W błogiej nieświadomości, J.P. Delaney

Autor: J.P. Delaney
Tytuł: W błogiej nieświadomości
Tytuł oryginalny: Playing Nice
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 432

Pete wychowuje syna, dwuletniego Theo. Pewnego dnia na progu ich domu pojawia się małżeństwo, które twierdzi, że ma dowody na to, że Theo i ich syn David zostali zamienieni w szpitalu tuż po urodzeniu. Obie pary muszą zdecydować, co zrobić z tym faktem. Czy dokonać ponownej zamiany, by chłopcy wrócili do biologicznych rodziców? Jak poradzić sobie z faktem, że David jest niepełnosprawny, a Theo ma problemy z agresją? Czy to wina trudnych porodów, a może genów?

W błogiej nieświadomości jest thrillerem J.P. Delaneya. Pierwszoosobowa narracja Maddie, partnerki Pete’a, oraz samego Pete’a pozwala lepiej poznać bohaterów i obserwować ich uczucia, myśli i niepokoje. Jednocześnie relacje te uzupełnione są dowodami w sprawie – fragmentami maili, sms-ów, artykułów, które mają pokazać parę w złym świetle.

Fabuła skupia się na opisaniu sytuacji Maddie i Pete’a, których dziecko zostało zamienione w szpitalu. Bohaterowie nie wiedzą, jak się zachować. Nawiązują relację z Lambertami, którzy wychowują ich biologicznego syna. Przyjaźń ta jest bardzo trudna – Lambertowie chcą spędzać jak najwięcej czasu z Theo, jednocześnie ingerują w prywatność i życie rodzinne Maddie i Pete’a. Szczególnie Miles jest natarczywy i nieprzejednany, nie potrafi wyznaczać i przestrzegać granic. Chce zagarnąć dla siebie wszystko.

Książka porusza trudny temat walki o dziecko. Sytuacja, w której znaleźli się bohaterowie, całkowicie ich zaskoczyła. Popełniali wiele błędów od momentu spotkania z Lambertami – po pierwsze uwierzyli w ich dobre zamiary. Poddawali się ich woli, a gdy sprawa stanęła na ostrzu noża, nadal grali fair, trzymając się zasad narzuconych przez Milesa. Temat opieki nad dzieckiem był trudny nie tylko ze względu na zawiłość prawa i nieczyste zagrania drugiej pary. Stawiał także przed Maddie i jej partnerem pytanie na temat relacji z Theo i Davidem. Czy istnieje instynkt rodzicielski? Czy problemy wychowawcze wzięły się z tego, że ich syn nie był tak naprawdę ich? Czy genetyka ma większe znaczenie niż wychowanie?

Powieść trzyma w napięciu, które budowane jest od pierwszych stron. To doskonały thriller psychologiczny, które działa na wyobraźnię i podsuwa kolejne pytania i możliwości czytającemu. To dzięki temu książka jest tak wciągająca. Nie ma tu zawrotnych zwrotów akcji i morderstw, a jednak ma się ciarki na ciele podczas lektury. Dlaczego? Bo to niesamowicie dobrze oddana historia, która mogłaby mieć miejsce tuż obok nas.

Styl autora jest jak zwykle bez zarzutu. Pisze w sposób spójny, logiczny i wie, jak zaciekawić czytelnika. Historia jest wciągająca, a bohaterowie wyraziście zarysowani. Pisarz skorzystał z kilku możliwych rozwiązań, które miały jeszcze bardziej zaintrygować czytelnika i wplótł do fabuły sceny, które podkręcały tempo akcji. Nie zapomniał przy tym o opisywaniu wątpliwości bohaterów, ich codzienności na tle tak trudnej sytuacji. Widać w nich zrezygnowanie, rozpacz, lecz także strach przed kolejnymi konsekwencjami tego wydarzenia. Świetnie, że o tym nie zapomniano.

W błogiej nieświadomości to kolejna doskonała książka J.P. Delaneya. Bardzo lubię tego autora, bo pisze książki nieprzewidywalne, a jednocześnie tak przyziemne, że mam wrażenie, że sama mogłabym być ich bohaterką. Musicie to przeczytać!

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Otwartego.

 

10 komentarzy:

  1. nie miałam jeszcze książki tego autora, może kiedyś przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że książki tego autora są nieprzewidywalne. Takie lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie zaciekawiłaś swoją opinią, która mnie przekonała do sięgnięcia po książkę. Nie miałam jej w planie, a tu taka niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo zachęciłaś mnie do tego autora, lubię takie fabuły

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki które trzymają w napięciu, więc to z pewnością książka dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujący opis, zwłaszcza ostatni akapit. Wyciąganie dramatów z codzienności, wyciąganie dramatów z nas samych...

    OdpowiedzUsuń
  7. Sytuacja nie do pozazdroszczenia - i musiała być dla obu rodzin totalnym szokiem oraz ogromnym wyzwaniem emocjonalnym. Niestety,takie rzeczy zdarzają się nie tylko w książkach...

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że muszę dopisać kolejną książkę do listy. Bardzo interesująca recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoja recenzja działa na wyobraźnię i sprawia, że książkę chce się przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  10. Już czuję, że powieść mnie poruszy... Temat walki o dziecko zawsze budzi emocje. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!