Szczęście rodziny Marsdenów, Karolina Stępień

Autor: Karolina Stępień
Tytuł: Szczęście rodziny Marsdenów
Wydawnictwo: Lira / StoryBox.pl
Czas trwania: 10 godz. 11 min

Elenor, Clementine i Ginger Marsden pochodzą z rodziny, która od zawsze była naznaczona pechem. Gdy pewnego letniego dnia w lesie niedaleko ich domu ktoś znajduje zwłoki, dziewczyny są pewne, że należą one do ich wujka, Mathiasa, który zaginął wiele lat temu. To znalezisko powoduje lawinę problemów. Siostry postanawiają, że same dowiedzą się, jak zginął ich wujek. Pomaga im w tym syn szeryfa, Dirk, który chciałby tego lata przeżyć coś, czego jeszcze nigdy nie doświadczył – pragnie wziąć udział w tajemniczej przygodzie.

Szczęście rodziny Marsdenów Karoliny Stępień to opowieść, w której głównymi bohaterami są nastolatkowie. Zarówno siostry Elenor, Clementine i Ginger, jak i Dirk skupiają wokół siebie uwagę narratora. Są interesujący jako jednostki, a także jako bohater zbiorowy – paczka przyjaciół na tropie tajemnicy sprzed lat.

Głównym wątkiem jest poszukiwanie prawdy na temat śmierci brata ojca dziewczyn. Wujek zaginął wiele lat temu, nie miały okazji go poznać. Jego zniknięcie zmieniło jednak rodzinę i naznaczyło ją pechem, który prześladował kolejne pokolenia. Dziewczyny postanawiają, że dowiedzą się, co stało się Mathiasem. Czytają stare wydania gazet, rozmawiają z ludźmi, którzy żyli w miasteczku w czasie jego zaginięcia, snują teorie. Czy to rodzinny pech sprawił, że Mathias zginął? A może ktoś pomógł mu zakończyć żywot?

Jednak śledztwo nie jest jedynym wątkiem w powieści. Otrzymujemy też poboczne tematy, które świetnie uzupełniają historię. Mamy sprawy rodzinne Marsdenów – babcię, którą trzeba się zajmować, ciotkę, która wzięła na siebie ciężar opieki nad wszystkimi, ojca z problemem alkoholowym i matkę, która porzuciła dziewczyny lata temu. Dodajmy do tego typowe młodzieńcze problemy jak pierwsze zauroczenie czy kwestię wyboru drogi życiowej i otrzymujemy wciągającą historię, która zatrzymuje nas przy sobie, podsycana co chwilę wątkiem tajemniczej postaci, którą rysował Mathias wszędzie, gdzie tylko mógł.

Ta tajemnicza postać, której wygląd może fascynować i przerażać jednocześnie, wprowadza do powieści wyjątkowy klimat. Sprawia, że czujemy jej obecność na każdym kroku wśród leśnych ścieżek. Bohaterowie rozmawiają o niej, choć nie do końca wiedzą, czy była jedynie wytworem wyobraźni dorastającego chłopca, czy istniała naprawdę. A jeśli chodziła wśród drzew, to kim jest? Czy to bóstwo? Potwór?

Szczęście rodziny Marsdenów poznałam w formie audiobooka, którego lektorką jest Diana Giurow. Podobał mi się jej głos i interpretacja. Udało jej się oddać klimat leniwego, sennego miasteczka w letnim okresie, a równocześnie poradziła sobie doskonale z scenami, które mogły wywołać ciarki na plecach – na przykład z opisem zwiedzania opuszczonego domu.

Książka klasyfikowana jest jako thriller, jednak mam wrażenie, że nim nie jest. Owszem, były momenty, w których atmosfera była duszna i lepka od emocji, jednak nie było ich zbyt wiele. Wątek tajemniczej postaci trochę zepchnięto na margines, mimo że był bardzo ciekawy i oryginalny. Mimo wszystko to dobra i wciągająca powieść, w której dobrze sportretowano małe miasteczko i dorastających młodych ludzi.

Po Szczęściu rodziny Marsdenów spodziewałam się czegoś innego, a mimo to jestem zadowolona z tego, że poznałam tę pozycję. Audiobook był bardzo dobrze zrealizowany, a głos lektorki pasował do opowieści. Jeśli szukacie zwrotów akcji i scen rodem z horroru, to nie jest książka dla was. Jeśli jednak lubicie, gdy w powieści pojawiają się dobrze opisane wątki poboczne, niegłupie tematy, na pewno będziecie zachwyceni. 

Audiobooka wysłuchałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa StoryBox.pl

10 komentarzy:

  1. Sporo ostatnio słucham książek i cieszy mnie, że audioteka w moim mieście ma naprawdę ciekawe zbiory. Tej chyba jednak jeszcze nie mają, a ja na bank nie słuchałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że ta powieść mogłaby przypaść mi do gustu. Zainteresowała mnie fabularnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczegółowa recenzja! Lubię takie czytać, chociaż najczęściej wtedy gdy sama mam już książę za sobą.
    Co do audiobooków świetnie się sprawdzają przy wykonywaniu obowiązków domowych

    OdpowiedzUsuń
  4. Już dawno nie słuchałam audiobooku. Po Twojej recenzji, aż mnie naszła ochota na jego wysłuchanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealnie do słuchania na noc do łóżka po ciężkim dniu

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabularnie zapowiada się świetnie, więc w wolnej chwili będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kuszące, ale nie do końca w moim klimacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa jestem, jak odnalazłabym się w tym tytule, wiele elementów mnie przyciąga, inne niekoniecznie, może warto będzie sprawdzić. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest dużo książek, które klasyfikowane są jako thriller, a naprawdę nimi nie są.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie, że nie lubię audiobooków, bo bardzo chętnie bym z takowej formy skorzytsała, aleee....no zawsze jest ale...zazwyczaj nie pasuje mi podkładany głos :D serio...ale będę szukać dalej. a ten audioboook jest dostępny w zwykłej książce? Bo ogólnie wydaje się być fajna, Kinga

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!