Cornelia, Florencia Etcheves

Autor: Florencia Etcheves
Tytuł: Cornelia
Tytuł oryginalny: Cornelia
Wydawnictwo: LeTra
Liczba stron: 300

Dziesięć lat temu podczas małej szkolnej wycieczki zaginęła nastolatka. Rodzina nie wierzy, że nie żyje, lecz śledztwo w tej sprawie utknęło w martwym punkcie. Podczas mszy w intencji Cornelii do matki dziewczyny podchodzi nieznajoma kobieta, która w ramach hobby zbiera wycinki z gazet na temat śmierci obcych ludzi. Jest szczególnie poruszona wyrazami tęsknoty, które znajduje co roku w papierowym wydaniu, a które dotyczą zaginionej dziewczyny. Czy dzięki temu spotkaniu matka odzyska nadzieję, że jej córka żyje?

Cornelia Florencii Etcheves to mieszanka sensacji, thrillera i dramatu obyczajowego. Wydarzenia relacjonuje trzecioosobowy narrator, który śledzi poczynania kilku osób. Każda z nich wnosi coś do fabuły, a historie, które są z nimi związane, czyta się z dużym zainteresowaniem. Każdy bohater jest inny – mamy śledczą i dawną koleżankę Cornelii, Syrenę – kobietę, która zajmuje się handlem ludźmi, matkę rozpaczającą po zaginięciu córki, a także ochroniarza i chłopaka, który pomaga pewnemu groźnemu człowiekowi.

Cornelia jest jednym z tomów serii o komisarzu Francisco Juanezie. Nie wiedziałabym o tym, gdyby nie krótki biogram autorki. Podczas czytania nie daje się odczuć, że weszliśmy w środek jakiejś historii – nie ma odniesienia do innych tomów, co bardzo mnie cieszy, bo można tę powieść czytać osobno, nie martwiąc się, że czegoś nie zrozumiemy. Samego komisarza jest tu też raczej niewiele – pojawia się mniej więcej w połowie powieści, onieśmiela nas swoją inteligencją i błyskotliwością, nawiązuje do związku z jedną z bohaterek, ale nie wchodzi w szczegóły, więc nie ma się poczucia, że coś nas omija. Ogromny plus za to!

Fabuła skupia się na poszukiwaniach Cornelii. Od jej zniknięcia minęło dziesięć lat, lecz pewien szczegół odkryty w dniu mszy w jej intencji sprawia, że matka dziewczyny naciska na jej dawną koleżankę, obecnie policjantkę, by ta na nowo przyjrzała się sprawie. Powoli zaczynają wychodzić na jaw nowe fakty. Czy uda się odpowiedzieć na pytanie, co stało się z Cornelią?

Równocześnie przedstawione są losy innych bohaterów. Obserwujemy Syrenę, która jest partnerką biznesową Egipcjanina. Oboje zajmują się handlem kobietami. Kobiety stają się towarem – porywa się je, znęca nad nimi, by je złamać, a potem dostarcza odpowiednim klientom. Niektóre z nich pragną śmierci, inne robią to, bo nie mają wyboru. Bywa, że uzależniają się od narkotyków, są maltretowane, wielokrotnie gwałcone i chore. Ich los jest przesądzony – są jak zużyte rzeczy, które się wyrzuca, tych kobiet również się pozbywa, by nie robić sobie problemów.

Sprawa kryminalna – związana z poszukiwaniami Cornelii – odkrywa przed Pipą, prowadzącą śledztwo, nowe wątki. Zaczyna się interesować tematem porwań kobiet i handlu nimi. Odkrywa, że stoi za tym pewien mężczyzna, ale siatka jego wpływów jest ogromna. Ma w szachu policję, ale nie tylko. Pipa naraża się na niebezpieczeństwo, ale chce się dowiedzieć, co stało się z Cornelią – nie tylko dla matki dziewczyny, lecz także dla siebie i swoich szkolnych koleżanek. Na każdej z nich to zaginięcie odcisnęło pewne piętno, a cień Cornelii od lat rzuca swoje mroczne widmo na ich życie.

Cornelia to książka, w której poruszono ważny i trudny wątek porwań i handlu kobietami. Autorka przybliża ten precedens, pokazuje, jak kobiety są traktowane, jak się je „łamie”. Nie zabrakło w tym opisie miejsca na uczucia i przemyślenia samych ofiar. To dobrze, bo dzięki temu nie jest to tylko bezlitośnie brutalna relacja, lecz ma wymiar ludzki, pokazuje tragedię jednostki i różne metody walki z tą traumą. Jedne kobiety się poddają, inne zaczynają wewnętrzną przemianę, która może zaowocować uratowaniem duszy.

Muszę jednak przyznać, że autorka nie potrafi budować napięcia. Niemal od początku domyślamy się, jak zakończy się historia Cornelii. Ja nie byłam zaskoczona, jedyna rzecz, której się nie spodziewałam, dotyczyła Pipy. Wydarzenia pod koniec tomu nabierają tempa, jednak trochę to za mało, by uznać, że książka była sensacją. Historia opowiedziana została poprawnie, ale chyba niektóre wątki mogły zostać ujawnione później, bo zepsuły efekt zaskoczenia.

Cornelia to książka, po którą warto sięgnąć z dwóch powodów. Pierwszy z nich to wątek handlu kobietami – przedstawiony w interesujący, brutalny, szczery sposób, niczym nieupiększony, bez klasycznych happy endów. Drugi powód to styl autorki. Już na początku widać, że nie jest to książka pisarki amerykańskiej czy angielskiej, da się wyczuć w sposobie budowania zdań, narracji, że mamy do czynienia z kimś spoza tego popularnego kręgu. Etcheves jest argentyńską dziennikarką, pisarką i działaczką na rzecz praw kobiet. Warto samemu przekonać się, że pisze ona nieco inaczej. Na to odczucie może mieć wpływ fakt, że polski czytelnik rzadko dostaje do rąk powieści autorów z Ameryki Południowej, więc ta odmienność jest dość wyczuwalna.

Cornelia to książka ciekawa, chociaż mało zaskakująca. Momentami była niezwykle przewidywalna, co trochę zepsuło mi radość z lektury. Mimo wszystko wątek handlu kobietami był dla mnie czymś nowym. Jeśli więc chcecie sięgnąć po powieść, która nie powiela schematów, ale czasem może zaserwować wam za małą dawkę napięcia wobec tego, co oczekujecie, możecie sięgnąć po Cornelię. A potem obejrzeć film na jej podstawie.

Powieść przeczytałam dzięki uprzejmości księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl. Na TaniejKsiazce znajdziecie więcej ciekawych i wciągających kryminałów.

 

7 komentarzy:

  1. Zdecydowanie moje klimaty, wpisuję na listę książek, które muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkim plusem jest to, że można książkę czytać bez znajomości innych tomów serii. Nie zawsze są możliwe do zdobycia. O tej książce było głośno, a że to mój klimat, to chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis, szukałam czegoś na długie wieczory.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawa uczta czytelnicza. Jestem zdania, że od czasu do czasu warto zajrzeć do takiej książki 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednak od tego typu książek oczekuje zaskoczeń, ale wątek handlu ludźmi mnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
  6. jakoś nie zaciekawiła mnie ta historia, na ma tych pożądanych skoków napięcia, co w takich książkach jest bardzo ważne

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nie jest to zaciekawiająca historia. W takim razie odpuszczę ją sobie, bo mam i tak spory stosik wstydu na nocnej szafce.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!