Arystokratka na królewskim dworze, Evzen Bocek

 

Autor: Evzen Bocek
Tytuł: Arystokratka na królewskim dworze
Tytuł oryginalny: Aristokratka u královského dvora
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Liczba stron: 200

Maria Kostka otrzymuje zaproszenie na dwór królewski. Ma to związek z oddaniem bezcennego dzieła, które na zamku w Kostce od lat kurzyło się w jednej z sal. Zanim jednak Maria będzie mogła wybrać się do Holandii w odwiedziny u królowej, musi zmierzyć się z całą masą problemów. Po pierwsze jej zadaniem jest zdecydowanie, kogo ze sobą zabierze. Po drugie musi skądś zdobyć fundusze na garderobę, by lepiej się prezentować. Po trzecie – musi poradzić sobie z Maksem i faktem, że potencjalny narzeczony się nie odzywa.

Arystokratka na królewskim dworze Evzena Bocka to piąty tom znanej i lubianej serii Arystokratka o Marii Kostce z Kostki. Nastolatka urodzona i wychowana w Stanach Zjednoczonych, a mieszkająca obecnie w Czechach w odziedziczonym przez rodzinę zamku, jest narratorką i główną bohaterką powieści.

Większość fabuły to opis przygotowań do wyjazdu do Holandii. Maria jest główną organizatorką przedsięwzięcia. Na jej barkach spoczywa wiele zadań. Musi zdecydować, kogo ze sobą zabierze, a wybór nie jest łatwy. Matkę, która opłakuje księżnę Dianę? A może Deniskę, dla której wszystko jest „psycho”? Większym problemem okazuje się zdobycie funduszy na podróż, a w szczególności na garderobę. Skąpy ojciec, który ma za złe oddanie dzieła, utrudnia dziewczynie tę kwestię. Jest jeszcze sprawa miłosna – Maks nie odzywa się do Marii i ta nie wie, czy nadal są narzeczeństwem, czy nie.

Muszę przyznać, że w tym tomie Maria pokazała pazurki. Zawsze była raczej wycofaną dziewczyną, która komentowała wszystko, co się wokół niej działo, lecz sama rzadko brała udział w sporach czy rozmowach. Tym jednak razem wiele rzeczy się nawarstwiło, nerwy wzięły górę i dziewczyna potrafiła rozstawić wszystkich po kątach. Była zdeterminowana i pewna swego.

Podobał mi się motyw miłosny, który pojawił się w tej części. Problemy uczuciowe opisano w sposób zabawny i bardzo uniwersalny – łatwo się było w zachowaniu Marii odnaleźć mnie jako czytelniczce. Lecz to nie koniec – Maria na wyjeździe zrozumiała, że na Maksie świat się nie kończy i może zbyt pochopnie zgodziła się za niego wyjść. Czy będzie z nim dalej czy może postanowi go rzucić?

Zakończenie było brutalne – historia została przerwana w takim momencie, że chciałam udusić autora. Mam nadzieję, że szybko napisze on kolejną część i podejmie porzucony wątek. Książki z serii Arystokratka nie są długie, mają około 200-250 stron, więc czyta się jej bardzo szybko i czeka na kolejne tomy z niecierpliwością.

Serię charakteryzuje humor i ironia, a także forma podania historii w formie pamiętnika młodej kobiety. Autor lubi pokazywać wady i przywary Czechów, a w zamku Kostka zebrał niesamowitą mieszankę charakterów, przez co nie można się nudzić podczas lektury. Pierwszy tom tej serii był najlepszy, jednak mam wrażenie, że piąty to powrót do korzeni, bo i przy lekturze tej części śmiałam się kilkukrotnie.

Jeśli jeszcze nie znacie Marii Kostki z Kostki musicie szybko nadrobić zaległości. Pięć tomów świetnej zabawy czeka na was – śmiech gwarantowany.

6 komentarzy:

  1. Chyba nie jest to gatunek literacki,który trafia w moje czytelnicze gusta - ale mimo wszystko doceniam ciekawą recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle nie słyszałam o niej wcześniej, kolejny cykl do nadrobienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo osób zachwyca się tym cyklem, lubię takie klimaty, więc postaram się o nim pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam, ale już żałuję, muszę jak najszybciej sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam wcześniej o tej książce ani o całym cyklu. Zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpierw muszę sięgnąć po pierwsze tomy tej serii. Już je mam pod ręką, więc to tylko kwestia czasu.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!