Wielka historia małej wyspy. Jak Islandia zmieniła świat, Egill Bjarnson

Autor: Egill Bjarnson
Tytuł: Wielka historia małej wyspy
Pełny tytuł: Wielka historia małej wyspy. Jak Islandia zmieniła świat
Tytuł oryginalny: How Iceland changed the world: the big history of a small island
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Liczba stron: 368

Islandia jest niewielką wyspą, która słynie z czynnych wulkanów, pięknych widoków, wodospadów i zorzy polarnych. Ponad tysiącletnia historia kraju to nie tylko żegluga, to też odkrycia geograficzne – w tym Ameryki – oraz wkład w spisanie mitologii nordyckiej. Czym jeszcze może zaskoczyć nas Islandia? Sprawdźmy w książce Egilla Bjarnsona Wielka historia małej wyspy. Jak Islandia zmieniła świat.

Islandia od jakiegoś czasu jest obiektem zainteresowań nie tylko turystów, lecz także filmowców, którzy podziwiają piękno przyrody tego regionu. Nie dziwi więc fakt, że coraz częściej szukamy informacji o tej wyspie. Bjarnson jest Islandczykiem, który podjął się spisania historii swojej ojczyzny. Robi to w sposób chronologiczny, sięga do źródeł i przybliża postacie ważne dla Islandii. Poznajemy wikingów, których morskie podróże przyczyniły się do odkrycia Ameryki i poznania uroków Grenlandii. Kolejne dziesięciolecia to okres ważny dla spisywania mitologii, lecz także powstania spisów powszechnych czy inspirowania Tolkiena. Islandia miała także swój udział w ważnych międzynarodowych wydarzeniach – była m.in. miejscem, w którym stoczono ważny szachowy pojedynek.

Wielka historia małej wyspy napisana jest w sposób lekki i z dystansem. Autor ma świetny styl opowiadacza, nie czuć znużenia podczas lektury. Z humorem serwuje ciekawostki na temat swojej ojczyzny, ale potrafi też wskazywać wady. Widać w jego relacji dumę z pochodzenia, jednak nie zamierza stawiać Islandii wyłącznie w dobrym świetle. Nie zakłamuje rzeczywistości, ale da się tu odczuć subiektywizm. Bjarnson pozwala sobie na komentarze i rzucenie od czasu do czasu uszczypliwości w związku z pewnymi wydarzeniami historycznymi.

Trudno jednoznacznie zakwalifikować mi tę pozycję. Nie jest to bowiem literatura podróżnicza ani opracowanie historyczne na temat państwa. Jest tu sporo ciekawostek, ale całość uporządkowano chronologicznie i widać dużą dbałość o przedstawienie faktów. To mieszanka gatunków, która wypada w przyjemny sposób. Można rzec, że to próba zebrania historii, kultury, mentalności ludzi w jednej książce.

Wielka historia małej wyspy to ciekawa pozycja, którą polecam nie tylko fanom Islandii. To książka, w której znajdziemy dowody na to, jaki wpływ ta niewielka wyspa miała na losy świata. Napisana świetnym stylem, pełna interesujących zagadnień pozycja.

Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu Znak Horyzont.

Powtórka z Disneya – Toy Story 2

Chudy przygotowuje się do wyjazdu z Andym na wakacyjny obóz kowbojski, jednak podczas zabawy chłopiec niechcący nadrywa zabawce rękę, a potem postanawia zostawić szeryfa w domu. Chudy spotyka na półce pingwina, dawną zabawkę Andy’ego, który został porzucony w kąt i zapomniany. Mama dziecka postanawia wystawić część rupieci na wystawę garażową, gdzie trafia też pingwin. Chudy biegnie na pomoc, ale zostaje zauważony przez kolekcjonera zabawek i zabrany przez niego. Buzz i reszta ruszają Chudemu na ratunek.

Toy Story 2 jest drugim z serii filmem o zabawkach Andy’ego. Film miał premierę w 1999 roku i powstał we współpracy Pixara i Disneya. W roli Chudego ponownie usłyszymy Roberta Czebotara, jednak w pozostałych rolach zaszło dużo zmian. Głosu Buzzowi użyczył Łukasz Nowicki, a za pastereczkę Bou mówi Edyta Olszówka.

Tym razem akcja filmu skupia się na porwaniu Chudego. Został zabrany przez kolekcjonera zabawek, który postanawił sprzedać go z zyskiem. Chudy dowiaduje się, że wiele lat temu był gwiazdą – miał swój serial i całą linię produktów ze swoją twarzą. Poznaje też inne zabawki z serii i przechodzi odświeżenie wyglądu. Tymczasem Buzz i inni ruszają na pomoc Chudemu, pokonując przy tym wiele niebezpieczeństw.

Chudy w tej części jest rozżalony. Czuje się ponownie porzucony, tym razem przez to, że jest uszkodzony. Andy nie zabrał go na obóz, a dodatkowo okazuje się, że szeryf był kiedyś bardzo popularny, przez co czuje się niedoceniony przez chłopca. Zaczyna poznawać swoją historię, a nowi znajomi namawiają go na porzucenie chłopca. W końcu dziecko kiedyś wyrośnie i zostawi Chudego w kącie.

Bardzo ciekawie wyglądają sceny w sklepie z zabawkami. Bohaterowie zdają sobie sprawę z różnorodności wyboru i poznają swoje kopie. Uczestnicy misji ratunkowej są raczej nieporadni, ale mają wspólny cel – odbić Chudego. Sceny z ich udziałem są zabawne i świetnie się je ogląda. Pięknie wygląda też ujęcie naprawy Chudego. Jest w nim wiele skupienia i skrupulatności. Widz nie zdaje sobie sprawy z tego, jak zabawka jest zniszczona, dopóki nie zobaczymy efektu renowacji.

Toy Story 2 to kolejny film z serii, który porusza ważne tematy. Mówi się o porzuceniu, jest też żal i rozczarowanie. Chudy dowiaduje się nowych rzeczy na swój temat i zaczyna inaczej patrzeć na siebie jako zabawkę. Ponownie pokreślono motyw lojalności, przyjaźni, oddania i współpracy. Bohaterowie mają sporo przygód, są zwroty akcji i humor.

Mimo że seria Toy Story nie jest moją ulubioną, bawiłam się nieźle podczas oglądania tej części. Widać, że technologia poszła naprzód, bo animacja jest nieco lepsza, mniej sztuczna i kanciasta niż w przypadku pierwszego obrazu. Fajnie, że bohaterami są zabawki i że obserwujmy ich przygody. Bardzo podobał mi się finał, gdzie bohaterowie zrozumieli, jakie jest ich przeznaczenie i pogodzili się z losem, który ich czeka w niedalekiej przyszłości.

Paddington wyrusza do miasta, Michael Bond

Autor: Michael Bond
Tytuł: Paddington wyrusza do miasta
Tytuł oryginalny: Paddington Goes to Town
Wydawnictwo: Znak emotikon
Liczba stron: 160

Paddington zostaje poproszony przez przyjaciół o zostanie mistrzem ceremonii na ich ślubie. Bierze to zadanie bardzo poważnie, jednak nie wszystko idzie tak idealnie, jakby sobie tego życzyła para młoda. Jakiś czas później pan Curry podstępem skłania misia do zostania jego chłopcem od kijów golfowych, ale i tu nie wszystko idzie zgodnie z planem…

Paddington wyrusza do miasta to jeden ze zbiorów opowiadań o niedźwiedziu z Peru autorstwa Michaela Bonda. W tym tomie znajdziemy siedem opowieści, częściowo ze sobą połączonych.

Paddington jest niedźwiedziem pochodzącym z Peru. Jest ciekawski, czasem nieco roztargniony. To powszechnie lubiany miś, którego wyróżnia wygląd i upodobanie do kanapek z marmoladą. Jest pocieszny, a jego przygody to pasmo nieporozumień i przypadków.

W tym tomie m.in. dostaniemy opowieść o ślubie, na którym Paddington trochę narozrabia, a także o konkursie gry w golfa, na którym miś miał tylko trzymać torbę z kijami, a w efekcie spowodował wypadek swojego sąsiada. W narracji czasem wspomina się o innych przygodach Paddingtona, a wtedy przypisy odsyłają nas do wcześniejszych tomów jego przygód. Podoba mi się, że w ten sposób uzupełnia się ewentualne luki i zaspokaja ciekawość czytelnika. Książkę oczywiście można czytać osobno, jednak warto na początku sięgnąć po część, która wyjaśnia, jak niedźwiedź znalazł się w Anglii i kim on w ogóle jest.

Język opowieści jest dość prosty. Widać jednak, że książki nie są pisane współcześnie, mają specyficzny styl. Co prawda czasem w narracji da się wyłapać, że akcja osadzona jest w realiach nam już odległych, na przykład budki telefoniczne zniknęły z ulic i maluchy mogą nie wiedzieć, o co chodzi, ale nie są to na tyle istotne szczegóły, by zaprzątało to naszą uwagę. Bardziej dziwi to, że nikt nie jest zaskoczony tym, że Paddington jest niedźwiedziem, który mówi. I że w ogóle niedźwiedź traktowany jest jak człowiek, nawet ma nazwisko i zwraca się do niego per „panie”. Być może lepiej jest to wyjaśnione w poprzednich tomach, a moje zdziwienie podyktowane jest tym, że nie miałam okazji po nie sięgnąć.

Mam również wrażenie, że humor w tekście lepiej zrozumieją rodzice niż dzieci. Często związany jest z pewnymi nieporozumieniami, czasem to humor sytuacyjny, a emocje i zachowania ludzi mogą być dla małego czytelnika zaskakujące – na przykład opryskliwość panny młodej w pierwszej opowieści. Ten angielski humor jest dość specyficzny – nieco ironiczny, szczególnie w niektórych wypowiedziach, nie jest rubaszny i zaserwowany wprost.

W książce znajdziemy ilustracje Peggy Fornum. Są to dość proste rysunki – nie mają tła i zbyt wielu szczegółów, są narysowane jakby ołówkiem bądź długopisem. Nie są kolorowe. Ładnie oddają wygląd Paddingtona – włochatego niedźwiedzia, często ubranego w kapelusz bądź czapkę.

Paddington wyrusza do miasta to moje pierwsze spotkanie z tym literackim niedźwiedziem. Wiedziałam co nieco na jego temat, ale wcześniej nie miałam okazji czytać jego przygód. Podobały mi się, to zupełnie inny miś niż na przykład Kubuś Puchatek i to był ogromny plus. Opowiadania są krótkie, a wydanie książki sprawdzi się szczególnie w przypadku dzieci, które są na początku swojej czytelniczej drogi – duży font, ładnie wplecione w treść ilustracje, twarda oprawa i grube kartki.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Emotikon.