Małe zbrodnie małżeńskie, Eric-Emmanuel Schmitt

Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Tytuł: Małe zbrodnie małżeńskie
Tytuł oryginalny: Petits crimes conjugaux
Wydawnictwo: Audioteka
Czas trwania: 1 godz. 45 min

Lisa i Gilles są małżeństwem. Pewnego dnia w dziwnych okolicznościach mężczyzna traci pamięć. Gdy wraca do domu, nie wie, kim jest jego żona. Czuje się skołowany i niepewny, prosi ją, by opowiedziała o ich związku i o tym, jaki był przed wypadkiem. Czy jednak wszystko, czego się dowie, będzie prawdą? Czy mu się to spodoba?

Małe zbrodnie małżeńskie to dramat Erica-Emmanuela Schmitta. Głównymi bohaterami jest małżeństwo – Lisa i Gilles. Tekst idealnie nadaje się zarówno na scenę, jak i na słuchowisko. W tej drugiej formie możemy wysłuchać go w interpretacji Mirosława Zbrojewicza i Beaty Kawki.

Historia opowiada o małżeństwie, które jednocześnie się kocha i nienawidzi. Wypadek Gillesa jest pretekstem dla jego żony do stworzenia go na nowo. Mężczyzna słucha o tym, jaki był, ale w relacji kobiety pewne rzeczy się wykluczają. Nie może ona się zdecydować, które jego cechy są dla niej ważniejsze. Równocześnie mówi to dużo ich związku – czy był szczęśliwy, skoro kobieta opowiada o zmyślonych sytuacjach?

Między miłością a nienawiścią jest cienka granica i świetnie pokazuje to Schmitt. Z jednej strony ta dwójka ma sobie wiele do zarzucenia, z drugiej nie potrafią się rozstać. Nie chodzi tylko o przywiązanie, lecz o głęboką miłość, która poraniona jest podejrzeniami, zazdrością, uzależnieniami, niepewnością i kłamstwami. Każde z nich ma coś za uszami, więc nie można tu wybrać, która ze stron jest mniej pokrzywdzona, a która bardziej.

Dramat pokazuje, jak trudne jest budowanie związków – to ciągła praca, docieranie się. Miłość bywa przewrotna, czasem wręcz ociera się o szaleństwo. W tekście nie zabrakło intryg i kłamstw, co tylko podkręca atmosferę. Słuchacz stara się nadążyć za zmieniającymi się emocjami bohaterów – ich relacja, której słuchamy, to rozmowa, w której wzajemne oskarżenia mieszają się z tkliwymi wspomnieniami różnych etapów związku.

Słuchowisko, w którym główne role odkrywają Beata Kawka i Mirosław Zbrojewicz, to żywa dyskusja, w której nie brakuje uniesionych głosów, a czasem szeptów. Aktorzy doskonale wcielają się w swoje role – urywają, wchodzą sobie w słowo, czasem dukają w emocjach. Podczas słuchania ma się wrażenie, jakby było się niechcianym świadkiem kłótni kochanków. Wypada to przekonująco i dobrze. Oprócz rozmów słychać też kroki czy brzdęk szkła, szelest kartek. Nie ma tych dźwięków zbyt wiele, ale pasują do słuchowiska. Co jakiś czas pojawia się też muzyka. Podkreśla klimat i przerywa sceny.

I o ile realizacja i temat podobały mi się, o tyle czasem miałam wrażenie, że pewne kwestie poruszane przez tę parę były przeintelektualizowane i napuszone. Kłótnia w ich wykonaniu to nie stek przekleństw, lecz wyciąganie na światło dzienne prawd życiowych, przekonań, stosunku do pewnych spraw. Nie można mieć pretensji, że w ten sposób autor opisał tę dwójkę – oboje byli inteligentni i dlatego nie sprowadzali rozmowy do wulgarnych aspektów.

Małe zbrodnie małżeńskie to audiobook zrealizowany na wysokim poziomie. Jestem pod wrażeniem gry aktorskiej tej dwójki. Tematyka daje natomiast do myślenia.

Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.

 

12 komentarzy:

  1. Nie sięgam po audiobooki chyba jednak w tej kwestii jestem tradycjonalistka
    Może kiedyś mi się to zmieni

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam twórczość tego autora, ale nie słuchałam jeszcze tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słucham audiobooków, więc nie słyszałam o tej historii i pewnie nie sięgnę po nią. Wolę jednak czytać ksiązki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie mogę się przekonać, ale czasami trafią się naprawdę fajne rzeczy i szkoda nie dać im szansy

      Usuń
  4. Audiobooków nie słucham bo wolę czytać książki, a że historia mnie zaciekawiła to chętnie sięgnę po wersję papierową :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Paulina Kwiatkowska17 grudnia 2021 22:15

    Lubię od czasu do czasu sięgać po książki o takiej tematyce, więc będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ile ja mam dzięki tobie już audiobooków zapisanych, a tu kolejny, który chętnie sprawdzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. aż mnie ciarki emocji przeszły jak przeczytałam Twoją recenzję. Chętnie bym przesłuchała, doświadczyła tych emocji

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tę książkę w wersji papierowej - bardzo mi się podobała <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie sięgam po takie mocne książki. To nie na moje słabe nerwy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ podoba mi się pomysł na fabułę! To jest zdecydowanie książka dla mnie. Zapisuję sobie, by w 2022 przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten audiobook nie byłby dla mnie. Nie sięgam zbyt często po audiobooki, wolę posłuchać muzyki lub oglądnąć coś na yt.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!