Autor: John
Flanagan
Tytuł: Ruiny Gorlanu
Tytuł oryginalny: Ranger's Apprentice. The Ruins of Gorlan
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 320
Will jest sierotą pod opieką możnego barona. W wieku piętnastu lat może zdecydować, gdzie będzie terminować i tym samym – czym będzie zajmował się do końca życia. Chłopak chciałby zostać rycerzem, bowiem jego ojciec też walczył, jednak jest dość drobny, nie ma siły i rozwiniętych mięśni. Zamiast rycerzem, Will ma szansę zostać zwiadowcą – zostaje czeladnikiem u Halta, tajemniczego mężczyzny, który nauczy go poruszać się jak cień, strzelać z łuku i tropić ślady.
Ruiny Gorlanu to pierwszy tom serii Zwiadowcy Johna Flanagana. Narrator trzecioosobowy relacjonuje wydarzenia rozgrywające się wokół Willa, lecz także jego kolegi, Horacego.
Will – główny bohater – jest odważny, lojalny i szybko się uczy. Jest też z natury ciekawski i zwinny. Chciał być rycerzem, bo słyszał, że jego ojciec walczył w bitwie przed laty, jednak nie dane mu było terminować w Szkole Rycerskiej. Will uczy się fachu zwiadowcy. Jest cierpliwy, wykonuje prace zlecone przez Halta, mimo że czasem nie mają one nic wspólnego z nauką nowego fachu.
Zwiadowcy to tajemnicza grupa mężczyzn – każdy z nich ma swój obszar, na którym rezyduje. Ich zadaniem jest dbanie o porządek i sprawdzanie, co knuje wróg. Są trochę jak szpiedzy. Poruszają się niemal bezszelestnie, świetnie radzą sobie z łukami, nie boją się wyzwań i walki.
Fabuła pierwszego tomu nie tylko przedstawia losy Willa, jego nauki, lecz także wprowadza czytelnika w świat stworzony przez Flanagana. Mimo że kraina, do której się nas zaprasza, nie jest może w tym tomie przedstawiona jako zbyt skomplikowana, nie można jednak odmówić autorowi pracy, jaką włożył, by powołać ją do życia. Czytelnik dowiaduje się nieco o historii krainy, jej ukształtowaniu i zasadach działania.
W powieści poruszono kilka wątków, które pojawiają się w tle nauki Willa. Jest kwestia lojalności i odwagi, zaufania. Pojawia się wątek przyjaźni, poszukiwania swojej drogi w życiu i mierzenia się z prawdą na swój temat. Ciekawie przedstawiono też różne spojrzenia dwójki bohaterów na to samo zjawisko – Will i Horacy mają odmienne zdanie dotyczące ich „relacji”.
Ruiny Gorlanu to przede wszystkim powieść przygodowa. Pojawiają się w niej elementy fantastyczne, jak istoty, które powołał do życia Flanagan, jednak nacisk położono raczej na coś innego. Ja nie odebrałam tej książki jako typowej fantastyki – raczej jako powieść przygodową z jej elementami. Jest tu również odrobina nienachalnego humoru, który sprawia, że podczas lektury uśmiechamy się pod nosem, co mnie osobiście zaskoczyło.
Powieść skierowana jest do młodzieży, jednak i dorośli odnajdą przyjemność w jej lekturze. Można doszukiwać się podobieństw do innych pozycji – Harry’ego Pottera chociażby (ze względu na postać bohatera-sieroty, który musi dotrzeć do prawdy na temat swoich rodziców i ma mentora, który nie chce dzielić się z nim wszystkimi sekretami) – jednak nie sądzę, by było to coś złego. Flanagan snuje interesującą opowieść, a historia Willa i jego przyjaciół to wielowątkowa i złożona opowieść, która opisana została w kilkunastu tomach.
Ruiny Gorlanu to dobry początek serii, wprowadzenie do świata Zwiadowców. Mam nadzieję, że kolejne części będą równie udane.
Czytałam całą serię, dodatki, drugą serię autora i jestem oczarowana jego piórem i stworzonym światem.
OdpowiedzUsuńJestem wielką miłośniczką tej serii, najbardziej z całego cyklu chyba lubię Halta :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej serii, ale jakoś jeszcze się nie skusiłam, na razie utonęłam w Baśnioborze :-)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam żadnej fantastyki. Muszę się w końcu na coś skusić, bo to już wstyd.
OdpowiedzUsuńTego typu powieści, które choć pisane z myślą o młodych czytelnikach, a jednak potrafiące wciągnąć w swój świat dorosłych, z przyjemnością poznaję, aby móc potem wymieniać doświadczenia czytelnicze z moją młodzieżą. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ksiażka dla młodzieży. Sama już takich nie czytam, jednak gdybym była nastolatką to by mnie zainteresowała
OdpowiedzUsuńKsiazka, która jest naprawdę bardzo ciekawa. Nie mam okazji czytać takich pozycji. Ale ta jest mega.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że Zwiadowcy jakoś mnie szczególnie nie wciągnęli, bardziej podobała mi się ta seria o Wikingach.
OdpowiedzUsuń