Autor: Jason Matthews
Tytuł: Pałac zdrady
Tytuł
oryginalny: Palace of Treason
Wydawnictwo:
Świat Książki
Liczba
stron: 560
Dominika Jegorowa dostaje nową misję. Prezydent Putin zleca jej, by udała się do Wiednia i zwerbowała irańskiego naukowca. Mężczyzna jest specjalistą od wzbogacania uranu. Agentka ma go zwerbować. Na miejscu spotyka się z Nate’em, amerykańskim agentem, którego kocha. Czy ta dwójka będzie umiała ze sobą współpracować? Czy Dominice uda się ciągnąć podwójną rolę?
Pałac zdrady jest kontynuacją Czerwonej jaskółki. To drugi tom serii Jasona Mattewsa. Trzecioosobowy narrator relacjonuje wydarzenia wokół Dominiki i Nate’a.
Dominika jest wyjątkową agentką. Szkolona na jaskółkę, czyli uwodzicielkę, potrafi ciałem zachęcić ludzi do zwierzeń. Jest jednocześnie bezwzględna i opanowana. Ma też pewien ukryty talent – widzi auty innych osób, potrafi ocenić ich uczucia i emocje, wie, kiedy kłamią lub coś ukrywają. Nate przy Dominice wypada nieco blado. Mam wrażenie, że to mniej rozbudowana postać. Jest odważny i inteligentny, ma doświadczenie w terenie, jednak czegoś mi w tym bohaterze brakuje.
Fabuła prezentuje głównie akcje szpiegowskie, w których biorą udział Dominika i Nate. Nie są to wydarzenia rodem z filmów o Jamesie Bondzie. Współcześnie bycie szpiegiem oznacza werbowanie ludzi i przekazywanie informacji przydatnych dla rządu. To kłamanie, uwodzenie, śledzenie i nagabywanie innych. Ciekawie się to czyta. Oczywiście nie brakuje też bardziej spektakularnych scen, w tym scen akcji. Książka nie jest ich pozbawiona, chociaż jest ich raczej niewiele. Bycie szpiegiem to też stąpanie po cienkim lodzie – nie można dać się nakryć, trzeba być trochę psychologiem, trochę brutalem, wiedzieć, jak dotrzeć do innych ludzi.
To, że brakuje zwrotów akcji, to jedno. Mnie zabrakło jednak czegoś innego – wyjaśnienia, jak działa umysł Dominiki. Kobieta widzi aury innych osób i potrafi określić, w jakim są nastroju, kiedy ją oszukują. To niezwykła umiejętność, którą szerzej opisano w pierwszym tomie serii, teraz sporadycznie się o niej wspomina, co mnie nieco zasmuciło.
Fabuła toczy się powoli i leniwie. Jest dużo szczegółowych opisów, które wprowadzają nas do szpiegowskiego świata. Rozdziały kończą przepisy kulinarne, co jest oryginalne. Dania, których sposób przyrządzania znajdziemy w książce, pojawiają się wcześniej w treści – na przykład bohaterowie je spożywają lub o nich wspominają.
Pałac zdrady to całkiem niezła powieść szpiegowska, w której jednak brakuje trochę podkręcenia tempa akcji. Mimo wszystko podoba mi się pokazanie świata współczesnej siatki szpiegowskiej. Ciekawie czyta się też o działaniach głównej bohaterki, która ma kontakt z Putinem. Jeśli więc nie przeszkadza wam powieść, w której co kilka stron nie ma wybuchów i bijatyk, sięgnijcie po tę serię.
Książkę przeczytałam dzięki Księgarni Gandalf.
Bardzo ciekawa recenzja i naprawdę fajnie zapowiada się książka
OdpowiedzUsuńSzkoda, że brakuje trochę podkręcenia tempa akcji w tej książce.
OdpowiedzUsuńNie jestem wielką miłośniczką tego gatunku, więc nie wiem czy się skuszę.
OdpowiedzUsuńLubię zarówno kryminały jak i książki o tematyce szpiegowskiej. Szkoda, że akcja jest słaba. Zdecydowanie lubię jak dużo się dzieje.
OdpowiedzUsuńakurat powieści szpiegowskie nie są dla mnie, chociaż ostatnio przeczytałam bardzo fajną magnę właśnie w takich klimatach, więc może dam szanse i książce
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest się czym zachwycić i co nadrabiać w najbliższym czasie jeśli uda mi się znaleźć trochę czasu na ten tytuł.
UsuńMoże niech trochę podkręcą powieść i na jej postawie nakręca kolejnego Bonda :)
OdpowiedzUsuńTo by się mogło fajnei sprzedać