Znachor, Michał Śmielak

Autor: Michał Śmielak
Tytuł: Znachor
Wydawnictwo: Initium
Liczba stron: 528

W Polsce grasuje seryjny morderca, który starannie dobiera swoje ofiary. Morduje jedynie wszelkiego rodzaju uzdrowicieli, znachorów i cudotwórców. Policja nie widzi jednak schematu, według którego działa sprawca. Do jednego z uzdrowicieli trafia również Krzysiek – student historii, który otrzymuje diagnozę dającą mu tylko kilka miesięcy życia. Czy niekonwencjonalna terapia okaże się skuteczna? Czy Jakub, uzdrowiciel, też będzie na celowniku mordercy?

Znachor Michała Śmielaka thriller, w którym głównym bohaterem jest młody mężczyzna. Krzysiek jest chory i nie widzi dla siebie nadziei na wyzdrowienie. Daje sobie jeszcze jedną szansę i zgłasza się do uzdrowiciela, Jakuba. Ten postanawia mu pomóc.

Krzysiek to inteligentny młody mężczyzna. Studiuje historię, która jest też jego pasją. Oprócz ogromnej wiedzy ma także zdolność zjednywania sobie ludzi. Jest sympatyczny i umie odnaleźć się w towarzystwie. Szybko przechodzi z ludźmi na „ty”, jest szczery i zabawny.

Fabuła skupia się na poszukiwaniach seryjnego mordercy. Okazuje się, że w miejscu, w którym przebywa Krzysiek, umiera jedna z uzdrowicielek. Jej śmierć przypisuje się nieszczęśliwemu wypadkowi, jednak policjant, który prowadzi śledztwo, nie wierzy w przypadek. Trójka mężczyzn – Krzysiek, Jakub i Henry – postanawia poszperać i dowiedzieć się więcej o tym zgonie. Dowiadują się, że w ostatnim czasie coraz więcej uzdrowicieli ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Kto stoi za tymi zbrodniami? Jaki jest jego cel?

Powieść napisana jest sprawnym językiem. Styl autora jest bardzo przyjemny – obok momentów grozy są też elementy humorystyczne, które bardzo mi się podobały i na szczęście nie wypadały ironicznie i sztucznie. Widać też, że Śmielak zagłębił się w tematykę, którą podejmuje w powieści – jest tu sporo informacji dotyczących  procesów czarownic. Dane są przekazane w dialogach, opowieściach, konfrontowane z rozmówcami, dzięki czemu wychodzi to naturalnie.

Im bliżej końca, tym więcej rzeczy się dzieje. Akcja nabiera tempa i sprawia, że nie możemy oderwać się od czytania. To duży plus, chociaż i wcześniejsze, początkowe rozdziały są ciekawie napisane i wciągające. Podobał mi się motyw uzdrowicieli i sposoby ich likwidowania – wymyślne i bardzo pracochłonne. Zakończenie i rozwiązanie sprawy było dobrze napisane, nie można na nie narzekać.

Znachor pozytywnie mnie zaskoczył. Spodziewałam się mrocznego klimatu, ciężkiego tematu i trudności z przebrnięciem przez lekturę. Dostałam natomiast sprawnie napisaną książkę, w której odnalazłam humor i ciekawą fabułę. Zdecydowanie polecam, jeśli lubicie polskie kryminały.

8 komentarzy:

  1. Nie przepadam za taką literaturą i raczej nie sięgnę po nią. Też nie lubię polskich kryminałów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię polskie kryminały, dobrze, że jesteś miło zaskoczona tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię polskie kryminały i mam nawet ulubioną polską pisarkę tego gatunku. Iwona Wilmowska , wydawnictwo Axis Mundi - bardzo polecam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł może naprawdę zmylić. Też myslalam że to nie będzie ksiazka dla mnie. Jednak myślę inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio zraziłam się do polskich kryminałów, nie miałam szczęścia w wyborze lektur, ale ten tytuł brzmi zachęcająco, będę miała go na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi całkiem ciekawie, może sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie spotkałam się chyba z tym autorem i nie słyszałam o książce, ale chętnie ją poznam, bo lubię czytać kryminały.

    OdpowiedzUsuń
  8. to mnie bardzo zaskoczyłaś, po takiej okładce tez spodziewałabym się zupełnie czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!