Autor: Lauren Price
Tytuł: Grzeczni chłopcy nie kradną staników
Tytuł oryginalny: A Bad Boy
Stole My Bra
Wydawnictwo: BeYa
Liczba stron: 280
Riley ma nowych sąsiadów, a wśród nich jest nieziemsko przystojny chłopak w jej wieku. Pewnej nocy, tuż po jego przeprowadzce, Riley nakrywa go w swojej sypialni. Na dodatek tajemniczy nieznajomy na w ręku jej stanik. To dopiero początek problemów z Alekiem – sąsiadem. Riley postanawia, że odzyska swój stanik, a na chłopaku dokona zemsty. Nie jest to jednak łatwe, bo dziewczyna jest raczej nieśmiała, a Alec już pierwszego dnia w szkole zyskuje łatkę podrywacza i bad boya.
Grzeczni chłopcy nie kradną staników Lauren Price to powieść młodzieżowa, która zdobyła popularność na Wattpadzie. Pierwszoosobową narratorką jest główna bohaterka – nastoletnia Riley. Dziewczyna nie jest popularna, ma jedną bliską przyjaciółkę, której zwierza się niemal ze wszystkiego. Riley rok temu straciła kuzynkę, którą traktowała jak siostrę, nie może sobie poradzić z jej śmiercią, a także wszystkimi wydarzeniami, które miały w tamtym czasie miejsce. Nastolatka miewa ataki paniki, jest zamknięta w sobie, a dopiero poznanie Aleca sprawia, że zaczyna powoli wierzyć, że jeszcze może być dobrze. Riley daje się poznać jako zadziorna i zabawna, sympatyczna i szczera.
Powieść nie ma skomplikowanej fabuły, jest wręcz do bólu przewidywalna. Mamy przystojnego chłopaka i szarą myszkę, którzy zaczynają do siebie pałać sympatią, odkrywając to, co ukryte głęboko pod powierzchownym pierwszym wrażeniem. Oboje mają jakieś sekrety i problemy, które rzutują na ich codzienność. Tuszują to w inny sposób – on zabawnymi i zadziornymi tekstami nawiązującymi do seksu, ona skrytością i rezerwą. Bohaterowie niby się przyciągają, wszyscy widzą chemię między nimi, jednak żadne z nich nie mówi wprost o tym, co czuje. Przez to rodzą się nieporozumienia.
Ciekawym wątkiem jest pokazanie tego, jak Riley radzi sobie ze śmiercią kuzynki. Początkowo autorka tylko wspomina o jakiejś tajemniczej dziewczynie z przeszłości głównej bohaterki, potem ten temat się rozwija. Owszem, jest naciągnięty i trochę na wyrost przedstawiony, ale dzięki niemu powieść nie jest płaska i jednowątkowa.
Grzeczni chłopcy nie kradną staników to typowa powieść młodzieżowa – sporo zaczepnych tekstów, minitrójkąt miłosny, motyw przyjaźni i lojalności, a do tego przemiana z szarej myszki w dziewczynę najpopularniejszego chłopaka. Nic odkrywczego. Jest lekko, czasem absurdalnie, czasem żenująco. Ma się wrażenie, że niektóre sceny nie pasują do tekstu – na przykład nagłe wstawienie się wszystkich za Riley. Rozumiem zamysł, ale wyszło raczej dziwnie. Czasem też nie mogłam nadążyć za bohaterami – raz Alec jest podrywaczem, a raz łagodnym jak baranek, czułym i opiekuńczym chłopcem. Nie mogłam zrozumieć tych zmian, nie pasowały mi do całości obrazu, jaki próbowała stworzyć autorka.
Język książki jest stylizowany na młodzieżowy pamiętnik. Czasem narratorka mówi wprost, że coś pisze – w sensie tej treści – nie stroni od subiektywnych opinii. Niekiedy jej myśli są – nie wiadomo czemu – drukowane kursywą, a przecież całość narracji to jej przemyślenia i relacja z wydarzeń. Co zaskakujące – nie ma tu ani slangu, ani skrótów, ani nawet wulgaryzmów. Najbardziej wyszukaną obelgą jest „dudek”.
I chociaż podkreśliłam kilka razy, że książka jest przewidywalna i nieskomplikowana, że bohaterowie czasem nie zachowywali się logicznie, a nawet że zabrakło mi wątków pobocznych, to jestem to jeszcze w stanie przeboleć. W końcu to powieść młodzieżowa, ona nie musi być rozbudowana, może być lekka i prosta w odbiorze. W sam raz dla zrelaksowania się. To, co najbardziej mnie drażniło podczas czytania, to fakt, jak książka była złamana. W narracji nagle pojawiał się dialog – w tej samej linijce, nie był wydzielony osobnym akapitem. Wiersze na dwóch stronach potrafiły skończyć się w innym miejscu i nie miało to związku z tym, że na przykład był to koniec rozdziału – nie, po prostu były źle wlane. To męczyło podczas czytania i zaskakiwało – miałam wrażenie, że książka została niechlujnie i w pośpiechu wydana.
Grzeczni chłopcy nie kradną staników to lekka, nieskomplikowana książka o przewidywalnej fabule. Czy to źle? Zależy, czego oczekujecie od tego typu lektury. Jeśli relaksu, oderwania, humoru (chociaż czasem nieco żenującego, chociaż może tylko dla mnie, bo jestem dwa razy starsza od bohaterów) to na pewno odpoczniecie przy tej pozycji. Jeśli jednak przyzwyczailiście się do młodzieżówek w stylu Greena, ta będzie dla was raczej nudna i banalna. Niemniej cieszę się, że poznałam książkę, która zdobyła popularność wśród internautów – na Wattpadzie miała 142 miliony odsłon.
Powieść przeczytałam dzięki uprzejmości księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl. Na TaniejKsiazce znajdziecie więcej powieści młodzieżowych, a do tego w atrakcyjnych cenach!
Nie wiem, czy jest to książka dla mnie. Pamiętniki zwykle mnie jakoś odstręczają i to bez względu na gatunek. Może wydają mi się zbyt osobiste?
OdpowiedzUsuńZabawny tytuł, zdecydowanie przyciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuńHa ha zeierny tytuł myślę, że nie jeden Pan to przeczyta
OdpowiedzUsuńKsiążki z przewidywalną fabułą też są potrzebne w planie dnia podczas intensywnych dni.
OdpowiedzUsuńNie mówię nie, nie zawsze musimy sięgać po bardzo wybitne dzieła.
OdpowiedzUsuńNa ten moment mam tyle lektur, że tę jedynie mogę proponować innym.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej i nawet miałam zamówić - na pewno to w najbliższym czasie zrobię.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, warta uwagi - może pod choinkę? :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na prezent dla czytającej nastolatki.
OdpowiedzUsuń