Mięciusie i mordercze króliki – Wodnikowe wzgórze

Grupa królików musi opuścić swoje stado i poszukać własnego miejsca do życia. Nim trafią na odpowiednie, przeżyją wiele przygód i trudności. Niektóre z nich będą musiały poradzić sobie z nowymi zagrożeniami, ale życie w nowym stadzie pozwoli im na zbudowanie więzi, których nie miały okazji stworzyć w poprzedniej grupie.

Wodnikowe wzgórze to serial wyprodukowany przez BBC i Netflix w 2018 roku. Powstał na podstawie powieści Richarda Adamsa o tym samym tytule. Nie jest to zresztą pierwsza ekranizacja tej książki. Najnowsza, dostępna na Netflixie, liczy cztery odcinki.

Z jednej strony otrzymujemy obraz o życiu królików, z drugiej jednak zdajemy sobie sprawę, że to coś więcej. Wielowarstwowa historia pokazuje m.in. tematy ideologiczno-polityczne. Króliki pokazane w serialu reprezentują różne grupy ludzi – mają swoje struktury, wierzenia, a nawet kulturę i role społeczne. Muszą walczyć o swoje, łączą się w pary, a także poświęcają dla dobra innych.

Przyznam, że mimo braku widocznej brutalności, serial jest dość ponury i przerażający. Dorosły widz widzi w tych na pozór niewinnych scenkach z życia zwierząt wiele podobieństw do ludzkich zachowań, historii i działań, a to chyba najbardziej wstrząsa podczas oglądania.

O ile scenariusz został nieco uładzony i nie ma w nim tak mocnych scen, jak w poprzedniej ekranizacji, o tyle już warstwa wizualna jest porażką. Animacja wygląda niesamowicie sztucznie i topornie. Nie jest to atrakcyjne w oglądaniu i jeszcze bardziej spłyca wydźwięk tego tytułu przez to, że widz skupia się na tym, jak on wygląda, a nie jakie treści i tematy ze sobą niesie.

Przyznam szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z Wodnikowym wzgórzem. Podczas oglądania byłam wstrząśnięta, poruszona, ale taki był przecież zamiar twórców. To nie jest serial lekki, łatwy i przyjemny i niech nie zwiodą was te mięciusie króliczki.

3 komentarze:

  1. Na taki serial to potrzebuje odpowiedniego czasu. Moze gdy bede miala w grudniu wiecej wolnego to sie skusze

    OdpowiedzUsuń
  2. Cztery odcinki to nie tak dużo, można ogarnąć jednego wieczora ;) Ja najpierw jednak planuje przeczytać książke. Udało mi się kupić w antykwariacie egzemplarz w twardej oprawie podczas pobytu w Szczecinie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy chciałabym się skusić na tę produkcję.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!