Z papieru na ekran cz. 5



Zdarza mi się obejrzeć filmy (lub seriale) na podstawie książek, które czytałam. Jak wypada zestawienie tych rzeczy?

Rekiny wojny
David i Efraim pracują wspólnie i planują zostać handlarzami bronią. Wygrywają małe kontrakty na dostarczenie broni, jednak marzeniem Efraima jest zdobycie czegoś naprawdę wielkiego. Gdy w końcu się udaje, a wraz z kontraktem przychodzą wielkie pieniądze, przyjaciele zaczynają rozumieć, że stali się potentatami. Dopiero gdy pojawiają się pierwsze kłopoty z dostawą, David zaczyna pojmować, że Efraim nie do końca wie, co robi.
Rekiny wojny to pozycja z pogranicza reportażu i sprawozdania dziennikarskiego z prawdziwych wydarzeń dotyczących dwóch młodych chłopaków, którzy postanowili handlować bronią. Ich determinacja była tak silna, że udało im się szturmem wejść na rynek handlarzy mimo braku doświadczenia, środków i kontaktów w tym świecie.
Film jest bardziej dynamiczny, nie jest dokumentem. Podoba mi się nie tylko fabuła, ale też realizacja obrazu. Dodatkowo główne role otrzymali Jonah Hill i Miles Teller, którzy grają bardzo przekonująco.
W tym zestawieniu zdecydowanie wygrywa film. Po książce spodziewałam się czegoś innego, raczej obyczaju i sensacji, nie reportażu. Film spełnił właśnie te oczekiwania, był ciekawy i dobrze wykonany.

Osobliwy dom pani Peregrine
Źródło
Jake po śmierci dziadka jest załamany. Wraz z rodzicami postanawia, że odwiedzi miejsce, o którym dziadek opowiadał mu w dzieciństwie. Okazuje się jednak, że na wyspie nie ma już sierocińca, w którym wychowywał się dziadek, zostały jedynie zgliszcza. Jake jest rozczarowany. Czy to koniec jego wyprawy? Chłopak odkrywa dziwną rzecz – nie wszyscy wychowankowie sierocińca umarli, mało tego, nadal są młodzi i chcą poznać Jake’a.
Osobliwy dom pani Peregrine to pierwsza część serii Ransoma Riggsa, która pokazuje życie niesamowitych dzieci z niecodziennymi zdolnościami. Przez swoje nadnaturalne cechy są one w niebezpieczeństwie i muszą żyć w pętli czasowej, odcięte od świata współczesnego.
Jeśli chodzi o film i książkę to częściowo obie te rzeczy się pokrywają w fabule, jednak film w pewnym momencie przestaje być wierną ekranizacją i pokazuje sceny, których nie było w książce (albo ja ich nie kojarzę). Pozmieniane są też postacie i ich zdolności. Mimo wszystko i film, i książka są ciekawe. Co ważne – reżyserem obrazu został Tim Burton, a to już wiele mówi o klimacie filmu.

Rodzina Borgiów
Źródło
Kardynał Rodrigo Borgia bierze udział w konklawe i przy pomocy swojego majątku udaje mu się przekonać innych kardynałów do powierzenia mu najważniejszej funkcji w kościele. Jako papież przybiera imię Aleksander i zaczyna swoje panowanie na Tronie Piotrowym. Jednak nie dobro kościoła jest dla niego priorytetem, lecz dobro własnej rodziny.
Książka Mario Puzo, Rodzina Borgiów, to literacka wariacja na temat wydarzeń historycznych. Autor pokazał życie jednej z najbardziej wpływowych rodzin w Rzymie. Materiał ten jest barwny, szokujący i ciekawy, nie dziwi więc, że postanowiono go sfilmować. Na podstawie książki, a raczej samego faktu istnienia Borgiów, powstał m.in. trzysezonowy serial z Jeremym Ironsem w roli głównej.
Książka i serial pokrywają się w wielu kwestiach, jednak zdarza się też kilka odejść od fabuły. M.in. jedną z nich jest fakt pojawienia się Michelotta w Rzymie, scena zbliżenia rodzeństwa czy to, kto jest mordercą Juana. Mimo wszystko obie te rzeczy są równie ciekawe i polecam przeczytanie książki, a następnie sprawdzenie jej ekranowych odpowiedników.

5 komentarzy:

  1. Uwielbiałam serial Rodzina Borgiów! Szkoda, że skończył się na 2 sezonach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzech, o ile mówimy o tym samym, bo jakoś w podobnym czasie był inny o nich :)

      Usuń
  2. Nie oglądałam nic z tego :( Ale mam zamiar obejrzeć Dom Pani Peregrine :)

    Pozdrawiam! ♥
    Świat oczami dwóch pokoleń

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tych trzech oglądałam jedynie "Osobliwy dom Pani Peregrine" i w sumie bardziej książka mi się podobała. Nie potrzebnie zmieniali umiejętności bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogromnie mnie ciągnie, by zobaczyć ekranizację znanej powieści Ransoma Riggsa, zwłaszcza, że jak piszesz, zabrał się za nią Tim Burton a to już dużo świadczy o filmie. Przegapiłam jednak moment, kiedy wchodziła do kin - teraz pozostaje tylo czekać na wersję DVD :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!