Autor: Sara Pennypacker
Tytuł: Realny świat
Tytuł oryginalny: Here in
the Real World
Wydawnictwo: Iuvi
Liczba stron: 320
Ware spędza wakacje z babcią, z czego niesamowicie się cieszy – ma czas dla siebie, może odpoczywać tak, jak lubi, czyli w samotności. Niestety babcia upada i trafia do szpitala, a chłopak jest zmuszony uczęszczać na półkolonie. Jedenastolatek wytrzymuje na nich tylko chwilę, Jego wybawieniem jest ruina niedawno zamkniętego kościoła obok domu kultury, w którym przebywa. Tu poznaje Jolene, dziewczynkę, która nie chce podzielić się terenem. Ta dwójka jednak szybko odnajdzie wspólny język, choć nie we wszystkich kwestiach będą w stanie się dogadać.
Realny świat to powieść dla młodzieży autorstwa Sary Pennypacker, autorki fenomenalnego Paxa. Bohaterem książki jest jedenastoletni Ware. Chłopak nie jest taki, jak inne dzieci – często buja w obłokach i spędza czas samotnie, bo to właśnie lubi najbardziej. Rodzice nie uważają go za „normalnego”, martwi ich, że jest aspołeczny. Dorośli nie mogą zrozumieć, że to nie wina innych dzieci, lecz tego, że Ware po prostu woli spędzać czas na rozmyślaniu i fantazjowaniu, a nie twardo stąpać po ziemi.
W książce mamy dwa główne wątki. Pierwszy dotyczy nowej znajomości głównego bohatera z Jolene. Ona też nie jest taka, jak inne dzieci – przeszła wiele, mimo młodego wieku, przyjaźni się z barmanem i uprawia papaje, a do tego jest bardzo mądra i rozwinięta. Dzięki jej pomysłom tegoroczne lato jest dla Ware’a czasem przyjemnie spędzonym. Nowi znajomi mają wspólny cel – bronić terenu dawnego kościoła przed obcymi i nie pozwolić, by został zburzony, bo inaczej oboje utracą coś cennego. Drugi wątek dotyczy samego Ware’a. Obserwujemy, jak bardzo jest inny – upiera się, że nie jest już dzieckiem, ale nie pozwala się równocześnie włożyć w znane rodzicom ramy. To, że buja w obłokach i marzy o średniowiecznym życiu, nie oznacza, że nie jest normalny. Jest po prostu inny, ale nie ma w tym niczego złego.
Są też w książce banalne wątki, które przedstawiono w niebanalny sposób. Mamy tu między innymi motyw przyjaźni – z początku szorstkiej, z czasem przeradzającej się w milczące porozumienie dwóch dusz. Jest także temat związany z ochroną środowiska, którym zajmują się młodzi ludzie. Jolene z kolei reprezentuje osoby, które musiały dojrzeć w błyskawicznym tempie, bo zmusiły je do tego okoliczności. Powieść pokazuje też rozdźwięk między światem dzieci a światem dorosłych. Rodzice chcą, by Ware był szczęśliwy, ale w taki sposób, w jaki im pasuje. Nie słuchają go, próbują uszczęśliwić na siłę znanymi sobie metodami. Chcą dobrze, jednak wychodzi odwrotnie.
Styl autorki jest bardzo oryginalny. Myślę, że to właśnie on zasługuje tu na największą pochwałę. W narracji i dialogach nie brakuje dojrzałych rozważań, które jednak nie są sztywne i przerysowane. Mimo młodego wieku bohaterowie potrafią rozmawiać w sposób poważny, chociaż czasem ich słowa nie zdradzają, że chodzi o kwestie skomplikowane i rozbudowane. Narracja jest baśniowa, niezwykła, bardzo dobrze oddaje postać Ware’a. Właśnie ona sprawia, że książka z powodzeniem trafi nie tylko do młodzieży, ale również – a może przede wszystkim – do dorosłych, którzy są wrażliwi na odmienność i docenią tę inność stylu.
Realny świat to udana powieść, choć mam wrażenie, że trochę za bardzo baśniowa dla młodego czytelnika. Nie każdy nastolatek odnajdzie się w tej fabule. Ta mądra opowieść potrzebuje wrażliwego odbiorcy, który zatopi się w świecie zbudowanym przez Sarę Pennypacker i wyciągnie z niego wiele cennych lekcji.
Kojarzę tę publikację, ale nie miałam okazji się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńSkoro książka jest dla bardziej dojrzałego młodego czytelnika to w taki sposób powinna być promowana by w pełni docenić jej walory.
OdpowiedzUsuńmiałam się skusić na tę książkę, ale po samym opisie nie byłam przekonana, teraz wiem, że musze trochę dojrzeć do tej książki, bo chyba nie jestem już tak wrażliwa ;-)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że jest ona dla bardziej wrażliwego odbiorcy. Będę miała to na uwadze.
OdpowiedzUsuńTytuł dla młodego czytelnika i do tego wrażliwego. Musi to być bardzo ciekawa lektura.
OdpowiedzUsuńDawno już nie należę do młodzieży, a jednak po takie książki mogę sięgać, choćby codziennie. Niestety, nie powstają one jak grzyby po deszczu, trzeba nieźle się naszukać, aby trafić na tak wyborną propozycję. :)
OdpowiedzUsuńOjej, ależ piękna okładka! Nie czytałam Paxa i nie miałam wcześniej okazji zapoznać się z twórczością autorki, ale myślę, że z chęcią po tę twórczość sięgnę, bo jestem ciekawa, zwłaszcza stylu autorki... :)
OdpowiedzUsuńMimo, że to książka dla młodzieży, do której to grupy ja niestety już się nie zaliczam, to chętnie bym ją przeczytała. Dla mnie baśniowe i mądre powieści są idealne do czytania :)
OdpowiedzUsuń