Gdzieś w tajemniczej krainie ze snów – Równonoc

Gdy Astrid była dzieckiem, jej siostra Ida zaginęła. Podczas wycieczki cała klasa nastolatki po prostu wyparowała, a po jakimś czasie wróciły trzy osoby. Przyjaciele Idy nie potrafili powiedzieć, co stało się z resztą uczniów. Kilka lat później Astrid prowadzi audycję radiową, którą przerywa telefon od słuchacza. Tajemniczy mężczyzna twierdzi, że wie, co stało się z Idą. Astrid postanawia, że zajmie się sprawą zaginięcia siostry i w tym celu rusza śladem uczniów, którzy lata temu zniknęli bez śladu.

Równonoc jest duńskim serialem dostępnym na Netflixie. Tytuł ten ma jedynie sześć odcinków. W głównej roli zobaczymy Danicę Ćurcić. Oprócz niej na ekranie podziwiać możemy Karoline Hamm, Violę Martinsen, Alexandra Willauma czy Augusta Cartera.

Serial to przede wszystkim próba rozwiązania tajemnicy sprzed lat, której podejmuje się Astrid. Jej motywacja jest czysto osobista – była zżyta ze starszą siostrą, która zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Dodatkowo sprawę utrudniały skomplikowane relacje z rodzicami, które wpłynęły na młodą Astrid – czuła się odtrącona i gorsza. Wmawiano jej choroby psychiczne i wykorzystywano do odnalezienia siostry. Astrid miała bowiem pewną moc – potrafiła we śnie przenieść się to mrocznej krainy, w której prawdopodobnie zagubiła się Ida. Dorosła Astrid postanowiła wznowić poszukiwania na własną rękę i prowadząc dziennikarskie śledztwo, odkrywała kolejne wątki tego wydarzenia.

W serialu współistnieją ze sobą dwa plany czasowe – współczesny i ten sprzed dwudziestu lat. Cofamy się do końcówki lat 90., by poznać lepiej Idę i sprawdzić, co działo się z nią przed zaginięciem. Równocześnie obserwujemy rodzinę sióstr, ich matkę, która zachowuje się dość dziwnie i ma niezdrowe relacje z córkami. We współczesnym świecie widzimy nie tylko Astrid i jej poszukiwania prawdy, lecz także problemy osobiste bohaterki. Kobieta rozstała się z mężem, zostawiła mu dziecko, gdy wyjeżdżała z domu, by prowadzić śledztwo. Co prawda wątek ten jest w serialu mocno zaniedbany, pojawia się tylko dwa razy w tle całej opowieści, ale dobrze, że jest, bo inaczej całość skupiałaby się tylko na gonieniu za duchami.

W serialu pojawia się wątek mitologiczny. Mamy postać Ostrawy, czyli germańskiej bogini płodności i życia. Historia wiąże się z tą boginią, ma związek z Idą i mroczną krainą, do której trafia Astrid. Ten motyw sprawia, że serial jest klimatyczny i wprowadza pewien dreszczyk emocji podczas oglądania.

Minusem serialu jest na pewno postać dorosłej Astrid. Kobieta zachowuje się czasem mało racjonalnie, jakby działała we mgle. Zapomina o swoim byłym mężu i dziecku, brnąc w pogoni za zaginioną siostrą. Poza tym wydaje się po prostu niesympatyczna. Jest niedelikatna w stosunku do innych osób, które przeżyły wydarzenie sprzed lat. Zależy jej na odkryciu prawdy, przez to jednak skupia się za bardzo na swoim celu i nie szanuje uczuć innych.

Równonoc jest klimatycznym serialem, który oglądało się całkiem ciekawie. To coś innego na tle amerykańskich obrazów z masą bodźców i wątków. Tu czuć ten skandynawski klimat – jest mroczniej, wolniej, ale też scenariusz składa się z niewielu tematów, dzięki czemu nie jest rozdrobniony. Porównuje się go z Dark, jednak to zupełnie coś innego. Jeśli szukacie czegoś krótkiego, w sam raz na weekendowy seans, możecie skusić się na Równonoc. To dobry, wciągający i niedługi serial, który dobrze się ogląda.

5 komentarzy:

  1. Mam w planach obejrzenie tego serialu i możliwe, że przysiądę do niego w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa propozycja na nudny wieczór :) w wolnej chwili będę chciała obejrzeć ten serial :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tym serialu, ale chętnie bym go zobaczyła jeśli znalazłabym odrobinę czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z pewnością sporo emocji podczas oglądania tego serialu, tytuł dopiszę do listy z propozycjami, ale znając mnie, pewnie i tak wybiorę przygodę z jakąś książką. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezbyt często oglądam seriale, ale dla tego mam ochotę zrobić wyjątek i zasiąść przed ekranem. Zwłaszcza przez jego skandynawski klimat, który uwielbiam. Poza tym tytuł też mnie zaintrygował oraz dwie perspektywy czasowe, a i wątek mitologiczny także - bardzo lubię podobne tematy. Już wiem, jak spędzę nadchodzący weekend, przyda mi się taka popkulturowa odmiana. Myślę, że będę zadowolona z seansu.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!