Piłkarki w głuszy – Yellowjackets

W 1996 roku dziewczęca drużyna licealna grająca w piłkę nożną dostaje się na krajowy turniej. Podczas podróży samolotem dochodzi do katastrofy i zespół rozbija się w dziczy. Wokół nie ma żywego ducha, a dziewczyny zostają bez pożywienia i pomocy, ponieważ ich trener ulega poważnej kontuzji. Muszą zacząć leczyć rany i pochować zmarłych, a potem poszukać schronienia i jedzenia. Czy uda im się przetrwać w głuszy? Czy znajdą ratunek?

Yellowjackets to amerykański serial, który zadebiutował w 2021 roku. Obecnie możemy oglądać jeden sezon, na który składa się dziesięć odcinków. W obsadzie zobaczymy m.in. Melanie Lynskey, Sophię Nelisse, Tawny Cypress, Jasmin Savoy Brown, Ellę Purnell, Juliette Lewis, Sophię Thatcher i Christinę Riccie oraz Sammi Hanratty.

Akcja serialu dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych. Widzimy moment katastrofy, próby przetrwania, poszukiwanie ratunku. Poznajmy nastoletnie bohaterki, ich relacje i problemy. Nie brakuje burzy hormonów, pierwszych zauroczeń, zdrad i zerwanych przyjaźni. Równocześnie dostajemy historię dorosłych kobiet, które uratowały się z tej katastrofy. Założyły rodziny, zaczęły pracę, mają swoje troski. Akcja skupia się na kilku głównych bohaterkach – widzimy zaledwie parę dorosłych kobiet, nie wiemy, czy to wszystkie, które przeżyły.

Oba plany czasowe są bardzo dobrze zaprezentowane i świetnie potrafią trzymać w napięciu. Pierwsze minuty serialu pokazują, że w głuszy stało się coś złego – prawdopodobnie dziewczyny podzieliły się i polowały na siebie, a potem dopuszczały się aktów kanibalizmu, by przetrwać. Dorosłe wersje nie mówią o tym, co się działo, ale ciągle krążą wokół tematu, wspominając, że były to mroczne czasy. Sekret jednak ciąży i ciągle muszą się pilnować, by nie dać mu wyjść na jaw. Nie wiemy jednak, co się dokładnie stało, bowiem poza krótką sceną na wstępie serialu, która ma nas zaskoczyć i zaciekawić, historie z młodości bohaterek opowiadane są chronologicznie od momentu dostania się na krajowy turniej, przez katastrofę, po próby przetrwania. Wiemy z różnych relacji, że spędziły w tym miejscu wiele miesięcy, czekała ich trudna zima, problemy z pożywieniem i napięta atmosfera.

Dodajmy do tego jeszcze motyw kultu, który zaczyna się przewijać w serialu od pierwszych jego minut. Dziewczyny są ubrane w dziwne stroje, mają na sobie zwierzęce skóry, a polowanie wygląda jak rytuał. Oprócz tego w kadrze co jakiś czas pojawiają się tajemnicze symbole, które potem zaczynają mieć coraz większe znaczenie. Nie wiemy, o co chodzi – czy ktoś w głuszy poluje na rozbitków? A może to tylko głupi żart lub przypadek, że symbole pojawiają się wszędzie?

Serial w bardzo dobry podejmuje tematykę radzenia sobie w trudnej sytuacji. W obu planach czasowych widzimy, jak w obliczu problemu dziewczyny się jednoczą. Łączy je coś ważnego – wspólna przeszłość, która znaczy więcej niż cokolwiek innego. Oglądając, zaczynamy się zastanawiać, jak my byśmy postąpili – czy w momencie zagrożenia zrobilibyśmy wszystko, by przetrwać?

Yellowjackets to serial świetnie zrobiony – ciężka, duszna atmosfera, napięcie, zaskoczenia, a do tego cała gama nastoletnich problemów, ale pokazanych na poziomie, bez wyolbrzymiania i prześmiewczego tonu. Poza tym na uwagę zasługuje gra aktorska. Młode bohaterki zostały bardzo dobrze zaprezentowane, natomiast w dorosłych rolach na pierwszy plan wysuwają się Riccie i Lynskey, które genialnie zagrały swoje bohaterki. Jedna jest nieprzewidywalna i ma zadatki na psychopatkę, druga skrywa tajemnice i choć z pozoru jest niegroźną kurą domową, bywa okrutna w bardzo wyrafinowany sposób. Nie bardzo pasowała mi kreacja Lewis, która chyba trochę przesadziła ze zblazowaniem Natalie.

Yellowjackets to serial, który zaskoczył mnie nie tylko historią i przemyślanym jej prowadzeniem, lecz także klimatem. Podobały mi się bohaterki, a także tajemnicza atmosfera. Nie dostaliśmy odpowiedzi na ważne pytania, pokazano nam tylko wyrywek tego, jak dziewczyny radziły sobie w głuszy. Nie mogę doczekać się drugiego sezonu!