Autor: Kasia Magiera
Tytuł: Domek z kart
Wydawnictwo: Melanż
Liczba stron: 484
Komisarz Hektor Cichy po odwyku trafia do nowego wydziału, a jego partnerką zostaje Jagna Bojanowska. Ich pierwszą wspólną sprawą jest sprawdzenie porzuconego auta i zniknięcia dwóch młodych mężczyzn. Auto porzucono w okolicy nowego osiedla, a jego klasa wskazuje na to, że chłopaków nie było na nie stać. Czy Cichy i Jagna dadzą sobie radę z rozwiązaniem sprawy?
Domek z kart Kasi Magiery to drugi tom serii o komisarzu Hektorze Cichym. Narracja śledzi różnych bohaterów i pokazuje nie tylko wydarzenia związane ze śledztwem, lecz także prywatne wątki postaci. Dzięki temu lepiej poznajemy bohaterów i rozumiemy ich zachowania.
Sprawa wydaje się dość błaha, jednak im dalej się w nią zagłębiamy, tym więcej pojawia się wątków. Każdy nowy dowód daje nowych podejrzanych i nowe motywy. Okazuje się, że śledztwo jest skomplikowane i wielowarstwowe, a pozornie proste rozwiązania mają drugie dno. Im dalej jesteśmy w fabule, tym więcej rzeczy się pojawia, co jest ciekawe i zaskakujące. Rozwiązanie bardzo mi się podobało i było dobrze wyjaśnione, a także zaskakujące.
Śledztwo prowadzone jest niespiesznie, ale widać postępy. Policjanci rozmawiają z podejrzanymi i bliskimi zaginionych, robią też prowokacje. Nie brakuje konfrontacji i hipotez. Dodatkowo są też spięcia z komendantem i relacje z innymi policjantami. Dostajemy nie tylko śledztwo, lecz także stronę bardziej „biurową” policji.
Zaletą powieści jest też fakt, że dostajemy wątki prywatne bohaterów. Cichy i jego relacje z kobietami, a także Jagna i jej związek są uzupełnieniem głównego wątku. Dzięki temu pozycja nie wydaje się płaska, a bohaterowie mają tło, które pozwala czytelnikowi lepiej ich poznać. Podobało mi się, że dodano te wątki do powieści, a szczególnie do gustu przypadły mi opisy Cichego i kobiet z jego otoczenia.
Mimo że nie czytałam pierwszej części, do której czasem fabuła się odnosi, nie miałam poczucia, że czegoś mi brakuje. Ważniejsze wątki są krótko napomknięte, ale nie wracano do nich zbyt często. Skupiono się na sytuacji „tu i teraz”, czemu pomógł fakt, że między pierwszym i drugim tomem była przerwa w fabule. Bałam się, że zaczynając tę powieść, będę miała luki, ale autorka świetnie wybrnęła z tego i stworzyła historię, którą można czytać bez znajomości pierwszego tomu, chociaż wiadomo – lepiej poznać poprzednią część, by lepiej poznać Cichego.
Domek z kart zaskoczył mnie przede wszystkim skomplikowaną sprawą kryminalną. Z pozornie błahego zaginięcia zrobiła się afera, która obejmowała swoim zasięgiem spore grono osób. Ten rozwój mnie zafascynował, zupełnie się tego nie spodziewałam, ale wyszło to na plus. Nie do końca natomiast polubiłam Cichego – jako bohater wydawał mi się nieprzyjemny, ale może to tylko moje wrażenie. Niemniej cieszę się, że miałam okazję sięgnąć po ten tom, bo był to całkiem udany kryminał.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Melanż.
Moje ulubione klimaty czytelnicze, pogmatwana zagadka kryminalna, to aspekty, które sprawiają, że mam ochotę sięgnąć po tę książkę. Izabela
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że mimo nieznajomości pierwszej części nie odczułaś w tym przypadku wielkiej straty.
OdpowiedzUsuńCzasem mam wrażenie, że niektóre prawdziwe sprawy kryminalne są takie jak ta fabuła: niby nic, a okazuje się, że to wierzchołek góry lodowej jakiejś większej akcji.
OdpowiedzUsuńCzuję się mocno zainteresowana tą książką. Zapiszę sobie tytuł, bo to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMam kilka serii, w których za nic nie mogę polubić głównego bohatera, ale dla zagadek kryminalnych i tak po nie sięgam. Izabela
OdpowiedzUsuńMożliwość zapoznania się z nią bez znajomości pierwszej części na pewno jest atutem.
OdpowiedzUsuńcoś czuję że ta propozcyja mogłaby mi przypaść do gustu, chętnie bym ją przeczytała
OdpowiedzUsuńdyedblonde