Autor: S.K. Tremayne
Tytuł: Asystentka
Tytuł oryginalny: The Assistant
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 432
Jo jest po rozwodzie. Zaczyna nowe życie, wprowadzając się do mieszkania przyjaciółki. Próbuje pracować, a nawet zakłada profil na portalu randkowym, by jakoś ruszyć z miejsca. Pewnego dnia dzieje się coś dziwnego – asystentka domowa, urządzenie elektroniczne, które zarządza oświetleniem, ogrzewaniem, podpowiada, jaka jest pogoda, wypowiada zdanie, które zmienia wszystko. Od teraz Jo jest prześladowana przez gadżety w mieszkaniu, lecz nikt nie chce jej uwierzyć.
Asystentka S.K. Tremayne to thriller psychologiczny, w którym narratorką pierwszoosobową jest główna bohaterka, Jo. To freelancerka, która w młodości szalała z przyjaciółką, rozbijając się po świecie. Po nieudanym małżeństwie musiała sobie jakoś radzić. Jo jest autorką artykułu, który szerokim echem odbił się w światku technologicznym. Wiele osób nim zraziła. Oprócz narracji prowadzonej przez bohaterkę, mamy też rozdziały pisane w trzeciej osobie. Ich bohaterami są inne osoby z otoczenia Jo.
Akcja powieści dotyczy głównie prześladowania, którego ofiarą padła bohaterka. Do Jo przemawiają urządzenia domowe, asystenci. Gadżety powinny ułatwiać jej życie, a tymczasem zmieniają je w piekło. Wiele lat temu Jo była współwinna śmierci młodego mężczyzny. Teraz maszyny jej to wypominają. Chcą, by Jo popełniła samobójstwo. Nim jednak do tego dojdzie, sprawiają, że znajomi odwracają się od kobiety, traci ona bliskich, jej konto w banku zostaje wyzerowane. Uprzykrzają jej też przebywanie w mieszkaniu.
Książka trzyma w napięciu od pierwszych stron. Autor potrafił tak zbudować atmosferę, że niemal można poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w centrum akcji. Umieszczenie większości wydarzeń w obrębie domu sprawiło, że miałam ciarki podczas czytania. Miejsce, które powinno być oazą spokoju i bezpieczeństwa, stało się przestrzenią wypełnioną napięciem i lękiem.
Mocnym i ciekawym wątkiem jest także wykorzystanie elektronicznych urządzeń do prześladowania Jo. Kobieta jest zastraszona przez asystentów, niewiele może jednak zrobić. Każdy jej ruch jest śledzony. Maszyny powinny ułatwiać jej życie, wszechobecna technologia miała służyć ludziom, a w tym przypadku stała się prześladowcą.
Mogłabym trochę ponarzekać na samą Jo. To postać, która czasami zdawała się bierna, jakby była pogodzona z losem, który zafundowały jej maszyny. Szukała co prawda osoby, która stała za całą tą sytuacją, ale popełniała wiele błędów i nie potrafiła się pozbierać i działać. Trochę mi tego zabrakło. Także samo rozwiązanie zagadki prześladowań może rozczarować. Nigdzie nie pozostawiono śladów, które sugerowałyby taki finał. Szkoda, bo lubię, gdy autorzy bawią się z czytelnikiem, podsuwając mu różne tropy.
Asystentka to wciągający thriller psychologiczny, który niesamowicie mi się podobał. Ta książka powstała jakby z myślą o mnie. Połączenie nowych technologii, ich wpływu na życie bohaterki, jak także zaburzenie spokoju i zbezczeszczenie bezpieczeństwa jej domu sprawiły, że nie mogłam się oderwać od czytania. Dosłownie połknęłam tę powieść. Jeśli więc szukacie ciekawego, dobrze zbudowanego thrillera, musicie sięgnąć po Asystentkę.
Powieść przeczytałam dzięki uprzejmości księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl. Na TaniejKsiazce znajdziecie więcej thrillerów, które warto poznać, sprawdźcie sami.
Thrillery psychologiczne bardzo lubię, więc Asystentkę mam w planach.
OdpowiedzUsuńMocne dobre czytanie, warto uwzględnić w planach, nie wszystko w pełni przekonuje, ale daje do zastanowienia.
UsuńMyślę, że gdy przyjdzie na nią odpowiedni czas to też przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuń"Asystentka" utwierdza w przekonaniu, że brytyjski pisarz pisze przekonująco, zapewnia pożądane dreszcze niepewności, wywołuje silne emocje. :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten wpływ technologii na życie... Czytałam poprzedni thiller tej autorki i bardzo mi się spodobał!
OdpowiedzUsuńMam tą książkę na półce, czeka na swoją kolej, ale chyba zaraz po nią sięgnę, bo zaintrygowąła mnie Twoja recenzja
OdpowiedzUsuńa mnie właśnie te nowe technologie odstraszają, nie wiem, czy jestem przesycona tematem, czy nie potrafię się pogodzić, ze mają na nas taki wpływ ;-)
OdpowiedzUsuńLubię thrillery trzymające w napięciu. Tak w ogóle jest to mój ulubiony gatunek literacki. Cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję, bo czuję, że jest to książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńDosyć dawno nie czytałam żadnego thrillera, a ten wydaje sie być naprawdę interesujący, więc może sie skuszę. :)
OdpowiedzUsuń