarzy na pewno nie ma autora. Cormoran ma jednak inny ślad – w nowej książce Quine obraził wiele znanych osób – pisarzy i wydawców – z którymi miał do czynienia. Ukrył ich pod pseudonimami, ale dla wnikliwego czytelnika aluzje są jasne. Wśród obleśnych erotycznych scen Quine rozprawia się z dawnymi przyjaciółmi. Strike zastanawia się, czemu pisarz nie wrócił jeszcze do domu – czy zaszył się gdzieś z kochanką? A może to chwyt marketingowy, który ma zwrócić uwagę na jego nową książkę? Oprócz tej sprawy Cormoran musi dokończyć też inne zlecenia, które potrzebne są mu ze względów finansowych. Mało snu, wiele pracy i boląca noga nie są jednak wystarczającymi powodami do tego, by prosić o pomoc sekretarkę – Robin.

Trzecioosobowa narracja głównie śledzi Strike’a nie tylko podczas rozwiązywania sprawy Quine’a, ale też podczas innych spraw, randek i prywatnych uroczystości. Język jest bardzo plastyczny, tekst pozwala zapoznać się z przeszłością głównego bohatera. Gdzieś w cieniu jest także Robin, która również dostaje swoje fragmenty w narracji.

Główny bohater – Strike – został pokrótce przypomniany w tej części. Czytelnik dostaje też informacje, które w pierwszej książce zostały tylko napomknięte. Jest pewny siebie i nie chce pomocy, jednak powoli musi się pozbyć tej samowystarczalności – od poprzedniej sprawy stał się popularny, a klienci walą drzwiami i oknami. Poza śledztwem Strike ma też inne problemy – jego była narzeczona wychodzi za mąż, o czym mężczyzna dowiaduje się przez przypadek. Także jego sekretarka, Robin, będzie niedługo mężatką. Strike traktuje ją jak podwładną, ale zaczyna zauważać, że dziewczyna jest piękna i ambitna, pomocna i bardzo zaangażowana w swoją pracę. 

W kryminale postawiono znowu na świat znanych i docenianych – w pierwszej części przedstawiono świat celebrytów, w tej – literatów i wydawców. Zaskakująco mało pojawia się jednak zwrotów i słów specjalistycznych. Postacie odmalowane są dość dobrze, ich charaktery, wyglądy i zachowania nie przytłaczają podczas czytania. Momentami jednak czułam, że jest ich zbyt dużo – gubiłam się w nazwiskach i pozycjach danych osób.

Akcja rozwija się dość wolno. Śledzimy wraz ze Strikiem rozwój wypadków. Rozmowy z podejrzanymi są jednak inne niż w poprzedniej części – nie ma zbyt wielu powtórzeń, raczej podejmuje się przerwane poprzednio wątki. Dzięki temu nie jesteśmy przytłoczeni tymi samymi informacjami otrzymanymi przez kolejne osoby. 

Ogólnie książka bardzo mi się podobała. Redakcja zadbała o to, by tytuły książek napisane były kursywą, co jest wielkim plusem. Także treści SMS, wywiadów, fragmentów bloga były wyróżnione w tekście, co ułatwiało czytanie. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to brak różnorodnych stylów mówienia, ale może to być spowodowane tym, że Cormoran obracał się w takich a nie innych kręgach – ludzi wykształconych i oczytanych. Jeśli chodzi o treść to wypadała bardzo dobrze – do końca nie wiedziałam, kto jest zbrodniarzem, ufałam jednak instynktowi detektywa. Całość została dobrze przemyślana i skomponowana.

Polecam tym, którzy szukają ciekawego kryminału. Ja nie mogłam się od niego oderwać – wydaje mi się, że jest lepszy niż pierwsza część. Intryga, zagadka i wielu podejrzanych gwarantują ciekawą lekturę. Do tego dodajmy jeszcze prywatne życie Strike’a i Robin i całość wypadnie naprawdę dobrze.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat: