Wioska Nimue zostaje zaatakowana przez Czerwonych Paladynów, którzy chcą pozbyć się z Anglii wszelkiej maści odmieńców – tych, którzy mają moce, pochodzą z magicznych rodów. Dziewczynie udaje się uciec, jednak nie jest bezpieczna. Posiada dar, który pozwala jej władać nad naturą. To niebezpieczna umiejętność, którą dziewczyna musi ukrywać. Nimue ma też inny sekret – matka przed śmiercią podarowała jej miecz, który córka ma oddać Merlinowi. Czy Nimue uda się dotrzeć do czarodzieja i wypełnić ostatnią wolę matki?
Przeklęta to młodzieżowy serial Netflixa. Pierwszy sezon to dziesięć odcinków, w których zobaczymy m.in. Katherine Langford, Devona Terrella czy Gustawa Skarsgarda.
Scenariusz powstał w oparciu o angielskie legendy. Mamy postać Merlina, czarodzieja doradzającego królom, pojawia się też Artur, przyszły władca. Nimeu to natomiast znana z podań Pani Jeziora, która podarowała Arturowi słynny miecz. W trakcie oglądania serialu okazuje się, że wśród bohaterów, ukrytych za przydomkami, są również znane z legend osoby.
Uwaga widza skupia się na Nimue. To młoda dziewczyna, która posiada moc władania naturą. Jest ona jednocześnie silna i niebezpieczna. Nimue nie może nad nią zapanować, szybko też okazuje się, że posługiwanie się nią nie jest proste, a wręcz wykańczające fizycznie dla niej. Serial pokazuje losy Nimue po opuszczeniu rodzinnej wioski. Dziewczyna chce wykonać wolę matki, jednak nie jest to łatwe. Miecz znika, a ona sama musi się ukrywać, by nie zostać schwytaną przez żądnych krwi duchownych.
Z odcinka na odcinek obserwujemy zmiany w zachowaniu głównej bohaterki. Czy zmienia ją miecz? Czy to może ona odkrywa w sobie żądze, o których istnieniu nie miała pojęcia? Nimue nie zawsze zachowuje się racjonalnie. Właściwie jest dość dziecinna jak na swój wiek, co można zrzucić na karby wychowania w małej społeczności. Ona jednak ma zadanie, trudne zadanie, któremu musi podołać, a jednak podejmuje dziwne decyzje, działa wbrew wszelkiej logice.
Plusem serialu jest pomysł na scenariusz. Postać Artura pojawia się co jakiś czas w nowych odsłonach, lecz o Pani Jeziora nie było do tej pory zbyt wielu dzieł. Dobrze, że sięgnięto po kobiecą bohaterkę, która może inspirować. Cieszę się, że pokazano tę legendę z nieco innej strony. Nadano jej pewnej świeżości, baśniowości. Pozytywnie wyglądają też wstawki graficzne, które pojawiają się raczej losowo w odcinkach i mają za zadanie przenieść nas do nowej sceny, nowej lokacji. Wygląda to zjawiskowo i przyjemnie się na to patrzy, chociaż nie do końca znalazłam sens ich występowania co jakiś czas.
Minusów serialu jest jednak zdecydowanie więcej. O nielogicznej bohaterce już wspomniałam, jednak nie tylko Nimue działa bez ładu i składu. Także Merlin, Artur, a nawet obecny król – ich zachowania są pozbawione wszelkiej logiki. Owszem, próbowano pokazać intrygi, które miały zainteresować widza, jednak wyszły one dość płasko i nijako. Postać czarodzieja wypada groteskowo, mimo że Skarsgard robi wszystko, co w jego mocy, by nadać Merlinowi jakiekolwiek znaczenie i sprawić, że pozostanie on w pamięci widza na dłużej.
Minusem jest także zbyt duża ilość zrządzeń losów. Postacie przypadkowo wpadają na siebie, jakby wcześniej się umówiły na spotkanie. Bohaterowie pod koniec serialu przybierają prawdziwe imiona, co psuje tajemniczość postaci i funduje widzowi zażenowanie, a nie jak liczyli twórcy – zaskoczenie i zaintrygowanie. Fabuła ma wiele luk, które trudno załatać pięknymi kadrami i klimatycznymi scenografiami.
Przeklęta to serial młodzieżowy, któremu bliżej do teen dramy niż obrazu kostiumowego. Szkoda, bo pomysł był świetny, jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Główna bohaterka irytuje, równie słabo wypadają postacie drugoplanowe. Wątki poboczne rzucane są dla załatania dziur głównego motywu, jednak nie udaje im się spiąć tej historii. Wprowadza się na przykład Wikingów, którzy są łagodni jak baranki. Nie uważam, że straciłam czas, oglądając ten serial, bo przynajmniej mogłam wyrobić sobie własne zdanie na jego temat, jednak uważam, że był to bardzo kiepski obraz. Przeklęta mnie rozczarowała i pozostawiła pewien niesmak. Niewykorzystany potencjał tej historii aż bije po oczach, a szkoda.
Zatem nie wiem, czy pomysł na oglądanie serialu podsunąć mojej młodzieży, lepiej niech go pominą, a skupią się na nauce, w końcu w tym roku czekają ich matury. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie tym zainteresowałaś. Lubię takie historie.
OdpowiedzUsuńSerial zapowiada się dość ciekawie i chyba warto go obejrzeć
OdpowiedzUsuńCiekawie zapowiada się ten serial, lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty,już po samym zwiastunie średnio mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńNie mąkę ze juz wiekowo do młodzieży ale ten serial chętnie.bym.obejrzała
OdpowiedzUsuńNie naleze juz wiekowo do młodzieży, ale ten serial chętnie bym obejrzała.
OdpowiedzUsuńNa początku byłam zainteresowana, potem widziałam komentarze innych i widzę, że się nieco pokrywają. Uwierzę na słowo i najzwyczajniej nawet nie zaryzykuję oglądania - prawdopodobnie się zawiodę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam za wiele złego o tym serialu, aby zdecydować się na jego obejrzenie. Obawiam się, że totalnie by mnie nie przekonał.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze ten serial Cie rozczarowal, bo mam wrazenie, ze mial duzy potencjal. Czasami lubie takie kostiumowe podroze...:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZaczęłam oglądać ten serial, ale ciężko mi było przebrnąć przez pierwszy odcinek. Strasznie nudny, a na dodatek aktorzy grali swoje postacie zupełnie bez życia. Chyba już do niego nie wrócę, a szkoda, bo pomysł naprawdę był dobry
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dla mnie, bo wolę jednak nieco inne klimaty, ale może obejrzę choć fragment, żeby się przekonać.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie historie a za serialami nie przepadam i sięgnę po książkę :D
OdpowiedzUsuńjaka szkoda, myślałam, że zasiądę do tego serialu, ale widzę, że nie ma co, trzeba poszukać czegoś innego
OdpowiedzUsuńTak czekałam na ten serial, ale po pierwszych recenzjach odpuściłam. Twoja tylko potwierdza powszechne zdanie. Może kiedyś obejrzę.
OdpowiedzUsuńWidziałam tylko dwa odcinki,weirc nie mogę czegoś więcej o nim napisać. Poza tym, że efekty miejscami są słabe.
OdpowiedzUsuńJak dotąd przeczytałam tylko wersję papierową. Serialu niestety się obawiam...
OdpowiedzUsuń