Licencja na oglądanie – Zabójczy widok

Bond na Syberii odnajduje ciało agenta i mikroprocesor, który zaprojektowano tak, aby wytrzymał impuls elektromagnetyczny. Został on wyprodukowany przez firmę Zorina. Dlaczego biznesmen tworzy kopie czipów i co chce z nimi zrobić? Bond udaje się na wyścigi konne, a potem na aukcję koni, by pod przykrywką odkryć, co planuje Zorin. Okazuje się, że to dopiero początek afery, która ma na celu zniszczenie przemysłu elektronicznego i monopolizację rynku przez Zorina.

Zabójczy widok to czternasty oficjalny film o agencie Jamesie Bondzie. Główną rolę otrzymał Roger Moore. To jego siódmy występ jako agenta 007. Tym filmem Moore pożegnał się z postacią przystojnego szpiega. Oprócz niego w obrazie zobaczymy Christophera Walkena, Tanyę Roberts i Grace Jones. Film miał swoją premierę w 1985 roku.

Fabuła jest typowa dla filmów z serii o Bondzie – od jednego małego szczegółu ciągną się nitki intrygi, która ma zatrząść całym światem. Tym razem chodzi o zalanie Doliny Krzemowej, by zaszkodzić interesom firm. Bond początkowo odkrywa, że Zorin narkotyzuje konia, by ten wygrywał wyścigi, następnie poznaje kobietę, którą ten chce przekupić, ratuje ją i dowiaduje się, że plan złoczyńcy jest o wiele bardziej rozbudowany i niebezpieczny niż się spodziewał.

Są w tym filmie elementy, które bardzo mi się podobają, i takie, które mnie śmieszą. Tym pierwszym na pewno jest wątek Bonda udającego mężczyznę zainteresowanego końmi. Świetnie przeprowadzona intryga, a dodatkowo pomysłowo rozegrane elementy związane z podsłuchem. Świetnie wygląda też gonitwa po piętrach wieży Eiffla. Śmieszy mnie natomiast bitwa w domu jednej z bohaterek – od dzieciństwa, gdy widziałam ten film pierwszy raz, mam skojarzenia z Kevinem samym w domu (potem jeszcze jeden film o Bondzie kojarzył mi się z tym tytułem).

Zabójczy widok to ciekawy i wciągający film, ale widać po nim, jak bardzo się zestarzał. Na filmy z Connerym patrzy się z pewnym sentymentem, te z Moorem ogląda się trochę z zażenowaniem. Są w nich oczywiście wartka akcja, dużo zaskoczeń, romanse, gadżety, widowiskowe sceny, a także humor, lecz to zupełnie inna stylistyka niż początkowe tytuły.

Zabójczy widok obejrzałam z sentymentu i bawiłam się nieźle. Lubię wracać do serii z Bondem, jednak nie wszystkie filmy są moimi ulubionymi. Co prawda w tej części mamy trochę lepiej zbudowaną historię, co cieszy. I wychodzi to zdecydowanie na plus.

9 komentarzy:

  1. Nie oglądałam nigdy wszystkich filmów z Bondem, mam więc co nadrabiać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka filmów z Bondem oglądałam, najbardziej podobają mi się z Danielem Craigiem, a inni aktorzy na miejscu Bonda mi się nie podobają, mimo że grali przed nim. Tej części nie znam, ale pewnie kiedyś obejrzę z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam kilka filmów z Bondem, ale tego chyba nigdy nie udało mi się obejrzeć w całości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki i filmy o tym jakże znanym agencie od zawsze pochłaniały mnie w całości, dlatego z miłą chęcią przeczytam kolejną jego przygodę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mówiąc szczerze to ja ogólnie nie przepadam za Bondem, ale oczywiście większość chyba widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przekonała mnie ta książka do siebie. Raczej nie sięgam po takie pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię Jaemsa Bonda odkąd pamietam to chetnie oglądałąm każdą część. Te nowe też są interesujące.

    OdpowiedzUsuń
  8. Może to wstyd, ale nigdy nie oglądałam żadnego filmu z Bondem :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam każdy film z agentem Bond, ale tego nie kojarzę. Muszę to nadrobić i obejrzeć ten film

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!