Bright
O tym filmie mówiło się od jakiegoś
czasu. Zwiastun zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie – dużo fantastycznych
postaci, w tym orków i elfów, a do tego Will Smith. W filmie nie brakuje
efektów specjalnych, pościgów i walk. Akcja skupia się na próbie ochrony różdżki,
której chcą wszyscy, łącznie z policją. Jedynie dwóch partnerów – człowiek i ork
– staje po stronie dobra i robi wszystko, by magiczny przedmiot nie wpadł w
niepowołane ręce.
Ogólnie nie jest źle, choć w pewnym
momencie ma się wrażenie, że bohaterowie ciągle tylko uciekają i uciekają,
jakby ktoś zapętlił akcję. Bardzo dobry, choć trochę nie do końca wykorzystany,
jest wątek orka pracującego w policji, który jest pomiatany przez swoich za to,
że wstąpił do mundurówki. Nie do końca też jasne było dla mnie, czy grający
drugiego policjanta Will Smith jest przeciwko swojemu partnerowi, czy tylko
udaje przed innymi. Podsumowując – można obejrzeć, jeśli lubicie takie fantastyczne
klimaty.
Król
rozrywki
Idąc na ten film, nie do końca
wiedziałam, czego się spodziewać. Musical, w obsadzie którego jest Zac Efron i
Hugh Jackman? Jednak już pierwsze sekundy filmu sprawiły, że miałam gęsią
skórkę.
Choć scenariusz może wydawać się
przewidywalny, jest w tym filmie kilka takich rzeczy, które naprawdę
zachwycają. Po pierwsze cudowne kostiumy i muzyka. Śpiewający Jackman zwalił
mnie z nóg. Dodajmy do tego choreografię i mamy komplet dobrego musicalu. Dobre
jest też przesłanie – że bycie innym wcale nie jest złe i każdy zasługuje ja
miłość i szacunek. Podsumowując, Król
rozrywki to film świetny, kolorowy i ciekawy.
Jumanji:
Przygoda w dżungli
Jako dziecko oglądałam Jumanji z Robinem
Williamsem i przez kilka pierwszych seansów miałam ciarki na plecach, gdy
pojawiały się niektóre z potworności. Potem przeszedł mi strach, została fascynacja
nad wykonaniem filmu. Dlatego gdy usłyszałam, że ma powstać nowa wersja, byłam
sceptyczna.
Scenariusz momentami jest po prostu
kpiną. Nie jest śmieszny tam, gdzie pewnie zakładano, że będzie, ani
przerażający w scenach, które powinny wzbudzać strach. Już na początku pomysł na
zmianę planszówki w grę wideo jest słaby, a potem jest tylko gorzej. Poszłam na
film głównie dla Dwayne’a Johnosa, ale z przykrością muszę stwierdzić, że nie
miał on nawet cienia szansy, by pokazać choć ułamek dobrej gry aktorskiej.
Podsumowując, nowe Jumanji jest naprawdę
słabiutkim filmem, który można obejrzeć z ciekawości, ale nie wpisze się on
raczej na listę ulubionych produkcji tych, którzy znają obraz z Williamsem.
Dżungla
Pierwsze minuty zapowiedzi, jak i
samego filmu, wskazywały na podobieństwo Dżungli
do Wszystko za życie. Jednak to tylko
kilka podobnych scen, potem wszystko się zmienia.
Trzeba przyznać, że perspektywa samotnego
utknięcia w dżungli nie wydawała mi się początkowo straszna, do momentu, gdy
zaczęłam zadawać sobie sprawę, jak wiele niebezpieczeństw czeka na bohatera w
dziczy. I choć jest to głównie film pokazujący, jak silną trzeba mieć psychikę,
by przetrwać, to i scen ukazujących fizyczne zmagania nie brakuje. Daniel
Radcliffe poradził sobie z rolą całkiem nieźle, choć dla mnie już dawno
przestał być tylko Harrym Potterem. Podsumowując, niezły film, choć bez fajerwerków.
Najlepszy
Historia sportowca, który zmagał się
przez wiele lat z uzależnieniem od narkotyków, jest na pewno poruszającą
opowieścią. Niestety sam film jest bardzo nierówny.
Najwięcej scen w obrazie dotyczy
tego, jak Jerzy brał narkotyki, jak radził sobie z nałogiem i uprawiał sport. Nie
mówię, że nie jest to ciekawe, to dobry film biograficzny, w którym jednak
zabrakło mi akcentu dotyczącego samego thriatlonu. Owszem, na końcu jest kilka
minut na temat zawodów, jednak zdecydowanie za mało. Podsumowując, to świetny
film oparty na faktach, który pokazuje, że silna wola i samozaparcie są w
stanie pokonać wszystkie problemy.
Na
skrzydłach orłów
Trafiłam na ten film przypadkiem. W
ogóle nie interesują mnie filmy wojenne, ale dałam mu szansę. Niestety
niepotrzebnie.
To, co uderza widza podczas seansu,
to parodia obozu. Pojawia się nawet w filmie zdanie, że jest to najbardziej
restrykcyjny obóz, jaki istniał. Chyba scenarzyści za mało znają historię. W rzeczonym
obozie można się uczyć, modlić, pracować, a nawet grać na pianinie i kochać. Miejscowa
ludność bez problemu przemierza ten teren, a najgorszą karą jest wsadzenie na
kilka dni do dziury w ziemi.
Minusem jest też główny bohater,
którego gra Joshep Fiennes. Jest do szpiku kości dobry, pobożny i prawy, zero
skaz. Nuda, nuda, nuda. Podsumowując, film był słaby, bez zaskoczeń i zwrotów
akcji.
Wytrzymałam połowę Brighta. Propsy za odwagę, ale dla mnie dobry film to nie jest. Świat przedstawiony większego sensu nie ma. Wystarczyło z orków zrobić czarnych, a z elfów bogaczy i na to samo by wyszło... Poza tym losowe smoki i centaury nie poprawiają mojego zdania.
OdpowiedzUsuńByło nieźle, ale nastawiłam się na gniota i może dlatego mi się podobało ;)
UsuńNie oglądałam póki co żadnego z powyższych i jak na razie nie planuję. "Nowa wersja" Jumanji mnie odstrasza, a jeśli chodzi o filmy biograficzne lub musicale, to jestem bardzo wymagająca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bright jak dla mnie był fatalny. Świat był przedstawiony bardzo słabo i schematycznie, po prostu pod grupy społeczne z naszego świata podstawiono rasy fantastyczne - spodziewałam się odrobinę więcej kreatywności. Motywacja bohaterów niespecjalnie uzasadniona, akcja gubi się i plącze, do tego jest na tyle monotonna, że w końcu przestałam zwracać uwagę na to, co tam się dzieje, gzie oni znowu uciekają i przed kim. Sporo nielogiczności. Od połowy juz tylko czekałam, kiedy to się skończy. A szkoda, bo miało potencjał.
OdpowiedzUsuńMuszę zobaczyć Króla Rozrywki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
See You Soon :)