Gra o świat, Neal Shusterman

Autor: Neal Shusterman
Tytuł: Gra o świat
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Liczba stron: 464

Ash jest licealistą, gra w futbol, ma przyjaciół i podkochuje się w dziewczynie kumpla. Gdy podczas meczu zderza się z innym zawodnikiem, dzieje się coś dziwnego. Przenika go chłód, a potem okazuje się, że znaki drogowe zmieniają kolor. Czy stop zawsze był niebieski? Ash nie wie, co się stało, jednak ma wrażenie, że to z nim jest coś nie tak, ponieważ znajomi nie widzą niczego dziwnego wokół siebie. Kolejny mecz i kolejne zderzenie przynoszą nowe zmiany. Czy Ash rozgryzie, co się dzieje?

Gra o świat jest powieścią młodzieżową autorstwa Neala Shustermana. Głównym bohaterem i narratorem powieści jest Ash – nastolatek, futbolista. Ash na początku wydaje się chłopakiem, który trochę olewa swoją przyszłość, nie przejmuje się jutrem. Nie jest jednak lekkoduchem, ma przyjaciół, z którymi stara się trzymać dobre relacje, całkiem nieźle dogaduje się też z bratem. Potem w Ashu zaczynają zachodzić zmiany, przez co nie tylko jego charakter, ale i światopogląd zaczynają kształtować się na nowo.

Fabuła rozkręca się dość wolno, a potem nabiera tempa. Najpierw Ash ulega wypadkowi – za mocno taranuje innego zawodnika, a impet sprawia, że coś się zmienia w świecie, w którym żyje chłopak. Początkowo te zmiany są niewielkie, potem coraz więcej rzeczy jest nowych. Ash trafia do światów, które są dla niego obce – są w nich ludzie, których zna, ale działanie tych rzeczywistości często go zaskakuje. On sam siebie zresztą też zaskakuje. Wchodzi w buty innych Ashów, z innych wymiarów, ma ich wspomnienia, ale musi uporać się z nimi i z tym, kim był na początku. Każda taka zmiana uczy go czegoś nowego i zwraca uwagę na pewne aspekty, o których wcześniej nie pomyślał.

Mam wrażenie, że podróż, którą odbywa bohater, ma czytelnikowi pokazać głównie to, jak bardzo może zmienić się człowiek pod wpływem nowych doświadczeń i zetknięcia się ze światem, którego nie zna. Ash trafia do miejsc, które są dla niego często nie do przyjęcia. Zaczyna porównywać to z „domem”, a potem wyciągać wnioski. Dzięki temu podejmuje inicjatywy, których wcześniej nie podejmował – nie z obawy, raczej z niewiedzy, własnych ograniczeń myślowych.

Powieść jest napisana w ciekawy sposób. Perspektywa nastoletniego chłopaka pozytywnie wpływa na narrację, bo sprawia, że lepiej rozumiemy głównego bohatera. Nie jest to też sztuczna relacja, ponieważ o tym, co się dzieje, mówi sam Ash, nie stroniąc od uczuć i obaw, które się pojawiają za każdym razem.

Początkowo trudno było mi się wciągnąć w tę powieść. Znałam już jedną książkę Shustermana, Głębię Challengera, która była genialna i do dziś polecam ją wszystkim znajomym. Spodziewałam się więc, że i tym razem autor wciągnie mnie w swoją opowieść od pierwszej strony, jednak trudno było mi zaprzyjaźnić się z tą lekturą. Potem akcja nabrała tempa, a kolejne światy były coraz ciekawsze. Ostatecznie zakończenie odebrałam jako dość refleksyjne, trochę smutne, trochę dające nadzieję, a historię Asha polubiłam. Nie jest to co prawda to, czego się spodziewałam, ale to była dobra powieść.

Powieść przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa HarperCollins Polska.


8 komentarzy:

  1. Ja z kolei od samego początku się w nią wciągnęłam i świetnie spędziłam z nią czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło spędziłam czas z tą lekturą, tak się w nią wciągnęłam, że czytałam ją na raz.

    OdpowiedzUsuń
  3. dałabym szanse tej książce, chociaż bardziej zachęciłaś mnie do Głębi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko kiedy sięgam po książki tego wydawnictwa, ale ta mnie zaciekawiła. W wolnej chwili sobie zamówię:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy pomysł na fabułę, wiele się dzieje, sporo materiału do interpretacji, chętnie zwrócę uwagę na ten tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie autor wymyśłił fabułę, jednak jako ze jest to książka młodzieżowa to chyba trochę jednak za długa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś sporbuje przeczytać tą książkę mimo to że mam dużo do nadrobienia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię książki tego pisarza, ale przyznam, że nie miałam pojęcia, że ukazała się jakaś nowa. Wydawca się najwyraźniej kiepsko promuje.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!