Pani Wyrocznia, Margaret Atwood


Tytuł oryginalny: Lady Oracle
Wydawnictwo: Wielka Litera
Liczba stron: 382

Joan jest pisarką, ma na koncie wiele powieści grozy dla miłośniczek romansów historycznych, a także całkiem dobrze przyjętą książkę wydaną pod prawdziwym nazwiskiem. Jednak w jej życiu nie wszystko jest takie, jakie chciała, by było, dlatego kobieta ukrywa się we Włoszech. Co jest powodem jej ucieczki?

Pani Wyrocznia Margaret Atwood to powieść, w której główną bohaterką i narratorką jednocześnie jest Joan Foster. To kobieta, która miała burzliwe dzieciństwo, nie lepszą młodość, a także w dorosłym życiu nie brakowało jej doznań. 

Powieść rozpoczyna się od wydarzeń współczesnych. Po krótkim wstępie, który zarysowuje czytelnikom obecną sytuację głównej bohaterki, cofamy się w czasie i poznajemy Joan jako dziecko. Dowiadujemy się o problemach z matką, o jej dzieciństwie i doświadczeniach, o problemach z nadwagą, a także dorastaniu. Kolejne rozdziały przynoszą informacje na temat związków i kariery literackiej kobiety. Dopiero pod koniec powieści docieramy z powrotem do współczesności, a autorka podejmuje wątek przerwany w pierwszej części książki.

Fabuła powieści zdaje się całkiem przyziemna. Ot, mamy do czynienia z kobietą, która w dzieciństwie nie była kochana, a potem sama też miała problemy z obdarzaniem tym uczuciem innych. Są jednak w książce takie fragmenty, które niby są dość normalne, ale w pewnym momencie zaczynają się wydawać czytelnikowi absurdalnymi. To poczucie absurdu towarzyszyło mi od połowy książki, choć nie bardzo umiałam pojąć, skąd się wzięło i czego dokładnie dotyczy.

To, co bardzo mi się podobało w powieści, to wyjątkowy pech głównej bohaterki w stosunku do mężczyzn. Każdy, którego spotykała, potrafił ją w jakiś sposób zdominować, choć w ogólnym rozrachunku wychodziło raczej na to, że to ona w tych związkach była „silniejsza” – odchodziła, stawiała na swoim, nie pozwalała sobie na przesadną uczuciowość.

Na pochwałę zasługuje na pewno styl autorki. Atwood ma świetne pióro, którym włada w sposób genialny. Szczególnie na początku powieści zachwycić się można budowanymi przez nią zdaniami. Duża zasługa w tym względzie przypada też tłumaczowi, który oddał styl autorki w bardzo dobry sposób.

Pani Wyrocznia jest powieścią, która mnie zaskoczyła. Po wyjątkowo dobrej Opowieści podręcznej, którą pochłonęłam w kilka godzin i zachwycałam się nią jeszcze na długo po odłożeniu książki na półkę, Pani Wyrocznia jest czymś zupełnie innym. Czuć w niej niepodrabialne pióro Atwood, a jednak nie jest to to samo, co w przypadku Opowieści… 

Jeśli lubicie twórczość Margaret Atwood, to nie trzeba was przekonywać, by sięgnąć po tę powieść. Mnie ona jednak nie oczarowała, spodziewałam się czegoś lepszego, mimo że naprawdę podziwiam autorkę. Nie zniechęcam się jednak i już nie mogę się doczekać, aż zacznę kolejną powieść jej autorstwa.


Książka dostępna w dziale Nowości Księgarni TaniaKsiazka.pl:


My name is Solo. Han Solo – Han Solo: Gwiezdne wojny – historie


Han próbuje wydostać się z miejsca, w którym żyje. Udaje mu się uciec, ale jego przyjaciółka zostaje schwytana. Chłopak postanawia, że wróci po nią, gdy tylko będzie miał możliwość. Wcześniej jednak musi nauczyć się latać, pragnie zostać pilotem. Gdy na jednej z misji poznaje szajkę przemytników, postanawia się do niej przyłączyć.

Han Solo: Gwiezdne wojny – historie to film o bohaterze, którego wszyscy dobrze znają, nawet jeśli nie są fanami Star Wars. Głównym bohaterem jest młody Han Solo, który dopiero uczy się latać, poznaje Chewbaccę, zdobywa Sokoła Milenium. W roli tytułowej zobaczymy Aldena Ehrenreicha, a na ekranie pojawiają się też Woody Harrelson, Emilia Clarke, Donald Glover czy Paul Bettany.

Akcja filmu pokazuje młodość głównego bohatera. Dowiadujemy się, gdzie się wychowywał, skąd wzięło się jego nazwisko i jak wyglądały pierwsze lata znajomości. Główna fabuła polega jednak na działalności przestępczej. Film pokazuje, jak Han wraz z nowymi znajomymi próbują spłacić dług zaciągnięty u jednego bardzo nieprzyjemnego mężczyzny. By to zrobić czeka ich wiele przygód, które są niebezpieczne, ale też wyjątkowo widowiskowe.

Mocnych punktów filmu jest kilka. Po pierwsze historia – ciekawa, choć dość mozolnie się rozkręca. Pokazanie młodości Hana Solo było dobrym pomysłem. To bohater ciekawy, intrygujący, jego życiorys ciekawi widzów. Po drugie muzyka i scenografia są naprawdę dobre. Po trzecie humor – na poziomie, często sytuacyjny, czasem dialogowy, świetnie wyważony, dający filmowi nutkę komizmu.

Były w tym filmie sceny, które naprawdę zachwyciły. Cała akcja w kopalni, odlot Sokoła Milenium, były świetne. Doskonale oglądało się też rodzącą się między Hanem a Chewbaccą przyjaźń. Muszę przyznać, że Alden Ehrenreich poradził sobie całkiem nieźle w tytułowej roli. Wiadomo, że Han jest tyko jeden i jest nim Ford, a jednak i Alden wypadł na ekranie nie najgorzej. Co ciekawe, było parę takich scen, w których widać było, że aktor zapoznał się dokładnie z ruchami swojego poprzednika, z jego gestami i mimiką. Są takie kadry, gdzie zachowuje się tak jak Ford.

Mam też kilka zarzutów. Po pierwsze brakło mi… przestrzeni. Spodziewałam się chyba, że zobaczę więcej kosmosu w tym filmie. Sceny były osadzone w miejscach, które niczym się nie różnią od tego, co można zobaczyć w różnych zakątkach świata, przez co momentami zapominałam, że to inne planety. Nieprzekonujący jest też dla mnie wątek miłosny. Kolejnym zarzutem jest początek filmu, który sprawiał wrażenie nieco ospałego. Akcja rozkręcała się mozolnie i dość długo.

Nie jestem fanką Gwiezdnych wojen, ale uznałam, że skoro historia opowiada nieco poboczny wątek, związany z bohaterem, a nie tym, co dzieje się w całej filmowej sadze, skorzystam z okazji i obejrzę ten film. Owszem, są też odniesienia do innych motywów, które na pewno wyłapią fani, niemniej film ogląda się dobrze i bez dokładnej znajomości innych części. To, co bardzo mi się podobało, to kadry i bohaterowie. Nie zabrakło zabawnych dialogów, scen, które przyprawiały o śmiech. Świetnie to wypadło. Jednak czegoś mi zabrakło, a mianowicie przestrzeni. Trochę mało kosmosu zobaczyłam w tym filmie. Niemniej film jest bardzo przyjemny i ogląda się go z dużą przyjemnością. Polecam serdecznie.

Ze stron wyrwane


Twarz, którą pokazujesz ludziom, mówi im, jak mają cię traktować.
Ostre przedmioty, G. Flynn, Znak.


Problemy zawsze zaczynają się na długo przed tym, zanim je dostrzegamy.
Ibidem.


Ilekroć ludzie mówią mi, że jestem ładna, myślę o całej tej brzydocie, od której roi się pod moim ubraniem.
Ibidem.


Czasem, kiedy pozwalasz, aby ktoś robił to tobie, tak naprawdę robisz to jemu.
Ibidem.


Ludzie czują się tak podbudowani, kiedy widzą, że ich nazwiska ukazały się w druku. Dowód istnienia. Wyobraziłam sobie sprzeczkę duchów, które przetrząsając stosy gazet, pokazują sobie nazwiska wypisane na stronach. Patrz, tu jestem. Mówiłem ci, że żyłem. Mówiłem ci, że istniałem.
Ibidem.


Spędzić życie we śnie to brzmiało zbyt pięknie.
Ibidem.


Reporter jest jak wampir. Nie może wejść do twojego domu bez zaproszenia, ale kiedy już się tam znajdzie, nie pozbędziesz się go, dopóki nie wyssie z ciebie ostatniej kropli.
Ibidem.


Jeśli nie masz dzieci, to tak, jakby część twojego serca nigdy nie czuła. Jakby została na zawsze odłączona.
Ibidem.


Kiedy dziecko w tak młodym wieku uświadamia sobie, że jego matka się nim nie przejmuje, dzieje się coś złego.
Ibidem.


Ludzie uwielbiają nowości i koszmary.
Ibidem.


Myślę, że niektóre kobiety nie są stworzone, aby być matkami. A niektóre kobiety nie są stworzone, aby być córkami.
Ibidem.


Bezpieczniej, jak się ciebie boją, niż kochają.
Ibidem.