Autor: William
Sutcliffe
Tytuł: Otherhood
Pełny tytuł: Otherhood.
Mamusie bez synusiów
Tytuł
oryginalny: Otherhood
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 352
Carol, Gillian i Helen to koleżanki, które mają podobne doświadczenia – są matkami dorosłych mężczyzn, przyjaźnią się, czują się nieco niepotrzebne po wyprowadzce pociech. Pewnego dnia kobiety zdają sobie sprawę, że tak naprawdę niewiele wiedzą o swoich synach. Postanawiają odwiedzić ich i spędzić z nimi czas. Mattowi, Paulowi i Danielowi nie bardzo podoba się ten pomysł. Każdy z nich ma własne życie – w którym nie brakuje szaleństw, przygodnego seksu i tajemnic, których na pewno nie zdradziliby mamom.
Otherhood. Mamusie bez synusiów Williama Sutcliffe’a to opowieść o trzech rodzinach, a właściwie parach matka-syn. Autor pokazuje zupełnie inne historie każdej z nich, dzięki czemu może poruszyć też kilka tematów.
W powieści pokazano relacje między matkami i synami. To najważniejszy temat książki. Kobiety zdają sobie sprawę, że nie wiedzą, jak im synom żyje się na własną rękę, niewiele też potrafią powiedzieć o ich związkach czy pracy. Z kolei mężczyźni nie kwapią się do tego, by informować matki o swoich planach i sprawach. Odcięli się od nich, wyjechali z domów i chcą jak najrzadziej kontaktować się z matkami. Niemniej kontakt z matkami pozwala młodym mężczyznom zweryfikować niektóre sprawy i spojrzeć na nie inaczej.
Książka ma na celu pokazać nie to, jak bardzo matki i synowie odsunęli się od siebie. Autor chciał zwrócić uwagę na to, że dla kobiet ich pociechy zawsze będą ważne i często nie mogą sobie one poradzić z faktem, że dorastają. Bohaterki w swoich pociechach nadal widzą małych chłopców. Z drugiej strony przedstawiono przepaść między życiem obu pokoleń. Dla Carol, Gillian i Helen ważne są stabilizacja, pewność, rodzinne życie, a dla ich synów – zabawa i lekkość egzystencji.
Postacie w powieści potraktowano dość schematycznie i stereotypowo. Matki są przedstawione jako te nieco zacofane, a ich synowie jako lekkomyślni i zbuntowani. Także niektóre tematy są dość przewidywalne i mało zaskakujące. Można powiedzieć, że autor nie wysilił się za bardzo. Na plus wychodzi fakt, że nie jest tu cukierkowo i nie ma typowych happy endów w każdej z historii.
Otherhood. Mamusie bez synusiów to powieść, którą czyta się z lekkością. Nie jest zbyt wymagająca, ot, lektura na jeden wieczór, dla rozrywki. Takie książki też są potrzebne. Pewnie niektórzy odnajdą w niej coś wartościowego, głębszego, ale ja, zbliżona wiekiem do Matta, Paula i Daniela, ale zupełnie od nich inna, nie mogłam identyfikować się z żadną z grup.
Jeśli szukacie książki, która nie jest skomplikowana, nie przeszkadza wam pewna doza schematyczności i przewidywalności, zachęcam. Nie spodziewajcie się jednak czegoś wybitnego. Ciekawostką może być natomiast fakt, że na podstawie książki powstał też film Netflixa, który można porównać z lekturą.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak Literanova.
Ostatnio udało mi się namówić moją młodzież, aby zanim obejrzy serial na Netflixie, sięgnęła po książkę, tak aby mieć materiał do porównań. Tu tez taką kolejność zaproponuje. :)
OdpowiedzUsuńha oglądałam ostatnio ten jest bardzo przyjemny lekki idealny na wieczór po ciężkim dniu, można się pośmiać
OdpowiedzUsuńDotąd słyszałam jedynie o istnieniu filmu, książka pojawia mi się przed oczyma po raz pierwszy. No, chyba że było zgoła inaczej, a mój umysł to wyparł. Tak czy siak, jak nawet byłam ciekawa tej historii, tak po przeczytaniu Twojej opinii myślę, że sięgnęłabym po nią w ostateczności, bo schematy i przewidywalność zdzierżę, ale nie w sporej dawce. Tym bardziej te ukazane tutaj. No nic, zobaczymy, jak się los potoczy.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić sobie tę książkę bo słyszałam, że jest naprawdę świetna 😊❤️
OdpowiedzUsuńMiałam okazję czytać tą książkę i pism tak, nigdy jeszcze nie ubawiłsm się tak jak przy tej książce.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce podobne opinie. Myślę, że na najbliższy czas będzie to lektura idealna dla mnie - lekka, niewymagająca, a jednak pokazująca pewne prawdy życiowe :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że gdzieś juz czytałam o tym. Widzę Netflix więc raczej prędzej obejrzę niż przeczytam, chociaż nie mam pewności. Ale.. właśnie zawsze jest ale może się skuszę!
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie typowo rozrywkowe książki :) Nie wszystko musi być najwyższych lotów :) Pewnie obejrzę na Netflixie :D
OdpowiedzUsuńLubię czytać takie lekkie historie. Chętnie po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńOglądałam film, średnio mi się spodobał. Na książkę się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest również książka. Filmu jestem bardzo ciekawa, więc książkę też z przyjemnością przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno matki są różne, ale ja do takich nie należę, ale książkę bym chętnie przeczytała, akurat lato i znajdzie się chwila :-)
OdpowiedzUsuńoglądałam film i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, nie wiedziałam, że jest też książka
OdpowiedzUsuń