Zagrajmy! – Strażnicy kosmosu

Tytuł: Strażnicy kosmosu
Producent: Nasz Księgarnia
Wiek: 7+
Liczba graczy: 2-4

Pamiętasz gry retro, w które grało się, wgapiając w telewizor? Poza Mario i Tetrisem popularne było zabijanie stworków z kosmosu. Teraz też możesz wcielić się w pilota gwiezdnego myśliwca i obronić naszą planetę przed ufo. Zagraj w Strażników kosmosu.

W grze gracze wcielają się w pilotów. Ich zadaniem jest przesunięcie swojego statku tak, by zlikwidować kosmitę. Każdy z nich to konkretna liczba punktów. Gracze naprzemiennie oddają „strzały”. Gdy wyczyszczona zostanie kolumna, kosmici uzupełniają swoje szeregi. Po skończeniu odpowiedniej liczby rund gracze podliczają punkty.

Strażnicy kosmosu to gra nawiązująca wizualnie do znanej gry z Pegasusa. Wygląd kosmitów i statków jest zbliżony do tego, co widzieliśmy na ekranie telewizora. To ciekawy zabieg, który wykorzystano nie tylko na planszy, lecz także w instrukcji, gdzie niektóre napisy wyglądają jakby były złożone z kwadracików. Dla osób, które wychowywały się w latach 90., będzie to miły powrót do tamtych czasów. Autorem gry jest Néstor Romeral Andrés, który wraz z Przemysławem Fornalem odpowiada też za tę klimatyczną szatę graficzną.

Rozgrywka – według producenta – powinna zająć około 20 minut. Gra jest dość krótka i dynamiczna, jednak najwięcej czasu należy poświęcić instrukcji. Jest obszerna i szczegółowa, a i tak nie wszystkie jej elementy potrafiliśmy zrozumieć i wprowadzić do rozgrywki – jak na przykład bombę, której funkcji i działania nie odszyfrowaliśmy. Gdy już się zacznie grać, przejdzie pierwszą rundę lub całą rozgrywkę, zasady stają się nieco jaśniejsze.

Strażnicy kosmosu to gra, która rozwija u graczy logiczne myślenie. Trzeba bowiem skupić się, by zaplanować, którego kosmitę odstrzelić, zdobywając jak najwięcej punktów. Musimy więc przewidywać ruchy graczy i planować. Dodatkowo to ciekawa rozgrywka, która w starszych graczach może wywołać nostalgię za Pegasusem.

Przyznaję, że prawdopodobnie graliśmy w Strażników kosmosu z własnymi zasadami, nieco zmieniliśmy to, co było w instrukcji. Niemniej ta zmodyfikowana rozgrywka bardzo nas cieszyła i nieźle się bawiliśmy, chociaż nadal nie rozszyfrowaliśmy wszystkich zasad. Może wam się uda.

12 komentarzy:

  1. Ja w sumie to raczej nie gram, ale te stare gry to pamietam. Mój brat je uwielbiał 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Z nostalgicznym uśmiechem zachęcę męża do zagrania w tę grę, dzieciaki nie będą wiedzieć o co chodzi, ale my juz tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami wprowadzenie własnych zasad gry jest na plus i można się jeszcze lepiej bawić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tak często działamy, najpierw gramy według instrukcji, a potem wprowadzamy własne, aby nieco urozmaicić zabawę. :)

      Usuń
    2. To na pewno ciekawie, stosuje się to zwłaszcza przy mniejszych dzieciach :)

      Usuń
  4. Ciekawa planszówka - możliwe, że zaopatrzę w nią moich siostrzeńców.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam te grę z wersji na telewizor. W taką też mogłabym zagrać, choć raczej preferuję zupełnie inne gry.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubiłam grać w planszówki, tej gry nie znam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Planszówki są ponadczasowe. To takie czasoumilacze, kiedy nudą powiewa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wędrówki po kuchni29 stycznia 2021 21:27

    Kiedyś jak syn był młodszy często graliśmy w planszówki i dobrze się przy tym bawiliśmy :) Ta wydaje się ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię tego typu gry są idealnym relaksem po całym tygodniu

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie za bardzo lubię grać , ale może polecę tę grę fanom planszówek. Skoro tak zachęcasz...

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!