Księżniczka z lodu, Cmilla Lackberg

Autor: Camilla Lackberg
Tytuł: Księżniczka z lodu
Tytuł oryginalny: Isprinsessan
Wydawnictwo: Czarna Owca
Czas trwania: 11 godz. 40 min

W spokojnym miasteczku na zachodnim wybrzeżu Szwecji zostaje znaleziona martwa kobieta. Wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak matka Alex nie jest przekonana, że córka mogła odebrać sobie życie. Prosi Erikę, dawną przyjaciółkę Alex, o przyjrzenie się sprawie. Kobieta pod pretekstem napisania artykułu na cześć zmarłej rozmawia z jej bliskimi i odkrywa zaskakujące fakty.

Księżniczka z lodu Camilli Lackberg to pierwszy tom Sagi o Fjallbace tej autorki. Narrator trzecioosobowy prezentuje czytelnikowi wydarzenia rozgrywające się wokół różnych bohaterów. Główną postacią jest natomiast Erika. To kobieta po trzydziestce, która zajmuje się pisaniem książek biograficznych dotyczących autorek ze Szwecji.

Książka rozpoczyna się jak typowy kryminał – mamy ciało i tajemnicze okoliczności śmierci. Odkryciem prawdy zajmuje się Erika, która nie jest ani policjantką, ani detektywem. Oczywiście policja także prowadzi śledztwo, ale przez oficjalny charakter i chęć szybkiego rozwiązania sprawy funkcjonariusze nie zawsze są na dobrym tropie. Natomiast Erika ma podejście do ludzi, potrafi z nimi rozmawiać, wyciągać informacje, ale jest przy tym taktowna i empatyczna. Dlatego łatwiej jej dowiedzieć się czegoś od bliskich Alex. Nie boi się też zaryzykować – gdy nadarzy się okazja, szpera w rzeczach zmarłej czy nie zdradza wszystkich wiadomości swojemu partnerowi.

Fabuła zwodzi czytelnika i wodzi za nos. Od początku prezentuje się nam różne tropy, rzuca światło na podejrzanych. Co nowy fakt, to nowa osoba, która mogła być odpowiedzialna za śmierć Alex. Finał zaskakuje, nie spodziewałam się takiego rozwiązania. Jest ono logicznie wyjaśnione, a sprawa ma głębsze dno i jest bardziej skomplikowana, niż na pierwszy rzut oka by się mogło wydawać.

Oprócz spawy kryminalnej mamy też w narracji całą paletę bohaterów i ich prywatnych relacji. Na pierwszy plan wysuwa się Erika, która postanawia poszukać chłopaka, pisze książkę, a jednocześnie zamartwia się o dom i siostrę. Nie opowiada nam się wszystkiego od razu, powoli wnikamy do jej życia. Poznajemy też lepiej Patricka, który z ramienia policji zajmuje się śledztwem, oraz jego przełożonego, który jest typem nie do polubienia. Co jakiś czas w fabule pojawia się też perspektywa osoby bliskiej Alex, która widziała ją po śmierci – czy to morderca? Być może.

Lektorem audiobooka jest Marcin Perchuć. Nie przepadam za aktorami, którzy czytają powieści, ale tym razem to był strzał w dziesiątkę. Dobrze oddawał klimat pozycji, radził sobie z emocjami bohaterów, nie przerysowywał dialogów.

Akcja powieści jest powolna, ale właśnie tego oczekuję od skandynawskich kryminałów. Ich zadaniem nie jest przytłoczyć nas zwrotami akcji. Mają pokazać różne osoby, paletę portretów psychologicznych, stworzyć atmosferę mroźnej Szwecji, a do tego nie zapomnieć o wątkach prywatnych bohaterów. To właśnie tu dostałam. Podobała mi się atmosfera powieści i lektor, a wszystko to sprawiło, że nie mogłam się oderwać od czytania.

Księżniczka z lodu to dobry pierwszy tom, który pokazuje wyjątkowy styl skandynawskiej królowej kryminałów. Na pewno wrócę jeszcze do Sagi o Fjallbace.

Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.