Autor: Baptiste Bouthier, Heloise
Chochois
Tytuł: 11 września 2001
Pełny tytuł: 11 września 2001. Dzień, w
którym runął świat
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Liczba stron: 144
Julia była dzieckiem, gdy w Ameryce doszło do zamachu. Dziewczyna nie bardzo rozumiała, co się dzieje, śledziła z bliskimi relacje w telewizji i słuchała tego, co mówią dorośli. Francja, tak odległa od Stanów, wydawała się nie mniej przerażona tym, co się wydarzyło. Relacje dotyczące wież World Trade Center obserwował cały świat. I cały świat zmienił się przez to jedno wydarzenie.
11 września 2001. Dzień, w którym runął świat, to komiks autorstwa Baptiste’a Bouthiera z ilustracjami Heloise Chochois. Ta dwójka postanowiła pokazać zamach na WTC, skupiając się na wspomnieniach nastoletniej dziewczynki mieszkającej we Francji.
Wydarzenia z Nowego Yorku to na pewno jedno z najbardziej tragicznych zdarzeń w XXI wieku. Autorzy nie dają jednak przestrzeni na własne ocenianie – jeśli już to subiektywizm przejawia się w myślach i odczuciach Julii, jednak i ona jest dość chłodna w wydawaniu opinii. Przedstawia fakty, mówi o tym, jak wydarzenia te wpłynęły nie tylko na nią samą, lecz także na cały świat. W komiksie pokazano bowiem nie tylko zamach na WTC, lecz także falę terroryzmu zalewającego Europę oraz walkę z nim.
Autorzy relacjonują wydarzenia z 2001 roku. Nie brak tu scen z wnętrza budynków i dramatów jednostek, które bardzo dobrze przybliżono, nie siląc się jednak na sensację. Komiks ten jest smutny i przerażający, ale nie jest na siłę naciągany tanimi chwytami, które mają nas szokować. To duży plus.
Podoba mi się też, że autorzy skupili się na pokazaniu reakcji kogoś spoza Ameryki na to, co się stało. Julia jest rozsądna i widać to po sposobie, w jaki przekazuje informacje. Bardzo przyjemnie czyta się jej refleksje i nie można nie oprzeć się wrażeniu, że miały one na nią duży wpływ. Nie tylko zresztą na nią, lecz na całe pokolenie.
11 września 2001. Dzień, w którym runął świat to świetnie narysowany komiks, który jest dość oszczędny w formie. Kolorystyka jest stonowana, dużo tu pastelowych barw, które są dość chłodne w odbiorze. Nie ma krwawych scen, które mają podkreślać grozę wydarzenia.
Przyznam, że nie sądziłam, że tak bardzo spodoba mi się ten komiks. Świetnie narysowany, poruszający ważny temat, ale nierobiący z niego taniej sensacji. Jeśli będziecie mieć okazję, koniecznie przeczytajcie.
Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Non Stop Comics.
przyznam że zaciekawiłaś mnie tą propozcyją i chętnie bym ją sobie przeczytałą!
OdpowiedzUsuńDobrze, że komiks porusza w przystępnej formie ważną tematykę. To ważne.
OdpowiedzUsuńTematyka ciekawa, jednak nie jestem fanką komiksów i raczej po niego nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńNie do końca na razie mam na komiks ochotę, ale wiem komu polecić.
OdpowiedzUsuńPamiętam doskonale tamten dzień :( nadal pamiętam jakie mi wtedy towarzyszyły emocje
OdpowiedzUsuńZnam bardzo dobrze te czasy i tą datę, więc jestem zainteresowana tym komiksem :)
OdpowiedzUsuńMiałam wtedy 11 lat. To było nie do pomyślenia, że ktoś odważył się zaatakować potęgę światową. To wydarzenie na zawsze odmieniło historię świata. Kinga
OdpowiedzUsuń