Autor: Adam Dzierżek
Tytuł: Nieco bliżej piekła
Wydawnictwo: Initium
Liczba stron: 360
W niewielkim miasteczku na Mazurach dochodzi do brutalnego morderstwa bezdomnej kobiety. Jedyny w mieście śledczy kryminalny zaczyna badać tę sprawę, mając na uwadze fakt, że od jakiegoś czasu bezdomni umierają. Nikt jednak nie traktuje ich zgonów w kategorii zbrodni, ponieważ sekcje wykazują przyczyny naturalne. Do sprawy oddelegowany zostaje komisarz z komendy wojewódzkiej. Czy Kośnierz i Bogart dogadają się i rozwiążą sprawę?
Nieco bliżej piekła Adama Dzierżeka to powieść łącząca sensację i kryminał. Trzecioosobowy narrator śledzi poczynania dwóch głównych bohaterów – Kośnierza i Bogarta. Pojawiają się też rozdziały, w którym opisane są wydarzenia wokół innych bohaterów – mają one uzupełnić wątek śledztwa.
Kośnierz to lokalny policjant, który ma własny kodeks moralny. Poza godzinami pracy sam rozprawia się ze złem tego świata. Ma też pewną tajemnicę, której nikomu nie zdradza, a która powoduje, że poczyna sobie dość śmiało w prywatnej walce z niesprawiedliwością. Jest też tajemniczy, ludzi trzyma raczej na dystans.
Bogart z kolei to zgasła gwiazda komendy wojewódzkiej. Zostaje przymusowo wysłany do małej mazurskiej miejscowości, by oczyścić swoje imię i na nowo zdobyć sławę w policji. Jest ciekawski, dobrze radzi sobie z rozgryzieniem lokalnych sekretów. Ma jednak dość wysokie mniemanie o sobie, co czasem zakrawa o butność i pychę.
Sprawa dotyczy zamordowania bezdomnej kobiety, jednak z czasem wychodzą nowe fakty, które rzucają światło na to wydarzenie. Śledczy odkrywają powiązania w społeczności lokalnej oraz tajemnice, których pilnie strzeżono. Początkowo fabuła pokazuje głównie rozmowy z podejrzanymi i zbieranie informacji na temat potencjalnych wydarzeń i motywów. Pod koniec powieści akcja nabiera tempa. Zaskoczyło mnie rozwiązanie, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.
W powieści znajdziemy dwa bardzo ciekawe wątki. Pierwszy z nich dotyczy lokalnej społeczności. Nie jest tak mała, by wszyscy się znali, ale wystarczająco niewielka, by mieć pojęcie o innych osobach, szczególnie tych ważniejszych dla miasta. Podejrzany w śledztwie ma wśród bliskich przyjaciół burmistrza i proboszcza. Bezdomni trzymają się razem, tworząc własny krąg, który finalnie również ulega podziałowi na tych, którzy korzystają z pomocy, i tych, którzy wolą radzić sobie na własną rękę. Wszystko to sprawia, że mamy do czynienia z małą mieściną, w której niechętnie gada się z kimś spoza. Drugi wątek to ten związany z Kośnierzem. Jest to tajemnicza postać, która w pewien sposób nas intryguje. Pokazuje się bowiem czytelnikowi jego działalność poza policją. Mężczyzna okazuje się bezwzględny, odważny, mściwy i brawurowy. Nie ma skrupułów.
Autor posługuje się przyjemnym stylem. Nie korzysta z wymyślnych i zawiłych słów, narracja nie jest wulgarna. W dialogach pozwala sobie na dosadniejsze określenia, ale ma to podkreślić emocje i charakter rozmówców. Tworzy skomplikowaną siatkę zależności, miesza wątki i ciekawie prezentuje hipotezy.
Nieco bliżej piekła to książka, która mnie zaskoczyła. Fabuła była wielowątkowa, postacie ciekawe i dobrze napisane, a rozwiązanie prawy nie do przewidzenia. Świetnie trzymała w napięciu, a akcja bywa wyważona – nie mieliśmy co kilka stron zwrotów i zaskoczeń, ale pojawiło się ich wystarczająco, by utrzymać uwagę czytelnika podczas lektury. Jeśli lubicie powieści sensacyjne, koniecznie sięgnijcie po ten tytuł.
Lubię takie książki, a Twoja recenzja brzmi ciekawie, więc zapiszę sobie tę książkę na swojej liście :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją kilka dni temu. Z przyjemnością skusiłam się na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja zachęciła mnie do zapoznania się z tą książką. Lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że po przeczytaniu Twojej recenzji jestem zaintrygowana tą książką, jednak nie wiem czy ostatecznie po nią sięgnę, ponieważ nie są to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciekawa jednak cała historia z tego co czytam nie w moim literackim stylu.
OdpowiedzUsuńNie czytam takich książek, więc sobie daruję tę historię. Fabuła jakoś nie za bardzo mi leży.
OdpowiedzUsuń