Mike, Andrew Norriss

Autor: Andrew Norriss
Tytuł: Mike
Wydawnictwo: Widnokrąg
Liczba stron: 128

Floyd jest wschodzącą gwiazdą tenisa. Od dziecka trenował, wygrywał, aż pewnego dnia podczas turnieju zauważa na trybunach kogoś, przez kogo przegrywa. To dziwny chłopak, którego widzi tylko Floyd. Nastoletni tenisista postanawia dowiedzieć się, kim jest Mike i dlaczego objawia się tylko jemu. Pomoc w tym zadaniu oferuje terapeuta, który na poważnie podchodzi do rozmów z Floydem i nie traktuje go jak dziecko.

Mike Andrew Norrissa to powieść dla młodych czytelników, w której narrator prezentuje fragment życia Floyda. To uzdolniony sportowiec, który ma szansę na sławę i wygrywanie ważnych zawodów. Floyd jednak nie czerpie radości z tenisa, bywa zagubiony, ale nie przeczy, że ma talent. Nie ma jedynie serca do tej gry. Bohatera poznajemy w momencie, gdy rozgrywa jeden z meczów, a potem obserwujemy jego losy, gdy dorasta. Osią jego historii jest Mike – postać, którą tylko Floyd widzi.

Fabuła ma nieco melancholijny klimat. Atmosfera nie jest lekka, przyjemna i radosna, ale nie jest też naszpikowana trudnymi przeżyciami. Dla Floyda pojawienie się Mike’a jest oznaką, że coś się dzieje. Widmowy chłopak jest tu symbolem problemów z psychiką bohatera. Floyd nie wydaje się chory, jednak nie każda choroba jest widoczna fizycznie. Zaburzenia psychiczne, radzenie sobie z presją, szukanie własnej ścieżki życiowej – z tym zmaga się ten młody chłopak. Floyd obawia się, że straci dobre relacje z rodzicami, którzy chcą z niego zrobić wybitnego sportowca. Chłopak nie ma serca do tenisa, czuje się przymuszony do trenowania, nie ma jednak już tej radości, którą odczuwał z gry, gdy był młodszy. Jest rozdarty – albo poszuka szczęścia dla siebie, albo uszczęśliwi rodziców, spełniając ich oczekiwania i unieszczęśliwiając siebie.

Przyznam, że stworzenie Mike’a jako symbolu tych wszystkich lęków, a także zrobienie z niego w pewien sposób przyjaciela Floyda, bardzo mi się podobało. Mike okazał się pomocny. Był obecny w życiu bohatera, w jakiś sposób pokazywał, że nadal są rzeczy, z którymi Floyd musi się zmierzyć. Świetnie, że wprowadzono też postać terapeuty, a nie tylko wspomniano o nim w narracji. Rozmowy Floyda z nim sprawiały, że poczułam się pokrzepiona – zmartwienie pojawieniem się Mike’a zostało wzięte na poważnie, nie było wyśmiewane, negowane, wyjaśniane jako projekcja czy halucynacja. Terapeuta zachęcał Floyda to samodzielnych poszukiwań prawdy.

Książka porusza ważne tematy. Pokazuje dojrzewanie, podejmowanie trudnych decyzji, starania o dobro psychiczne. Podobało mi się też, że „problem” istnienia Mike’a nie rozwiązał się jak za dotknięciem magicznej różdżki. On nie zniknął nagle, trzeba było wiele rzeczy przepracować, by móc się z nim rozstać i pożegnać. Na uwagę zasługuje też kwestia spełniania cudzych oczekiwań. Bohater nie chciał zawieźć rodziców, a ci z kolei przenieśli na niego swoje marzenia o sportowej karierze.

Mike to książka dla młodych, nastoletnich czytelników, ale gorąco polecam też dorosłym, by zobaczyli, z czym mierzyć się mogą młodzi ludzie. Powieść porusza ważne tematy, nie można obok niej przejść obojętnie. Autor ma wielki talent do pisania takich pozycji – ma na koncie też Przyjaźń na śmierć i życie, która bardzo mi się podobała. Koniecznie sięgnijcie po jego książki.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Widnokrąg:

 

7 komentarzy:

  1. bardzo fajna propozycja dla młodszych czytelników, fajnie że poruszane są w niej takie wartościowe tematy
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda ciekawie. Chętnie poznamy historię, jeśli tylko nadarzy się okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie jest to pozycja dla mnie, jednak mam kogoś w bliskim otoczeniu komu ją polecę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest to propozycja dla mnie, ale być może, za jakiś czas moja córka po nią sięgnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Spełnianie cudzych oczekiwań jest jedną z najgorszych rzeczy, która może kogoś spotkać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz widzę tę książkę, ale muszę przyznać, że zawarta w niej historia brzmi na prawdę interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje dzieci wyrosły już z takich książek, ale w rodzinie dojrzewa kolejne pokolenie, będzie zatem co im polecać do czytania. Izabela Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!