Zrobiłbym coś złego, Michał J. Chmielewski

Autor: Michał J. Chmielewski
Tytuł: Zrobiłbym coś złego
Wydawnictwo: StoryBox.pl
Czas trwania: 4 godz. 27 min

Lata 90. Czterech dwunastolatków robi to, co w tamtych czasach każdy w ich wieku – bawi się, spotyka w pustostanach, pali pod balkonami, gra w gry na Pegasusie, pali i popija alkohol. Chłopcy lubią broić – a to rzucają kamieniami w samochody, a to dzwonią do ludzi i przeklinają, gdy ci odpowiadają. Ta paczka ma za sobą wiele przygód i jeszcze więcej przed sobą. Ich ulubioną zabawą jest „robienie czegoś złego”. A mają ku temu okazję, gdy znajdują w domu jednego z nich pistolet.

Zrobiłbym coś złego Michała J. Chmielewskiego to niedługa powieść, której głównym bohaterem i narratorem jest dwunastoletni Chyra. Nie można powiedzieć, że to łobuz, lecz nie jest też aniołkiem. Wraz z przyjaciółmi robi czasem głupie rzeczy, zdarza mu się brać udział w „zabawach”, które nie są bezpieczne. Chłopcy testują granice dobra i zła i poznają smak brutalności pod różnymi postaciami.

Powieść prezentuje dzieciństwo Chyry i jego przyjaciół. Obserwujemy ich codzienne życie, bierzemy wraz z nimi udział w różnego rodzaju zabawach. Ich młodość to głównie wygłupy, akcje, które potem są szeroko komentowane w tym gronie, a także picie alkoholu, palenie papierosów i granie w gry. Chłopcy, jak to chłopcy, ładują się co jakiś czas w tarapaty, mają na pieńku z miejscowym łobuzem, podkradają rodzicom papierosy. Tak mijają ich dni. A gdy im się nudzi, robią coś złego. Czasem to zło jest mniejsze, czasem większe, ale zazwyczaj daje im takiego kopa adrenaliny, że przez jakiś czas mają dość.

Zrobiłbym coś złego to przede wszystkim opowieść o dojrzewaniu. Chłopcy lepiej poznają samych siebie, testują używki, zaczynają też interesować się płcią przeciwną. Poza tym dochodzi do nich, że dziecięca przyjaźń nie zawsze jest wieczna. Poznają też smak brutalności – w wykonaniu swoim i nie tylko. I mimo że mogłoby się wydawać, że ich młodzieńcze lata powinny być pełne beztroski i zabawy, ta grupa jest od niej daleka.

Audiobooka powieści czyta Piotr Borowski. Podobała mi się jego interpretacja tekstu. Lektor ma przyjemny głos. Nie starał się na siłę ubarwiać narracji, mimo że mógł wielokrotnie pobawić się treścią. Audiobook ma nieco ponad cztery godziny, łatwo przesłuchać go w jeden dzień.

Powieść nie jest lekką opowiastką o dorastaniu. Są w niej pewne mroczne, brutalne, wręcz pierwotne elementy, które przebijają się podczas lektury. Jest to chyba cecha charakterystyczna autora. Chmielewski nie sili się na zaskoczenie czytelnika tanimi chwytami. Jego powieści zazwyczaj są brutalne w swojej prostocie i uniwersalności, nie ma w nich przesady. Poza treścią w przypadku Zrobiłbym coś złego podobała mi się też narracja w wykonaniu bardzo młodego chłopca. Chyra przyznawał się przed czytelnikiem do tego, że nie jest twardzielem. Zdarzało mu się płakać, bał się, czasem nie był przekonany do pomysłów kolegów, ale wystarczyło, by ktoś zarzucił mu, że jest tchórzem i robił wszystko, czego od niego oczekiwano. Kreacja tej postaci, zarówno jako bohatera, jak i narratora, przypadła mi do gustu.

Zrobiłbym coś złego to kolejna bardzo dobra powieść Michała J. Chmielewskiego, której słuchało mi się z przyjemnością. Jest szorstka, czasem brutalna, ale bardzo dobrze napisana i wciągająca. Nie jest to książka dla każdego, ponieważ jeśli szukasz happy endów i wzniosłych chwil, tu ich nie znajdziesz. Jednak jeśli lubisz powieści, które są trudne i zapadają w pamięć, nie czekaj, sięgnij po Zrobiłbym coś złego.

Audiobooka wysłuchałam dzięki StoryBox.pl

16 komentarzy:

  1. Kiedy słucham audiobooka, bardzo wiele zależy od tego, kto czyta książkę i czy potrafi mnie zainteresować. Dorastanie to trudny temat. Przypuszczam, że nie jest to lekka lektura. Zachęcasz, kupię dla kogoś na prezent.
    Pozdrawiam :-)
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cięzko jest mi przestawić się na audiobooki, tak wrosłam czytelniczo w papierową formę, ale moje dzieciaki doskonale sobie z nimi radzą, zatem coś dla mojej młodzieży. :)

      Usuń
    2. Mnie samej roeniez przerzucić się na audiobooki, jednak wersję papierową mogłabym przeczyysc. Aczkolwiek obawiam się opisów brutalności w wykonaniu dzieci.

      Usuń
  2. To była bardzo mnie zaciekawiła, ale wolałabym ją poznać w tradycyjnej formie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna książka, tak jak praktycznie wszystko, co wychodzi spod pióra Michała :) http://oczytany.eu/zrobilbym-cos-zlego-michal-jan-chmielewski/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy czytałam Twoją notkę z tyłu głowy miałam "Plac zabaw" - film o podobnej tematyce, który jakiś czas temu obejrzałam na Netflixie. Tego typu historie bardzo mocno zostają mi w pamięci i mną wstrząsają - dlatego dość rzadko po nie sięgam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytać bym przeczytała, bo za audibookami raczej nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie za ciężka jest to historia dla mnie, wolę lżejszą literature.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ksiązka wydaje się dobrą propozycją czytelniczą dla mojego syna, chętnie podsunę mu ją pod rozwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie umiem przekonać się do audiobooków.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno znajdą się fani tej formy i tej opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wolałabym papierową wersję tej historii. ;)

    Pozdrawiam,
    Karolina z TAMczytam

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawno nie czytałam takiej mądrej książki zapadającej w pamięć. Jeśli będę miała okazję, chętnie zajrzę. Dorastanie jest pięknym a zarazem przerażającym momentem w życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dorastaniu towarzyszy huśtawka emocji, określanie tożsamości, ale to też wejście na wyższy poziom świadomości, co tak naprawdę liczy się w życiu. :)

      Usuń
  12. Ciekawie się zapowiada. Z chęcią bym przeczytała, ale w wersji papierowej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. chętnie bym przeczytała, chociaż posłuchanie takiej historii też jest kuszące

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!