Autor: Hubert Oleksak
Tytuł: Dusze z
Ciemności i Światła
Pełny
tytuł: Dusze z Ciemności i Światła. Tom 1: Śmierć żyje
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba
stron: 556
Tenebris jest członkiniom zakonu Pancernych Świętych. To zdolna wojowniczka, która jakiś czas temu straciła przyjaciela podczas misji. Gdy kobieta rusza na kolejną wyprawę, wie, że nie będzie łatwo. Wśród szeptów słychać plotkę o powrocie Żniwiarza – przywódcy demonów, które walczyły przed laty z aniołami, ściągając na spokojne Derre nieszczęścia. Czy spotkanie z mrocznym i tajemniczym Żniwiarzem skończy się dla Tenebris szczęśliwie?
Dusze z Ciemności i Światła to debiut literacki Huberta Oleksaka. Trzecioosobowa narracja pokazuje losy kilku postaci, jednak wydarzenia z nimi związane przeplatają się ze sobą i łączą w siatkę skomplikowanych relacji i zależności. Główną bohaterką jest jednak Tenebris.
Plusem powieści jest zbudowanie ciekawego świata. Autor czerpie z różnych utartych schematów, potrafi jednak tknąć w nie świeżość spojrzenia. Mamy zatem rzeczywistość, w które postacie mają moce, a walka dobra ze złem odbywa się na znacznie wyższym niż ludzki szczeblu. O dominację walczą ze sobą demony i aniołowie. Nie brakuje zdrad, bitew, tajemnic i wielu innych, podkręcających tempo akcji wydarzeń.
Ciekawy jest sam wątek dobra i zła. Są w książce fragmenty, które dają do myślenia – czy na pewno mamy tu jasny podział na tych dobrych i ich przeciwników? Czy wszystko da się usprawiedliwić? Autor zdaje sobie sprawę, że nie ma ludzi krystalicznie prawych czy do cna zepsutych, zawsze jest w nich ziarenko przeciwnego pierwiastka, są wydarzenia, które stawiają ich w innym świetle.
Autor zgrabnie buduje nie tylko świat przedstawiony, lecz także narrację. Pisze klimatycznie, potrafi zaciekawić, a momentami jego opowieść wygląda niczym mityczna historia bądź legenda opisana w sposób bardzo dobry. Narracja to coś, co podobało mi się w tej książce.
Problemem są jednak dialogi. Stoją one w ogromnym kontraście do narracji. Miałam nawet wrażenie, że te dwie rzeczy pisały dwie różne osoby. Z jednej strony mamy szczegółową relację wydarzeń, a z drugiej wymianę zdań, która jest potoczna, prosta i nijak nie pasuje do bohaterów. Autor pokazuje czytelnikowi walecznych przywódców, a jednocześnie opisuje ich zachowanie tak, że mamy wrażenie, że obserwujemy dojrzewających nastolatków, u których humor zmienia się co chwilę. Wypowiadane przez bohaterów słowa nie pasują do ich rang czy pozycji. Przez to tworzy się pewnego rodzaju rozdźwięk, który psuje odbiór treści.
Nie jest to zła powieść, ma potencjał, lecz jest dość niedopracowana. Autor może pochwalić się ciekawym pomysłem, wyobraźnią, kreatywnością i naprawdę niezłym stylem narracji, jednak dialogi w jego wykonaniu i kreacja postaci wołają o pomstę do nieba. Mam nadzieję, że kolejne książki Huberta Oleksaka będą pozbawione tych mankamentów.
Nie moj klimat, ale wydaje siw ciekawa
OdpowiedzUsuńTo mnie niestety najczęściej boli w vanity publishingu - na rynku pojawiają się zupełnie niedopracowane książki, które mogłyby być naprawdę dobre, pod odpowiednią opieką redakcyjną.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam książki z gatunku fantasy, pora to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta nowa powieść nie jest zachwycająca, dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuńTakie niedopracowane powieści z potencjałem sprawiają czytelnikowi największy zawód.
OdpowiedzUsuńCzasem oczekiwania czytelnika są za wysokie, a bywa, że i powieść jest niedopracowana. Szkoda, że tutaj miało to miejsce.
OdpowiedzUsuńTo wydawnictwo zdecydowanie nie umie w redakcję i korektę, a do tego wydaje vanity, dlatego zazwyczaj omijam je szerokim łukiem i jak widzę po twojej recenzji, mam rację.
OdpowiedzUsuńKorekta i redakcja to jedno, ale tu nie zagrała narracja z dialogiem, a to wina autora. Redaktor nie miał obowiązku naprawiać takich rzeczy.
UsuńKsiazki, w ktorych podzial na dobrych i zlych nie jest taki oczywisty, sa najciekawsze (dla mnie). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, czy to dla mnie...
OdpowiedzUsuńJestem dość ciekawa tej książki być może wypożyczę jak będzie w biblotece
OdpowiedzUsuńostatnio takie niedopracowane powieści po prostu odkładam, trochę mi szkoda, że też szukam czegoś, co naprawdę mnie wciągnie
OdpowiedzUsuńSkoro nie jesteś zachwycona to raczej odpuszczę sobie tę lekturę.
OdpowiedzUsuń