Dokument o wampirach – Co robimy w ukryciu

 
Na Staten Island mieszka grupa wampirów – Laszlo, jego żona Nadja, Nandor, a także Colin, który jest wampirem energetycznym. W domu jest jeszcze jeden mieszkaniec – Guillermo. To sługa Nandora. Marzeniem tego człowieka jest przemiana w wampira, co zresztą obiecał mu jego pan. Pewnego dnia do tej niezwykłej grupy dociera wiadomość, która przypomina, że lata temu zobowiązali się do przejęcia władzy w mieście i okolicach, a ich postępy postanawia sprawdzić rada wampirów.

Co robimy w ukryciu to serial nakręcony po sukcesie filmu o tym samym tytule. Obecnie powstały dwa sezony, łącznie 20 odcinków, w których zobaczymy Kayvana Novaka, Matta Berry’ego, Natasię Demetriou, Harveya Guillena oraz Marka Prokscha.

Serial opowiada o losach wampirów, które żyją razem w jednym domu. Ich perypetie to mieszanka nieprzewidywalnych zdarzeń – są orgie z dziewicami, kolacje z ludzi, zabawy z innymi wampirami, lecz także cała gama niepowodzeń i potyczek z nową technologią. Oprócz tego obserwujemy Guillermo, który jest sługą Nandora. Mężczyzna pragnie zostać wampirem, więc znosi wszystko, byleby jego pan któregoś dnia spełnił jego marzenie. Wśród jego zadań jest m.in. uprzątanie zwłok czy dbanie o szczelne zasłonięcie okien.

Co robimy w ukryciu to komedia grozy ociekająca czarnym humorem. Absurd goni absurd, twórcy wykorzystali liczne popkulturowe motywy, które postanowili umieścić w serialu i ośmieszyć. Wampiry przedstawione w tym obrazie są raczej nieudacznikami, nie są to potężne i niebezpieczne istoty, których należy się bać. Groteskowe podejście do tematu nadaje temu serialowi specyficznego i niepowtarzalnego klimatu. Nie zabrakło nawiązań do seksu, odcinki bywają wulgarne, ale to właśnie urok tej produkcji. Całość spięta jest wątkiem głównym, ale każdy pojedynczy epizod nieco od niego odbiega, bo prezentuje się nowy temat – na przykład kwestię wiary w duchy czy walkę z czarownicami.

Na plus wychodzi też sposób prezentacji życia głównych bohaterów. Twórcy zdecydowali się na kontynuację tego, co znamy z filmu – serial czerpie z tradycji dokumentów. Oprócz scen z życia wampirów są też przebitki na wywiady z nimi. Pojawiają się obrazy i ryciny, które mają prezentować to, co mówią postacie, a dotyczą one ich przeszłości. Ten paradokument świetnie kontrastuje z tematyką istot nieumarłych, które ma przedstawiać.


Mocnym punktem produkcji jest też wprowadzenie postaci wampira energetycznego. To flegmatyczny facet w średnim wieku, który żywi się energią życiową innych. Obserwuje się go z dużą ciekawością, bo to zupełnie inny typ wampira, który jednak doskonale pasuje do nietuzinkowych postaci, z którymi mieszka. W pewien sposób uzupełnia tę grupę, daje jej powiew świeżości.

Kostiumy i wnętrze domu cieszą oko. Widać, że dla bohaterów czas się zatrzymał, co symbolizują ich stroje i podejście do wszystkich nowoczesnych urządzeń. Co ciekawe w scenografię i kostiumy włożono wiele pracy, czego nie można powiedzieć o efektach specjalnych. Twórcom jednak nie zależało na efektownych widowiskach, wręcz przeciwnie. Ich celem było ośmieszenie, sparodiowanie pewnych rzeczy i podkreślali to na każdym możliwym etapie, w tym podczas scen, które aż prosiły się o dopracowane efekty specjalne. 


Co robimy w ukryciu to serial bardzo specyficzny. Czarny humor jest tu na porządku dziennym, co nie dla każdego będzie komfortowe. Nie jest to też serial dla wszystkich – trzeba brać poprawkę na groteskowość i parodię, na które postawili twórcy. Jest śmiesznie, jest okrutnie, jest brutalnie, a przede wszystkim jest klimatycznie. To jeden z moich ulubionych seriali. Polecam, jeśli jesteście w stanie przyjąć ten typ humoru i nie oczekujecie dzieła, które pokaże wam świetne efekty i wybitny scenariusz, bo nie o to tu chodzi. To oryginalna czarna komedia, która wciąga. Odcinki są krótkie, całość można obejrzeć niemal za jednym posiedzeniem.

13 komentarzy:

  1. Niestety nie oglądam takich filmów, seriali tym bardziej. Jest tyle wspaniałych rzeczy do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tym, ale go nie oglądałam. Coś dla mnie, bo lubię czarnych humor i specyficzne klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię historie o wampirach, ale raczej nie w takim wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie moje klimaty, tym bardziej, że to serial na podstawie książki. Czyżby to była jakaś parodia historii o wampirach?

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie zastanawiałam się nad tym serialem i muszę przyznać, że dzięki Tobie wiem, że warto dać mu szansę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. A słyszałam o tym serialu i tak się nad nim wciąż zastanawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Temat wampirów to nie moja bajka...

    OdpowiedzUsuń
  8. uuu kuszące - skuszę się lubię tematy o wampirach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czarny humora akurat uwielbiam, ale za groteskowością raczej nie przepadam. Boję się, że przez nią mogę odebrać serial jako banalny lub bezsensowny. Chociaż muszę przyznać,że reszta brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiele dobrego słyszałam o tym serialu! Jestem go baaardzo ciekawa. MYślę, że mi się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Swego czasu córka oglądała wszystko, co związane z wampirami, może zatem i na tę przygodę się skusi. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię historie o wampirach, są z dreszczykiem emocji
    ostatnio oglądałam Kołysanka polecam cudny film od koleżanki z pracy

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!