Jonathan, były
żołnierz, po odsłużeniu służby pracuje w hotelu w Zurychu. Jest recepcjonistą
na nocnej zmianie. Poznaje tam Sophie, dziewczynę gangstera, która przekazuje
mu tajne informacje dotyczące handlu bronią. Jonathan kopiuje dokumenty i
przesyła je władzom brytyjskim. Dzięki tym informacjom wywiad ma szansę złapać
Richarda Ropera, który pod przykrywką handlu maszynami rolniczymi, zarabia
pieniądze na sprzedaży broni.
Nocny
recepcjonista to
jednosezonowy serial brytyjsko-amerykański emitowany na początku 2016 roku.
Obraz jest adaptacją powieści Johna le Carré pod tym samym tytułem. Liczba
odcinków nieco różni się w zależności od tego, gdzie serial był emitowany –
jest ich sześć lub osiem.
Fabuła opiera się
głównie na pragnieniu zemsty. Jonathan związał się z Sophie i chciał ją
chronić, jednak gdy została zamordowana, poprzysiągł sobie, że ją pomści. W tym
celu wysłał dokumenty potwierdzające handel bronią do Anglii i został szpiegiem.
By zbliżyć się do Ropera, musiał nie tylko zmienić swój charakter i stać się
podwójnym agentem, lecz także otrzymać nową tożsamość, która pasowałaby
gangsterom.
Z jednej strony
mamy inteligentnego i tajemniczego Ropera, którego trudno przyłapać na nielegalnych
interesach, z drugiej przebiegłego, ale nieco wycofanego Jonathana, który musi
działać zgodnie z instynktem. Nie chce odpuścić, mimo że sytuacja robi się
skomplikowana i mężczyzna stąpa po cienkim lodzie. Czy zostanie odkryty?
Ciekawy jest też
wątek, który rozgrywa się w Anglii. Z jednej strony mamy konkurencyjne
instytucje wywiadowcze, z których każda ma inne zdanie na temat szpiegowania
Ropera, z drugiej – okazuje się, że nawet w jednym kraju nie zawsze da się
dojść do porozumienia, o czym przekona się prowadząca akcję agentka Burr. Dlaczego
pomysł szpiegowania Ropera jest torpedowany? Kto ma w tym swój udział?
Widz, obserwując
Jonathana i widząc jego motywację, ma pewność, że mężczyzna nadal jest po
stronie wywiadu angielskiego. Mimo zbliżenia do Ropera, stania się jednym z
jego bliższych współpracowników, mężczyzna nadal gra i chce dopaść handlarza bronią,
ale potrzebuje na to dowodów, które pozwolą działać wywiadowi. Mimo że agentka
prowadząca sprawę zaczyna wątpić w lojalność Jonathana, my wiemy, że ani przez
chwilę nie zmienił on strony, a wszystko, co robi, to jedynie podstępna gra.
W obsadzie
zobaczymy Toma Hiddlestona w roli Jonathana (dobrze, się na niego patrzy, ale
jest mało wyrazistym bohaterem, niestety), Hugh Laurie’ego jako Ropera
(kwintesencja współczesnego handlarza bronią) i Olivię Colman w roli agentki
Burr (ciężarna śledcza? Czemu nie!). Do tego mamy Toma Hollandera jako Corky’ego,
Elizabeth Debicki w roli Jed czy Alistaira Petriego jako Sandy’ego.
Akcja w serialu
nie gna na łeb, na szyję, jest momentami wręcz okropnie wolna. Są chwile, gdy
buduje się atmosferę niepewności i widzowie mogą poczuć szybsze bicie serca,
jednak jest ich niesamowicie mało. Głównemu bohaterowi ciągle wszystko się
udaje, nie ma elementu zaskoczenia. Na dodatek nie wszystkie wątki są
przedstawione w sposób jasny i precyzyjny, przez co w pewnym momencie można się
zgubić w fabule.
Myślałam, że Nocny recepcjonista będzie serialem w
klimacie Bonda. Mówi się, że to obraz szpiegowski, ale chyba tylko dlatego, że
Jonathan jest szpiegiem. Poza tym niewiele się tu dzieje, a cała sprawa zaczyna
się tak naprawdę rozkręcać w połowie sezonu. Szkoda, bo fabuła mogła przynieść
więcej akcji, której bardzo tu brakuje.
Jeśli czytaliście
książkę, na podstawie której stworzono ten serial, pewnie będziecie chcieli
sprawdzić, jak wypadł obraz. Jeśli jednak nie macie za sobą lektury, serial
może wam się dłużyć, a po jego skończeniu raczej nie będziecie chcieć więcej.
Nawet dobra obsada nie pomogła temu obrazowi. Ja się wynudziłam i chciałam
przerwać oglądanie w połowie. Jednak... to tylko sześć odcinków i było mi
szkoda spędzonego już nad nim czasu. Jeśli nie macie nic lepszego do roboty –
oglądajcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Daj znać, co sądzisz o wpisie!