Tkając świt, Elizabeth Lim

Autor: Elizabeth Lim
Tytuł: Tkając świt
Tytuł oryginalny: Spin the Dawn
Wydawnictwo: We need YA
Liczba stron: 423

Maia jest córką krawca. Sama też jest krawcową i to bardzo dobrą. Gdy bracia ruszają na wojnę, a ojciec podupada na zdrowiu, dziewczyna zaczyna sama szyć ubrania i cerować szaty klientów. Jednak jako kobieta nie może prowadzić interesu samodzielnie. Gdy do jej ojca przybywa królewski posłaniec z zaproszeniem do udziału w konkursie, Maia widzi w tym swoją szansę. Przywdziewa męskie ubranie i rusza w drogę, by zostać nadwornym krawcem. Czy ktoś odkryje jej tajemnicę?

Tkając świt Elizabeth Lim to pierwszy tom serii Krew Gwiazd. To powieści młodzieżowe z wątkiem fantastycznym. W fabule pojawiają się czarodzieje, magiczne przedmioty i nietypowe zwierzęta, zbudowano też całkiem nowy świat przedstawiony, który pełen jest demonów, duchów i bóstw.

Narracja pierwszoosobowa w wykonaniu Mai pełna jest subiektywnej oceny rzeczywistości. Dziewczyna jest młoda, niedoświadczona, bardzo zdolna, ale nie do końca gotowa, by mierzyć się z mistrzami w trudnym konkursie. Tu nie wystarcza kreatywność i pracowitość. Trzeba być przebiegłym i bezczelnym, odważnym, śmiałym i przebojowym, trochę dumnym i sprytnym. Maia natomiast jest nadal delikatna, wierzy w swoje umiejętności i ma nadzieję, że one wystarczą, by wygrać.

Stając do konkursu, dziewczyna nie wie, z czym przyjdzie jej się zmierzyć. Mam wrażenie, że jej plan nie do końca był przemyślany. Uszycie konkursowych szat to jedno, służenie władcy to coś innego. Maia musiałby do końca życia ukrywać, kim jest, co mogłoby być trudne w pałacu pełnym ludzi.

Momentami Maia jawiła mi się jako postać bardzo naiwna. Nie chodzi o sam konkurs, lecz jej relacje z ludźmi na dworze. Nie zawsze była ostrożna, a czasem wręcz ślepa na pewne oczywiste sprawy. Co prawda nie drażniło mnie to podczas lektury, wręcz przeciwnie – Maia okazała się bohaterką bardzo „normalną”, nieidealną, z pewnymi wadami, przywarami, jednak zdeterminowaną – aczkolwiek niełączenie faktów w jej wykonaniu było trochę przerysowane.

Fabuła przypomina trochę historię Mulan – mamy młodą bohaterkę, która zastępuje ojca i próbuje ukrywać swoją tożsamość pod męskim ubraniem, podając się za własnego brata. Tym razem jednak nie chodzi o sprawę życia i śmierci, lecz o sławę. Maia chce zostać najlepszą krawcową i służyć królowi.

Fabuła powieści dzieli się na trzy części. Pierwsza dotyczy konkursu, pokazano w niej zmagania krawców i zderzenie Mai z dworską rzeczywistością. Druga część to opis podróży, którą dziewczyna musi odbyć. Trzecia jest zwieńczeniem tej historii i zamknięciem opowieści z tego tomu, pewnego rodzaju podsumowaniem, lecz także nakreśleniem kolejnych potencjalnych wątków.

Powieść porusza temat rywalizacji i różnych jej obliczy. Nie zawsze gra się fair, szczególnie jeśli bardzo zależy komuś na wygranej. Maia chciała być zawsze uczciwa, nie korzystała z pomocy, mimo że miała ku temu możliwość. Oprócz tego dostaniemy sceny walki, wątki miłosne, a także barwne opisy krawieckich popisów. Nie zabrakło wartkiej akcji w drugiej części książki, gdzie poza kilkoma trudnymi zadaniami opisano też lepiej postać czarodzieja.

Styl autorki był bardzo dobry. Lim stworzyła własny świat, który w ciekawy sposób rozwinęła przed czytelnikiem. Przemycała informacje na temat polityki, wierzeń, historii, ale nie zarzucała czytających zbyt wieloma szczegółami na raz. Może nie był to wyjątkowo rozbudowany świat, a niektóre wątki były do przewidzenia, jednak powieść czytało mi się z ogromną przyjemnością.

Tkając świt to fantastyka młodzieżowa, po którą warto sięgnąć. To pozycja z ciekawą fabułą, przyjemnymi bohaterami i dużym potencjałem na rozwój w kolejnych tomach. Mam nadzieję, że poznamy dalsze losy Mai i dowiemy się więcej o jej przeznaczeniu.

Powieść przeczytałam dzięki uprzejmości księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl. Na TaniejKsiazce znajdziecie więcej powieści młodzieżowych, które warto poznać, sprawdźcie sami.

 

14 komentarzy:

  1. Muszę w końcu kupić sobie tę książkę bo słyszałam, że jest naprawdę świetna 😊❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka raczej dla młodszego pokolenia ;) ale bardzo podoba mi się tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie do mnie idzie ta książka :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ochotę na tę książkę, bo już dawno nie czytałam niż z gatunku fantasy a na tym się wychowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio dopieszczam się klimatami fantasy, zatem tytuł powinien wpaść w nurt przyjemnego zaczytania. :)

      Usuń
  5. Zdarza mi się sięgać po fantastykę młodzieżową, a ta zapowiada się całkiem sympatycznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. ostatnio zaczytuję się w takich książkach, więc na pewno się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się ciekawie, coś czuję, że jest to książka, którą będę mogła poznać razem z moją młodzieżą, chętnie podsunę im tytuł pod rozwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Taka lekka fantastyką zdecydowanie mnie przyciąga. Bardzo dobra recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak przypominajka historię Mulam to już mówię jej tak

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że najpierw sięgnę po Niewidzoalne życie Addie. Tkając świt zapowiada się równie ciekawie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam wrazenie, ze do swietna ksiazka dla mlodziezy. Sama nie czytam fantasyki, choc niektore historie wydaja mi sie bardzo ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba tym razem odpuszczę, nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że może spodobać się siostrze, lubi książki z młodzieżowej fantastyki.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!