Wednesday zostaje wyrzucona ze szkoły, a rodzice postanawiają, że wyślą do Akademii Nevermore, do której sami uczęszczali. Tu dziewczyna będzie się – według nich – czuła lepiej, ponieważ inni uczniowie również nie są typowi. Jej współlokatorką jest wilkołaczka, która jeszcze nie przeszła pierwszej przemiany. Wednesday posiada zdolności parapsychologiczne, dzięki którym odkrywa, że w okolicy grasuje potwór zabijający ludzi. Czy dziewczynie uda się rozwiązać zagadkę monstrum?
Wednesday to serial Netflixa w reżyserii Tima Burtona. W serialu grają: Jenna Ortega, Catherine Zeta-Jones, Luis Guzmán, Emma Myers, Gwendoline Christie, Riki Lindhome, Jamie McShane, Fred Armisen i Christina Ricci.
Fabuła ma dwa główne wątki. Pierwszy to poszukiwanie mordercy, który jest potworem. Wednesday była świadkiem jego ataku i od tej pory próbuje zrobić wszystko, by wpaść na trop potwora. Dzięki wizjom, które przychodzą w losowych momentach, dziewczyna wpada na kolejne tropy i szuka kolejnych śladów. Naraża się przez to i dyrektorce, i komendantowi policji.
Drugi wątek dotyczy socjalizacji Wednesday. Dziewczyna trafia do szkoły z internatem, poznaje rówieśników. Ma pokój z Enid, która jest kompletnym przeciwieństwem Wednesday, ale to nie zraża wilkołaczki przed zaprzyjaźnieniem się z uwielbiającą makabrę młodą Addams. Są wątki pierwszych uczuć, przyjaźni, rywalizacji, szkolnych zawodów, spędzania czasu w nietypowy dla Wednesday sposób. To wszystko sprawia, ze dziewczyna odkrywa w sobie nowe rzeczy i zmienia się.
Jenna Ortega w roli Wednesday jest fenomenalna. Ma ponurą minę, świetne stylizacje, cięty język i prawie nie mruga. Czasem przyprawia nas o ciarki, czasem nieco żenuje – jak przy pierwszym oglądaniu jej tańca. Ortega nadała tej postaci nowe cechy, ale nie zapomniała o starych – umiłowaniu makabry, wisielczym poczuciu humoru, ale też silnym poczuciu odpowiedzialności za młodszego brata, którego otacza opieką w sobie właściwy sposób.
Zabrakło mi innych postaci z rodziny Addamsów. Owszem, na ekranie pojawiają się i Morticia, i Gomez, a nawet wujek Fester, ale są w tle i nie dościgają Ortegi. Mam wrażenie, że sceny z ich udziałem miały nam przypomnieć o ich istnieniu, ale nie wniosły niczego specjalnego. Miłość rodziców Wednesday jest piękna, ale brakło mi w niej trochę upiorności. Morticia była piękna i nic poza tym, a przecież to ona w innych ekranizacjach dawała Wednesday ostre narzędzia do zabawy. Tu zabrakło jej pazura. Tylko Rączka, który jest z Wednesday prawie cały czas, wprowadza nas w atmosferę tej nietypowej rodziny.
Ogromnym plusem jest natomiast pojawienie się Ricci w serialu. Przed laty to ona grała Wednesday, więc ten akcent jest naprawdę miłym ukłonem w stronę dawnych ekranizacji. Świetnie wypada na ekranie Gwendoline Christie, która wciela się w postać dyrektorki szkoły.
Wednesday to serial skierowany do młodszych widzów ze względu na wiek głównej bohaterki i niektóre z wątków, jednak z powodzeniem i przyjemnością mogą go oglądać też starsi widzowie. Ja bawiłam się świetnie.
Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tego serialu, ale jak już obejrzałam to czułam jakiś niedosyt. Myślę, że kolejna część powinna być zdecydowanie szybciej :)
OdpowiedzUsuńSporo osób w ostatnim czasie fascynuje się tym serialem. Jestem ciekawa jak ja go odbiorę.
OdpowiedzUsuńWszyscy oglądają ten serial, a taniec dziewczyny naśladują. Nie wiem czemu ale jak coś robią wszyscy to nie robię tego ja i nie znam Wednesday
OdpowiedzUsuńja jestem zachwcycona tym serialem i mam nadzieję, że bedzie więcej, obejrzałam go w parę dni
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Nie zachwycił mnie, ale też nie uważam, że jest zły. Czegoś mi w nim zabrakło. Jenna mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńOgólnie serial jest ciekawy i z przyjemnością go obejrzałam, ale spodziewałam się większego mroku i dużo więcej krwi. Ale aktorka grająca główną bohaterkę mi się podoba. Czekam na kolejny sezon.
OdpowiedzUsuń