Ze stron wyrwane, cz. 38



To, co czynię teraz, jest o tyle piękniejsze od tego, co czyniłem dotychczas. A tam, dokąd idę teraz, znajdę spokój o wiele większy, niż kiedykolwiek doznałem.
Opowieść o dwóch miastach, Ch. Dickens, Zysk i s-ka.


Śmierć jest uniwersalnym lekiem stosowanym przez Naturę we wszelkich dolegliwościach.
Ibidem.


Dziwny to fakt, zasługujący na to, by się nad nim zastanowić, iż każda istota ludzka tak jest stworzona, że jest nieodgadnioną tajemnicą i zagadką dla innych istot ludzkich.
Ibidem.


Nie dba o mnie nikt na świecie i ja nie dbam o nikogo.
Ibidem.


Jest mnóstwo rzeczy, które przyniosły mi wiele dobrego, choć nie przyniosły mi żadnego zysku. Taką rzeczą są właśnie święta Bożego Narodzenia. Oczywiście, jest to czas hołdu i czci dla samego wydarzenia, ale dla mnie te święta to także miły czas dobroci, wybaczania i miłosierdzia.
Opowieść wigilijna, Ch. Dickens, Greg.


Za życia odstraszał od siebie ludzi po to, abyśmy się mogli obłowić na nim po jego śmierci.
Ibidem.


Mieć siebie nawzajem w zamęcie nieszczęśliwego życia to było tak, jakby mieć żaglówkę w zamęcie huraganu.
Ogromne okno, L. Snicket, Egmont.


Gdy jest się na coś uczulonym, najlepiej nie brać tego czegoś do ust, zwłaszcza jeśli tym czymś jest kot.
Ibidem.


Czasem wystarczy powiedzieć głośno, że się czegoś nienawidzi, i usłyszeć, że ktoś się z nami zgadza, aby poczuć się lepiej nawet w najgorszej sytuacji.
Przykry początek, L. Snicket, Egmont.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daj znać, co sądzisz o wpisie!