Autor: Nanae Aoyama
Tytuł: Idealny czas na smuteczek
Wydawnictwo: Mova
Czas trwania: 4 godz. 27 min
Chizu wyprowadza się do miasta, zamieszkuje u dalekiej krewnej, pani Ginko. Młoda dziewczyna i staruszka bardzo się różnią. Chizu cieszy się swoją witalnością i nie stroni od uwag i przytyków w kierunku seniorki. Dziewczyna zaczyna pracę, zakochuje się, ale cały czas obserwuje panią Ginko i próbuje zrozumieć, czym jest starość.
Idealny czas na smuteczek to powieść japońskiej pisarki Nanae Aoyama. Główną bohaterką oraz narratorką powieści jest Chizu. To młodziutka dziewczyna, która dopiero wkracza w dorosłość. Wyprowadza się z rodzinnego domu i zamieszkuje z o wiele starszą od siebie kobietą.
Chizu jest trudna do polubienia. Jest złośliwa, uszczypliwa i pyszna. Bez powodu zaczepia właścicielkę domu i drażni się z nią. Z dumą prezentuje swoje wdzięki młodości, chcąc tym samym sprawić przykrość starszej pani. Podkreśla w słowach i zachowaniu, że ona jest młoda i zgrabna, gibka i zdrowa. Nie ma jednak nic więcej sobą do zaprezentowania – Chizu nie ma ani hobby, ani zainteresowań, wszystko co ją otacza jest dla niej neutralne. Nawet związek nie jest dla niej zbyt ważny.
Powieść pokazuje młodą dziewczynę wkraczającą w dorosłość. Nie ma ona zbyt wiele pojęcia o świecie. Nigdy nie pracowała, nie była w poważnej relacji, nie zna też zbyt wiele starszych osób. Dlatego tak powierzchownie traktuje wszystko. Musi nabrać doświadczenia, coś przeżyć, by się zmienić.
Interesująco słucha się o tym, jak Chizu ocenia panią Ginko. Z jej opowieści wynika, że chciałaby, by starsza pani była przedstawiona jako nudna i smutna, czekająca na śmierć. Tymczasem seniorka ma o wiele więcej z życia niż dwudziestoletnia współlokatorka. Obraz starości w tej pozycji zadaje kłam stereotypom i bardzo mi się to podobało.
Lektura tej pozycji przyniosła mi wiele emocji – głównie złości na narratorkę. Chizu mnie drażniła swoim podejściem do życia i zachowaniem w stosunku do pani Ginko. W każdym razie uznałam, że autorce udało się świetnie poprowadzić tekst, skoro wywołał we mnie jakieś emocje. To się rzadko zdarza, a tu przez cały czas chciałam potrząsnąć główną bohaterką.
Pozycja nie jest wartka i pełna zwrotów akcji. Tu nie pasowałby takie rzeczy, to proza codzienności jest najmocniejszą stroną tej książki. To literatura piękna pokazująca relacje międzypokoleniowe i obalająca stereotypy. Interesujący styl autorki przypadł mi do gustu, a fabuła była dobrze poprowadzona.
Lektorką powieści jest Kim Sayara. Ma dziewczęcy, delikatny głos, który został doskonale dobrany do tej pozycji i narratorki. Pasuje on do młodej dziewczyny. Lektorka pozwala sobie na zmianę tonu, gdy mówi za panią Ginko – jej barwa jest wtedy głębsza i powolniejsza, co oddaje charakter starszej pani. Całość została dobrze odczytana, nie było dłużyzn czy przestojów.
Powieść jest… inna. Literatura azjatycka w ostatnim czasie jest bardzo popularna, z przyjemnością więc wysłuchałam pozycji z tamtych stron. Podobała mi się ta książka, wywołała we mnie emocje, ale nie wiem, czy przekonała mnie ostatecznie do tego, by częściej sięgać po podobne tytuły.
Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.