Autor: Holly Brown, Sophie Hannah, Clare Mackintosh, B.A. Paris
Tytuł: Dublerka
Tytuł oryginalny: The
Understudy
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 384
Cztery córki, cztery matki. Dziewczęta chodzą do szkoły artystycznej, każda z nich wyróżnia się talentem aktorskim i wokalnym. Rok temu Ruby, jedna z paczki, dała popalić Jess, jednak teraz sytuacja między przyjaciółkami jest znacznie lepsza. Natomiast matki nie mogą darować dziewczynie tego, że tak źle się zachowywała. Gdy do paczki dołącza Imogen, nowa uczennica, kobiety mają nadzieję, że to trochę zmieni dynamikę grupy. Jednak wokół młodych przyjaciółek zaczyna dziać się coś niedobrego – czy to ponownie Ruby wprowadza zamęt wśród koleżanek?
Dublerka to thriller psychologiczny stworzony przez cztery współczesne reprezentantki tego gatunku – Holly Brown, Sophie Hannah, Clare Mackintosh, B.A. Paris. Każda autorka otrzymała swoją postać, dzięki czemu mamy aż cztery narracje pierwszoosobowe w powieści. Pozwala to pisarkom na poruszanie się wokół tylko jednego charakteru i budowanie go, jest też okazją do czytania rozdziałów w różnym stylu, bo każda pisarka ma nieco inny sznyt pisania i to widać w narracji.
Powieść skupia się wokół problemów grupy uczennic. Nie są to jednak sprawy związane z pierwsza miłością czy dojrzewaniem. Dziewczyny uczęszczają do prestiżowej szkoły, chcą zostać aktorkami, choć w przypadku niektórych z nich są to raczej marzenia matek. Rywalizacja między nimi jest niewielka, ale pojawia się, mimo przyjaźni, jaką się darzą. Problemem jest fakt, że ktoś próbuje zastraszyć dziewczyny. By tego dokonać podkłada m.in. połamaną pozytywkę, której postać może przypominać jedną z przyjaciółek. Cała sytuacja przeraża matki dziewczyn. Są przekonane, że ktoś chce pokrzyżować plany ich córek, skłócić je i zastraszyć. Nie wiedzą jednak, która z nich może być winna i czy to w ogóle ktoś z grupy jest odpowiedzialny za te dziwne wydarzenia.
Książka pokazuje głównie relacje między matkami uczennic. Przedstawiono ich spotkania i dość oziębłą przyjaźń, która skupia się na rozmowach i przechwałkach dotyczących sukcesów w życiu prywatnym i zdolności córek. Między matkami pojawia się wiele uszczypliwości i złośliwości. Każda z matek jest gotowa poświęcić niemal wszystko dla dobra swojego dziecka. Nie znaczy to jednak, że nie mają własnego życia. Kobiety muszą mierzyć się też z własnymi kłopotami – z pracą, rodziną, uzależnieniami, niepewnością jutra.
Postacie scharakteryzowano dość powierzchownie. Może to wina tego, że każda autorka najbardziej skupiła się na swojej bohaterce, a nie mogła rozwinąć jej opisu zbyt dobrze na zaledwie kilkudziesięciu stronach, które otrzymała. Plusem są na pewno wątki poboczne, które nie dotyczą spraw córek. Pojawiają się relacje z partnerami i innymi kobietami, lecz także sprawy domowe. Niektóre są lepiej rozwinięte, inne gorzej. Zabrakło mi jednak skupienia się na bohaterkach, lepszego oddania ich rozterek i trosk. Nie we wszystkich rozdziałach było to widoczne.
Jeśli chodzi o wątek dziewcząt i straszenia ich, był przedstawiony całkiem ciekawie do momentu, gdy okazało się, jaka była jego motywacja. To sprawiło, że poczułam się nieprzekonana, a wręcz rozczarowana. Wcześniej nieźle budowano atmosferę, a końcówka ją zepsuła. Podobało mi się głównie to, że autorki pokazały powolną separację jednej z koleżanek, a także jej matkę, która w akcie desperacji potrafiła chwytać się wielu rzeczy, by tylko jej dziecko było choć trochę szczęśliwe.
Na plus wychodzi na pewno język. Pokazanie kilku różnych stylów, nie tylko reprezentowanych przez autorki, lecz także świetnie oddanych w narracjach postaci, podobało mi się. Każda bohaterka miała inny charakter, lecz także inaczej opowiadała historię.
Nie podobało mi się jednak nagromadzenie osób i zbyt wielu wątków pobocznych, które nie miały aż takiego znaczenia dla rozwiązania sprawy. Dobrze, że te drugie się pojawiły, bo opowieść nie była płaska, jednak czasem rzucano je tylko po to, by dana postać otrzymała jakieś tło psychologiczne. Może wina leży właśnie po stronie bohaterów. zdawało mi się, że cztery główne postacie to niewiele, jednak każda z nich otrzymała głos i odniosłam wrażenie, że autorki prześcigają się w tym, który z tych głosów będzie donioślejszy. Przez to niemal do końca książki miałam problem z przypisaniem odpowiedniej córki do matki i skojarzeniem, która czym się charakteryzuje. Jednocześnie zabrakło mi w tym wszystkim dziewcząt – one były główną osią zmartwień matek, jednak nie zostały niemal wcale opisane. Znamy je bardzo powierzchownie, tworzą raczej zbitą masę niż wyróżniające się jednostki.
Dublerka to powieść, która mnie rozczarowała. Podobał mi się jej styl i język, ale zakończenie mnie zawiodło i sprawiło, że gdzieś zniknęła dobrze budowana atmosfera całej książki. Zabrakło mi też rozbudowanych charakterów. Całość wypadła dość przeciętnie, a nie tego spodziewałam się po pisarkach, które stworzyły tę książkę. Było to ciekawe doświadczenie literackie, poznać powieść napisaną przez cztery wybitne autorki thrillerów psychologicznych, jednak wykonanie pozostawia – według mnie – wiele do życzenia.
Po Dublerkę sięgnęłam dzięki księgarni TaniaKsiazka.pl. Sprawdźcie koniecznie ich ofertę! Więcej thrillerów psychologicznych znajdziecie w księgarni TaniaKsiazka.pl
Zabieg ciekawy, jednak nie jestem pewna, czy odnalazłabym się q tym różnym autorskim stylu (choć ciekawe, kak poradził sobie tłumacz)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach że względu na nazwisko Pani Paris. Czytałam jej dwa thrillery. Obie książki były fascynująco napisane i dslonsie odczuć ten dreszczyk. O tej słyszałam różne opinie, jednak jeśli nie przeczytam, sama się nie przekonam.
OdpowiedzUsuńJa nie zdecydowałam się na tę książkę, bo obawiałam się trochę tego, że jest pisana przez kilka osób. I widzę, że dobrze zrobiłam. Też poczułabym się rozczarowana, gdyby motywacja nie była przekonywująca.
OdpowiedzUsuńogólnie nie lubię takich książek, fabuła zupełnie mnie nie pociąga, ale jak widać nic nie straciłam nie poznając tej książki ;-)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że tylko mnie nie zachwyciła. Czytałam lepsze.
OdpowiedzUsuńJak widać, książka ma niektóre fajne momenty, a część, w gorszym odczuciu. Nie jestem pewna czy bym się w niej odnalazła, ale kilka motywów ma ciekawych.
OdpowiedzUsuńFabuła wygląda z Twojego opisu na nieco "zakręconą". Jakoś nie przemawiają do mnie książki pisane przez więcej niż jednego autora. Z reguły trudno mi się wczuć w takie opowieści. Dziękuję Ci za tę ciekawą recenzję :)
OdpowiedzUsuńFabuła tej książki wydaje się trochę taka dziwna i zdecydowanie do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńNo cóż, czasem tak bywa, że książka nas rozczaruje, ale myślę, że to też jest pewien rodzaj doświadczenia.Ostatnio tez trafiłam na kiepską książke...
OdpowiedzUsuńTa książka już trochę leży u mnie na półce. Szkoda, że cię rozczarowała. Ja sama ją sprawdzę
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie miałam poczucia, że rozdziały tworzone były przez różne osoby, płynnie przechodziło się od jednego do drugiego, czasem tylko wyczuwało się więcej nacisku na podkreślenie intrygi, innym razem do głosu dochodziła zagadka kryminalna, kiedy indziej prym wiodły psychologiczne odniesienia, zaś chwilami na pierwszy plan wysuwały się elementy thrillera. Wszystko zgrabnie wyważono, wygładzono nierówności narracji, zespolono odmienności pisarskiego temperamentu autorek. I to było kluczem zajmującej zabawy. :)
OdpowiedzUsuńto bardzo ciekawe ale też trudne, stworzyć książkę pisaną przez 4 osoby. interesujące. lubię ten gatunek
OdpowiedzUsuńFajne podejście do powieści - cztery osoby tworzące cztery postaci. Lubię takie thrillery, choć z Twojego opisu boję się, że mogłabym się pogubić między postaciami pobocznymi. Niestety jak jest ich za dużo to czasami zapominam kto, co :)
OdpowiedzUsuńWątki poboczne, nagromadzenie postaci, powierzchowne potraktowanie bohaterów. To na czym skupiły się autorki? Co oprócz języka ma zachęcić do przeczytania?
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że już o niej słyszałam i mam w planie zamówić tę książkę. Myślę, że zrobię to jeszcze w październiku.
OdpowiedzUsuńZazwycZaj unikam powieści, które są tworzone przez kilka autorek. Głównie ze względu na to, że każdy ma swój wypracowany styl i takie połączenie nie zawsze wychodzi na dobre. Choć cZytając twoją recenzję nie odczuwa się tefo tak mocno. Kinga
OdpowiedzUsuń