Mroczna Walia – Requiem

Matilda jest wiolonczelistką, która odnosi sukcesy. Jednak jej karierę przerywa samobójstwo matki. Kobieta nie wie, dlaczego jej rodzicielka zdecydowała się na ten krok. Matilda odkrywa, że jej matka posiada dowody, które sugerują, że mogła mieć coś wspólnego z zaginięciem dziecka. Wiolonczelistka postanawia to sprawdzić i odkryć tajemnicę matki, wyjeżdża więc z Londynu i udaje się do walijskiej wioski, by tam szukać odpowiedzi.

Requiem to serial, który ma jeden sezon i łącznie tylko sześć odcinków. Zobaczymy w nim między innymi Lydię Wilson, Joela Fry, Jamesa Frecheville’a czy Brendana Coyle’a. Serial miał premierę w 2018 roku, można go oglądać na Netflixie.

Requiem miał być horrorem, który trzyma w napięciu. Co prawda jest tam ciekawy wątek kryminalny, doprawiono go paranormalnymi zjawiskami, które zawsze podkręcają atmosferę, jest też nawiedzony dom i tajemnica z przeszłości, ale nie do końca jest to serial, który nazwałabym horrorem. Są sceny, które korzystają z utartych schematów – na przykład nagle pojawiające się elementy, które mają widza przestraszyć. Jest mała wioska, w której przesądy są silnie zakorzenione, a także wiele zapowiedzi nadchodzącego zła. I mimo że to tylko sześć odcinków, ma się wrażenie, że niektóre wydarzenia są zbyt rozciągnięte.

Bohaterka jest prześliczna – to na pewno można o niej powiedzieć. Jest też zdeterminowana w dążeniu do celu i poszukiwaniu odpowiedzi. Jej fizjonomia zapada w pamięć i pięknie kontrastuje z mrocznymi pomieszczeniami, w których rozgrywa się akcja. Jej charakterystyczny wygląd na pewno zwróci uwagę podczas seansu.

Plusem są retrospekcje, które ciekawie prezentują historię fabularną. Na pewno niektóre sceny także mogą podnieść adrenalinę u oglądających. Czasem jednak drażniła mnie powolna i rozwleczona akcja i wątki, które były prezentowane po łebkach. To jakby ktoś chciał upchnąć dziesięć odcinków w sześciu, ale bez tracenia klimatycznych ujęć, które dają oddech.

Requiem potrafi zaskoczyć, trzymać w napięciu, jednak dla równowagi jest też momentami zbyt rozwleczony. Historia jest ciekawa, wątki nadprzyrodzone również, główna bohaterka znośna, a całość zamknięta w klimatycznym opakowaniu. Może nie dla fanów horrorów, ale dla miłośników opowieści z dreszczykiem, owszem.

 

3 komentarze:

  1. Nie wiem czy do końca jestem miłośniczką produkcji z dreszczykiem, ale może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ten moment na pewno się nie skuszę, ale wiem komu mogę polecić tę produkcję.

    OdpowiedzUsuń
  3. na razie nie szukam takich emocji, ale wiem komu na pewno się spodoba :-)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!