Autor:
James Tynion IV
Tytuł: Coś zabija dzieciaki 2
Tytuł
oryginalny: Something is Killing
the Children, volume 2
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Liczba
stron: 144
Po potyczce z potworem Erica odwiedza uratowaną dziewczynkę. Okazuje się, że ta widziała młode, które teraz pozostały bez opieki i pożywienia. Łowczyni potworów zadaje sobie sprawę, że to nie koniec jej zadania i to jedynie kwestia czasu, gdy zaczną znikać kolejne dzieci. Czy Erice uda się wytropić potwory i zapobiec rzezi?
Drugi tom serii komiksowej Jamesa Tyniona IV Coś zabija dzieciaki kontynuuje historię z poprzedniej części. Ponownie to Erica jest główną bohaterką, jednak oprócz niej możemy śledzić też inne postacie, w tym pomagającego jej Jamesa, który trafił do szpitala, a także Tommy’ego, który również widzi potwory. Za ilustracje w komiksie odpowiada Werther Dell’Edery.
Ponownie trafiamy do małego miasteczka nękanego przez potwora. Po odnalezieniu jego leża i odkryciu ciał dzieci społeczność jest poruszona. Nie są jednak przerażeni, raczej zrozpaczeni – dopadła ich żałoba, nie strach. Nie wiedzą, co odpowiada za śmierć pociech, bo nie widzą potworów. Erica musi działać szybko, bo wie, że to nie koniec morderstw.
Ciekawym motywem w tej części jest oddanie pola w niektórych wydarzeniach postaci Tommy’ego. Ponieważ on również widzi potwory, możemy obserwować, jak na nie reaguje. Nie do końca jeszcze jest w stanie zrozumieć, o co chodzi, ale działa instynktownie, chcąc chronić młodzież. To ciekawe, ponieważ nie ma wiedzy i doświadczenia Erici, a jednak chce w jakiś sposób pomóc.
Coś zabija dzieciaki to połączenie horroru z duszną atmosferą małego miasteczka, a całość doprawiona jest tajemniczym zgromadzeniem, które walczy z potworami. Mamy samotną bohaterkę, która w pojedynkę stawia czoła niebezpieczeństwu, jest też kilka innych klasycznych motywów. Mimo tych znanych klisz, czyta się to dobrze, a zakończenie tego tomu pozostawia niedosyt.
Równie ważne jak fabuła są ilustracje. To one tworzą klimat tej opowieści. Są dynamiczne, pełne detali, czasem trochę przerysowane, jednak nie wypada to komicznie. Bardzo ładnie wyglądają szczególnie sceny walki, w których świetnie uchwycono ruch. Na plus wychodzą też kolory – nasycenie czerwieni krwi i całej palety czerni i granatów do kontrastu wypada fantastycznie.
Minusem było jednak rozłożenie historii w kadrach. Pamiętałam z lektury poprzedniego tomu, że zdarza się, iż wydarzenia przedstawiane są od lewej do prawej i nie baczą na margines. Jednak czytanie komiksu, którego akcję trzeba śledzić przez dwie strony było dla mnie nieco kłopotliwe. Tych zabiegów było dość sporo, nie były to pojedyncze sytuacje. Czasem źle przechodziłam między kadrami, przez co miałam nielogicznie złożoną opowieść. Pewnie dla osób, które częściej obcują z komiksami, to nic nowego. Dla takich początkujących czytelników jak ja, było to jednak trudne.
Coś zabija dzieciaki to dobra seria komiksowa, którą czytało się dobrze. Czekam na kolejny tom, bo tu wydarzenia urwały się w najlepszym momencie. Mam nadzieję, że kolejne zeszyty będą równie wciągające.
Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Non Stop Comics.
To raczej nie jest ksiązka dla mnie, nie lubię takich historii.
OdpowiedzUsuńDobrze, że to wciągająca seria komiksów. Wiem komu ją polecić i może sama też się skuszę.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się fanuła, lubię takie historie, jednak nie mogę się przekonać do komiksów.
OdpowiedzUsuńnajgorzej! nie cierpię kiedy fabuła się tak urywa, wolę czytać od razu całą serię :-)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze pierwszego tomu tej komiksowej serii, ale z chęcią to zmienię.
OdpowiedzUsuńTytuł brzmi dość groźnie 🙂
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie czytałam serii komiksowej :) będę mieć ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńTyle elementów, które natychmiast przyciągają moją wyobraźnię, mroczne klimaty przepełnione tajemnicami i potworami, to zdecydowanie coś dla mnie, nawet w komiksowej wersji. :)
OdpowiedzUsuń