W 2074 roku plemiona zamieszkujące Europę próbują walczyć ze sobą o dominację. Rodzeństwo Liv, Elja i Kiano podczas wędrówki po lesie zauważają statek powietrzny. Jego katastrofa przyniesie im wiele problemów. Z rozbitego samolotu ucieka pilot, który przekazuje najmłodszemu z braci pewien sekret. To właśnie ściągnie na wioskę nieszczęście, a rodzeństwo rozdzieli i rzuci w różne części Europy.
Plemiona Europy to niemiecki serial science-fiction, którego akcja dzieje się w niedalekiej przyszłości. Postapokaliptyczny świat zamieszkiwany jest przez różne grupy, które wyznają odmienne zasady. Serial ma obecnie jeden sezon, który składa się z sześciu odcinków. Zadebiutował na platformie Netflixa w lutym 2021 roku. W obrazie zobaczymy Henriette Confurius, Emilio Sakraya, Davida Ali Rasheda czy Oliviera Masucciego, znanego widzom m.in. z serialu Dark.
Pomysł na scenariusz był dobry, bowiem pokazuje widzom świat po apokalipsie i trójkę młodych bohaterów, którzy już na wstępie są rozdzieleni. Każde z nich musi radzić sobie na własną rękę. Liv obsesyjnie pragnie znaleźć braci i zrobi wszystko, aby zrealizować swój cel. Kiano musi przeżyć w trudnym świecie innego plemienia, gdzie będzie zabawką wpływowej kobiety. Elja natomiast stawia sobie za cel oddanie sześcianu, którego poprzedni właściciel zmarł. Chce wybrać się do Atlanów i zwrócić im przedmiot. Tak naprawdę jednak fascynuje go technologia sprzed kataklizmu i chce dowiedzieć się o niej jak najwięcej.
Najsłabszym punktem serialu są jego bohaterowie. Postacie są niespójne, ich motywacje dziwne, a zachowanie nielogiczne. Można to zrzucić na karb młodego wieku, jednak nie wszystko da się nim wytłumaczyć. Na przykład Liv – grając na dwa fronty, w pewnym momencie trochę gubi się w swojej zabawie i miota się w tym, co planowała. Kiano natomiast zamiast spokojnie przeczekać, woli ryzykować, co wcale nie musi okazać się dla niego lepszym rozwiązaniem.
Najciekawszą postacią okazuje się drugoplanowy pomocnik Elji, Mojżesz. Zna reguły panujące w tym świecie i nie chce robić sobie kłopotów, towarzysząc Elji. Mimo wszystko i tak pakuje się w kłopoty, ale robi to z pewnego rodzaju wdziękiem, który wywołuje uśmiech na twarzy widza.
W serialu zabrakło mi trochę scen, pokazujących działanie innych plemion. Dosłownie, tylko liźnięto temat ich reguł, było tego zdecydowanie za mało. Nie podobały mi się też zachowania bohaterów – wyszła z tego bardziej teen drama niż niezły serial SF. Szkoda.
Plemiona Europy zapowiadały się świetnie, a wyszło przeciętnie. Nie jestem fanką familijnych seriali młodzieżowych, bo brakuje mi w nich logiki, a problemy bohaterów są wydumane i sztucznie nadmuchane. Tu też pojawia się to wrażenie, co ostatecznie sprawiło, że serial nie przypadł mi do gustu.
Oj i ja nie jestem fanką takich historii. Tym bardziej nie zachęcę się po Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wyszło przeciętnie. W takim razie raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi czasu na przeciętne produkcje. Tę na ten moment sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie oglądam seriali, bo żal mi czasu.
OdpowiedzUsuńChyba nie dam się namówić tym razem. Poczekam na kolejną Twoją recenzję - może bardziej przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że serial nie spełnił pokładanych w nich nadziei, tak naprawdę, niewiele naprawdę wartościowych się obecnie tworzy.
OdpowiedzUsuń