Autor: Ewelina Matuszkiewicz
Tytuł: Biały latawiec
Wydawnictwo: Skarabeusz
Liczba stron: 320
Maja
przeprowadza się z Warszawy do Kozienic, w których spędziła dzieciństwo. Ma do
wyremontowania dom po dziadku, który przed śmiercią gromadził w nim tony śmieci.
Mówi się, że staruszek schował w domu także skarb. To właśnie przyciąga do posiadłości
włamywaczy, którzy chcą odnaleźć go przed Mają. Czy dziewczyna będzie
bezpieczna w domu? Czy z pozoru spokojna, cicha miejscowość jest w stanie ją
czymś zaskoczyć?
Biały latawiec Eweliny Matuszkiewicz to debiut
literacki pisarki. Prawdopodobnie główną bohaterką powieści jest Maja, która
przeprowadza się do niewielkiej miejscowości, gdzie zamierza wyremontować dom
dziadka i dalej prowadzić firmę. Poza nią w powieści pojawia się jeszcze kilka
postaci. Narrator trzecioosobowy obserwuje i relacjonuje wydarzenia, które
rozgrywają się m.in. wokół prawnika, bibliotekarki, byłej nauczycielki i
młodego fotografa.
Fabuła
skupia kilka wątków. Na pierwszy plan wysuwa się – najciekawsza chyba –
historia Mai, która przeprowadza się do domu dziadka i próbuje radzić sobie z
jego remontem. Poza tym mamy też innych bohaterów i inne wydarzenia, które
przedstawiono w książce. Jest historia młodej bibliotekarki, która nagle znika
i nikt nie wie, gdzie się podziewa. Mamy opowieść o miłości prawnika, który ma
dość ukrywania się. Przedstawiono działania lokalnej policji i zmagania
przyjezdnego fotografa, który próbuje wykręcić się z pochopnie danej obietnicy.
Wątków jest całkiem sporo, pojawia się bowiem kilka postaci, które mają osobne
rozdziały. Z każdą z nich wiąże się nowa opowieść.
Mocną stroną
powieści jest klimat. Autorka doskonale oddała atmosferę małomiasteczkowej
społeczności, która wie o sobie wiele, a każda nowość czy zmiana jest ogromnym
wydarzeniem. Czasem aż trudno było uwierzyć, że są jeszcze w Polsce miejsca
tego typu jak Kozienice, ale wbrew pozorom nie jest to obraz przerysowany czy przekłamany.
Autorce udało się pokazać bardzo dobrze życie w takiej niewielkiej
miejscowości.
Podczas
czytania miałam wrażenie, że autorka nie zawsze mogła się zdecydować, co chce
napisać – czy obyczaj, czy sensację. Wątków jest za dużo, tak samo jak postaci,
przez co momentami trudno się połapać w całości. O wiele chętniej
przeczytałabym, jak Maja radzi sobie z nowym życiem w Kozienicach niż o tym
wszystkim, co tu zawarto, bo historii przedstawionych w powieści jest kilka. W
rezultacie niektóre z wątków robią się mało znaczące i po prostu zbędne, można
je streścić w kilku zdaniach, zamiast pisać o nich osobno. Cała akcja związana
z sensacją, którą wprowadziła autorka, była dla mnie mało zaskakująca i
wstrząsająca, ot, wielkie zamieszanie o przysłowiowe nic, bo niewiele osób
zrozumie, jak działają małe społeczności i że w nich informacja o przodkach i
wydarzeniach z przeszłości jest poruszająca dla całej miejscowości. Spodziewałam się, że może temat zaginięcia bibliotekarki skierowany zostanie na inne tory i pojawi się wątek kryminalny, ale to również zostało wyjaśnione inaczej i wyszło całkiem zwyczajnie.
Książka ma
też kilka wad technicznych. Na przykład strony nie zawsze drukowane są tak samo
– czasem tekst kończy się linijkę czy dwie wyżej niż na kolejnej kartce i nie
jest to związane z wprowadzeniem nowej postaci i jej historii, co wymagałoby
takiego zastosowania. Konsekwentnie zdania zakończone znakiem zapytania i
cudzysłowem nie są kończone kropką, co jest błędem. Niektóre cudzysłowy nie
zostały też poprawione i pojawiają się nagle dwa górne i to z zupełnie innym
wyglądem.
Biały latawiec to książka, którą należy pochwalić
za klimat i umieszczenie akcji w niewielkiej miejscowości. To naprawdę bardzo
mi się podobało, a ponieważ znam Kozienice i ich okolice, jestem w stanie
przyjąć za pewnik, że społeczeństwo tego regionu jest bardzo podobnego do tego
opisanego przez autorkę. Kibicuję autorce i z ciekawością wyglądam kolejnych
powieści jej pióra.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Skarabeusz:
Lubię historie małomiasteczkowe, skrywają w sobie wiele tajemnic :) Dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńInteresujący początek :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takiego zamieszania w wątkach i bardzo wielu postaci, bo wprowadza to za dużo zamieszania i odbiera mi część przyjemności z czytania.
OdpowiedzUsuńLubię powieści wielowątkowe, ale... no właśnie - czasami autorzy przesadzają i w książce można przeczytać dosłownie o wszystkim, co skutecznie zniechęca mnie do czytania tego typu książek. Nie znam książek tego wydawnictwa (samego wydawnictwa również), jednak nie czuję się ani trochę zachęcona do sięgnięcia po tę książkę. Okładka ładna, ale to trochę za mało, bym mogła po nią sięgnąć, zwłaszcza, że wymieniasz naprawdę wiele wad.
OdpowiedzUsuńDoskonale wiem jak wygląda taki małomiasteczkowy klimat ,nie jestem pewna, czy chcę o nim czytać .Obawiam się, że ta mnogość wątków i postaci mogłaby być przytłaczająca. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuń