Autor: Amie
Kaufman, Meagan Spooner
Tytuł: W sercu światła
Tytuł
oryginalny: Their Fractured
Light
Wydawnictwo:
Otwarte
Liczba
stron: 372
Sofia straciła na
planecie Avon ojca. Zginął przez eksperymenty korporacji LaRoux Industries. Teraz
dziewczyna postanawia, że się zemści. Zdobywa informacje, podszywa się pod innych
ludzi, usuwa nawet tatuaż identyfikujący, skąd pochodzi. Gdy spotyka
przypadkiem Gideona, błyskotliwego hakera, ich losy zaczynają się splatać. Oboje
chcą jednego – upadku korporacji LaRoux Industries. Każde z nich straciło kogoś
bliskiego przez działania tej firmy. Czy jednak uda im się odkryć, czym tak
naprawdę są szepty i jak powstrzymać LaRouxa przed ich wykorzystywaniem?
W
sercu światła
Amie Kaufman i Meagan Spooner to trzeci część serii młodzieżowych powieści
fantasy Starbound. Podobnie jak w
poprzednich częściach tak i tu otrzymujemy naprzemienne rozdziały dwójki
głównych bohaterów – Sofii i Gideona. Są one pisane w pierwszej osobie, dlatego
możemy lepiej poznać postacie, ich uczucia i myśli.
Fabuła nawiązuje
bezpośrednio do dwóch poprzednich tomów. O ile w drugiej części można się było
jeszcze jakoś połapać w akcji bez znajomości W ramionach gwiazd, o tyle W
sercu światła jest bardzo związane z poprzedniczkami. Głównym wątkiem jest
bowiem ściganie korporacji, która stoi za tworzeniem szczelin z szeptami. Dzięki
nim można kontrolować ludzi. Czytelnik wie już coś na temat tajemniczej mocy,
tak samo zresztą jak bohaterowie, dlatego lepiej, jeśli przeczytamy wcześniejsze
tomy, by nic nam nie uciekło.
W
sercu światła
pełne jest akcji. Już od pierwszej strony coś się dzieje. Fabuła prze naprzód,
nie zwalnia ani na chwilę. Bohaterowie nigdzie nie mogą czuć się bezpieczni,
nie mają chwili na odpoczynek i zebranie sił, bo ciągle ktoś depcze im po
piętach. Zwroty akcji, niespodziewane wydarzenia – tego właśnie należy
oczekiwać po tej powieści.
Niestety, książka
powiela schemat z poprzednich części. Mamy dwoje bohaterów, którzy na pierwszy
rzut oka są kompletnymi swoimi przeciwieństwami, a jednak zaczyna łączyć ich
jakaś wyjątkowa więź, rodzi się między nimi uczucie. Oboje mają ten sam cel –
chcą zniszczyć LaRoux Industries i to ich do siebie zbliża. Powoli zaczynają przełamywać
swoją niechęć, nabierają do siebie zaufania i starają się pokonać grube mury
samotności i samowystarczalności, które zbudowali przez ostatnie tygodnie.
Trzeci tom serii Starbound nie zaskakuje niczym nowym. Owszem,
jest tu sporo więcej akcji niż w poprzednich częściach i to wpływa pozytywnie
na fabułę, jednak schemat jest ten sam. Historia, którą poznaliśmy W ramionach gwiazd i W spojrzeniu wroga rozwija się,
dowiadujemy się nowych rzeczy i rozwiązujemy niektóre z niewiadomych z
poprzednich części i to wielki plus. Jednak czegoś mi tu zabrakło, choć muszę
przyznać, że ten tom jest znacznie lepszy niż W spojrzeniu ognia.
Jeśli lubicie
powieści młodzieżowe osadzone w kosmosie, jesteście fanami fantastyki i chcecie
zatopić się w nieźle wykreowanym świecie, polecam sięgnąć po serię Starbound. Największe wrażenie robi
jednak na czytelnikach pierwszy tom, a potem schemat się powtarza i gdzieś
pryska ten wyjątkowy czar i urok serii. Niemniej całkiem dobrze się to czyta, a
bohaterów da się lubić, więc nie ma na co narzekać.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Otwarte: