Autor: Shel Silverstein
Tytuł: Drzewo darów
Tytuł
oryginalny: The Giving Tree
Wydawnictwo: Kinderkulka
Liczba stron: 48
Kiedyś żył
sobie chłopiec, który przyjaźnił się z drzewem. Drzewo pozwalało mu się bawić w
swoim cieniu, wspinać się po swoim pniu i zaplatać korony z liści. Chłopiec kochał
drzewo, a ono kochało jego. Jednak z biegiem czasu chłopiec zaczął rosnąć i
coraz rzadziej odwiedzał drzewo…
Drzewo darów Shel Silverstein
to opowieść, którą wiele osób zna z Internetu. Jest to historia przyjaźni chłopca
i drzewa. Chłopiec dorasta i wraca do dawnego przyjaciela tylko, gdy chce się
wyżalić. Drzewo natomiast robi wszystko, by chłopiec był szczęśliwy, bo wtedy i
ono jest szczęśliwe.
Opowieść
pokazuje nie tylko piękną przyjaźń między drzewem i chłopcem. To przede
wszystkim historia o dojrzewaniu i dorastaniu, zmieniających się potrzebach. Jest
to też opowieść o tym, jak łatwo oddać kawałek siebie komuś, kogo się kocha. Niestety
ukazuje się nam też smutny obraz tej przyjaźni – chłopiec brał, a nic od siebie
nie dawał, ciągle chciał więcej i więcej, wykorzystywał drzewo, które było ufne
i zależało mu na szczęściu jedynej bliskiej duszy. Z drugiej strony drzewo było
szczęśliwe właśnie wtedy, gdy mogło pomóc chłopcu, mimo że często oznaczało to
utratę pewnej części siebie.
Drzewo darów jest krótką
opowieścią. Na każdej stronie znajduje się tylko kilka słów i prosty obrazek. Pokazuje
on drzewo i chłopca w różnym wieku, na różnych etapach ich znajomości. Ilustracje
są bardzo uproszczone, nie przytłaczają tekstu, nie zabierają całej uwagi. Mają
jedynie obrazować to, o czym właśnie czytamy. To tekst jest tu najważniejszy,
mimo że jest go tak niewiele.
Z jednej
strony Drzewo darów jest smutną
opowieścią, z drugiej bardzo pokrzepiającą. To historia, która zawsze mnie
porusza, a im jestem starsza, tym więcej wyciągam z niej nauki. Mimo że książka
przeznaczona jest dla dzieci, rodzice też powinni ją przeczytać. Być może jest
to dobra lektura familijna, która pozwoli różnym pokoleniom odkryć inne
znaczenia tej historii.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Kinderkulka:
Chciałabym żeby wszystkie książki dla dzieci były takie, jak ta :)
OdpowiedzUsuńWartka uwagi książka napewno w niedługim czasie dołączy do grona innych wartosciowych książek w pokoju moich dzieci
OdpowiedzUsuńNa pewno zakupię dla Córeczki ;-)
OdpowiedzUsuń