W Dzień Dziecka malujemy gigantyczną kredową ilustrację i gramy w dawne gry


Święto Dzieci obchodzone jest z wielkim rozmachem każdego roku. Kultowy warszawski Tarabuk postanowił wyjść naprzeciw młodym czytelnikom. Już 1 czerwca zaprasza na tworzenie gigantycznej, aż 25-metrowej kredowej ilustracji z książki na asfalcie i to na Nowym Świecie! Będzie też okazja do zagrania w gry z dawnych czasów, m.in. klasy, pchełki czy kapsle, a aktorka teatralna przeczyta fragmenty książek. Zapraszamy w Dzień Dziecka od godziny 13 do księgarni kameralnej Tarabuk, ul. Nowy Świat 63 – wejście przez bramę od ul. Świętokrzyskiej.
Dzień Dziecka w tym roku wypada w sobotę, z tego powodu zapraszamy wszystkich na świętowanie tego dnia z Tarabukiem już od godziny 13! Jako główna atrakcja zaplanowane jest tworzenie gigantycznej kredowej ilustracji na podstawie książki Justyny Bednarek “Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” (wydawnictwo Poradnia K). Dzieci będą miały także okazję zagrać w gry, w które grali ich rodzice, kiedy byli w ich wieku. Natomiast o godzinie 14.30 zawodowa aktorka będzie czytać fragmenty skarpetkowych historii. W trakcie wydarzenia rodzice będą mogli wzbogacić swoje biblioteczki o wyjątkowe tytuły. Serdecznie zapraszamy.
1 czerwca (sobota), godz. 13.00 Księgarnia Tarabuk - tutaj odpowiednie książki trafiają w odpowiednie miejsce
Ul. Nowy Świat 63, Warszawa
Wejście przez bramę od ul. Świętokrzyskiej

Atlantycka konspiracja, Maciej Makarewicz


Autor: Maciej Makarewicz
Tytuł: Atlantycka konspiracja
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 461

Na poczcie telefonicznej Rory’ego Fallona znajduje się nagranie od poznanego niegdyś profesora, który zostawia tajemniczą wiadomość. Gdy agent postanawia udać się do staruszka, w domu zastaje kogoś zupełnie innego. W tym samym czasie Ana Ventura dowiaduje się od znajomego o włamaniu do Archiwów Papieskich. Co zostało skradzione i jakie ma znaczenie?

Atlantycka konspiracja Macieja Makarewicza to powieść, w której narrator trzecioosobowy przedstawia wydarzenia skupione wokół różnych postaci. Jednym poświęca więcej miejsca, innym mniej. Dzięki temu zabiegowi czytelnik ma ogląd na całą sytuację i poznaje ją z różnych perspektyw. Nie mamy też sytuacji, w której pojawia się luka w narracji, coś nam ucieka. Autor oczywiście nie wykłada wszystkich kart od razu na stół. Pozostawia nas często w niepewności i wzbudza zainteresowanie, które potrafi skumulować jednym zdaniem kończącym rozdział. To świetny manewr, który sprawia, że nie można doczekać się dalszej lektury.

Akcja w powieści jest dość rozwleczona, ale nie jest to zarzut. Pojawiają się owszem zwroty akcji, ale jest też dużo rozmów i wyjaśnień, które mają lepiej wprowadzić czytelnika w sytuację. Fabuła jest naprawdę niezła – nie powiedziałabym, że to thriller, raczej powieść przygodowa, nowocześniejsza wersja Indiany Jonesa. Mamy intrygę sprzed wieków i tajemnice, które zaczynają wychodzić na światło dzienne. Czego chcieć więcej?

Bohaterowie są dobrze dobrani i dobrze opisani. Choć na pierwszy plan wysuwa się Rory, nie oznacza to, że cała uwaga skupia się na nim. I dobrze, bo mimo że jest ciekawą postacią, to potrzebuje uzupełnienia dwóch niebanalnych kobiet.

Ogromną zaletą tej książki jest styl autora. Nie można się mu oprzeć. Są opisy, które wciągają, ale nie są przeładowane szczegółami. Są też dialogi pełne informacji. Klimat, który zbudował autor, jest naprawdę wyjątkowy. Czuć dreszczyk emocji, jakby działało się tuż obok bohaterów. Niewielu pisarzy potrafi stworzyć coś takiego.

Podoba mi się też pomysł na fabułę. Dawno nie czytałam czegoś takiego – połączenia powieści przygodowej z historycznymi zagadkami. Niby nic nowego, niby było takich książek sporo, ale nie znałam takiej, której akcja dotyczyłaby Portugalii. Pomysł na połączenie wydarzeń sprzed lat ze współczesnością, z tym, jak dawne rzeczy mają wpływ na naszą rzeczywistość, zawsze robi na mnie wrażenie.

Atlantycka konspiracja może niektórym wydawać się momentami za mało dynamiczna. To tylko pozory. To, że jest w niej sporo opisów i detali, nie jest wadą. Autor naprawdę doskonale radzi sobie z opisywaniem miejsc, wydarzeń, sprawia, że każde zdanie jest ucztą dla zmysłów.

Książka kojarzyć się może z twórczością Dana Browna. I dla mnie to jest największy komplement, jaki mogę powiedzieć pisarzowi i jego powieści. Dlaczego? Bo jestem fanką Browna, pochłaniam wszystkie jego książki i zawsze doceniam pracę, jaką wkłada w ich napisanie. Tu jest podobnie. Widać, że autor zadbał o detale, miał na uwadze to, by nie zanudzić, a wciągnąć czytelnika w intrygę, którą przedstawia na kartach swojego utworu. Budował atmosferę każdym zdaniem, robił to naprawdę po mistrzowsku. I dlatego na pewno polecam wam tę powieść. Koniecznie sięgnijcie i sprawdźcie, jak wam się spodoba.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Replika: