5 zapomnianych bajek Disneya




Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł na ten wpis. Nie było jednak łatwo go stworzyć – widziałam 90% filmów Disneya, więc dla mnie nie ma czegoś takiego jak „zapomniana” bajka. Uznałam więc, że zrobię ankietę, która okazała się jednak niewypałem, bo osoby, które wzięły w niej udział, były głównie w wieku 25+ i jak ja znały Disneya dość dobrze. Przetestowałam więc swoje domysły na młodszym rodzeństwie i stworzyłam raczej subiektywną listę filmów, które nie są najpopularniejszymi bajkami ze studia Disneya. Oto one!


Taran i magiczny kocioł
Młody chłopak, świnipas, marzy o zostaniu wielkim wojownikiem. Jego świnka Hen Wen posiada magiczne właściwości i przewiduje złe rzeczy, które przerażają opiekuna Tarana. Chłopak musi strzec swoje zwierzątko, by nie dopadł go Rogaty Król, który zamierza wykorzystać Hen Wena do odnalezienia magicznego czarnego kotła. Dzięki naczyniu będzie mógł wskrzesić swoją armię i podbić świat. Taran nie może do tego dopuścić.
Muszę przyznać, że nawet ja nie wiedziałam nigdy tej bajki w całości. Być może jest ona tak mało popularna w Polsce, ponieważ nie ma dubbingu, jest z lektorem. Sama historia jest momentami bardzo mroczna, co uderzyło mnie, gdy oglądałam tę bajkę jako dorosła osoba.


Miecz w kamieniu
Artur jest chłopcem od wszystkiego – myje naczynia, podaje do stołu, pomaga w zamku. Pewnego dnia niechcący wpada do domu czarodzieja. Merlin czekał na niego. Chce nauczać chłopca. Artur obawia się, że nie znajdzie czasu na jego lekcje – ma tyle na głowie! Merlin nie daje jednak za wygraną i przenosi się wraz z chłopcem do zamku. Czarodziej czuje, że Artur nie jest zwykłym dwunastolatkiem, dlatego daje mu życiowe lekcje, np. by używać głowy, a nie tylko siły mięśni. Jednak chłopiec najbardziej pragnie zostać giermkiem. Wie, że tylko tyle czeka go w życiu – nie jest dobrze urodzony, jest chudy i słaby. Dlatego, gdy Anglię obiega wiadomość o turnieju, w którym zostanie wybrany nowy król, Artur wie, że to jego szansa na upragniony tytuł. 
Miecz w kamieniu to historia średniowiecznej legendy o Królu Arturze. Nie zabrakło tu odrobiny magii i wielu śmiesznych przygód. To jedna z mniej znanych animacji, choć trudno orzec dlaczego.


Fantazja
Film z 1940 roku zainspirowany został muzyką poważną. Na ekranie widzimy orkiestrę, która gra najbardziej znane melodie na świecie, a do nich stworzono obrazy. Rysunki są różnorodne – od samych kształtów, po opowieści z bajkowych krain, po krótkie animowane historie.
Sprawa z Fantazją jest dość prosta – bajka, mimo że jest dynamiczna, nie jest ciekawa. Owszem, dostajemy piękne, kolorowe obrazki, ale nie są one połączone w żadną całość, nie ma w nich ani jednego słowa, nie ma fabuły – są jedynie jej zalążki w poszczególnych opowieściach. Dzieci na pewno lubią oglądać te kolorowe obrazy, ale o Fantazji trudno powiedzieć coś konkretnego. Nie jest to bajka, do której się wraca po skończeniu oglądania.


Wielki mysi detektyw
Bazyl jest bardzo znanym detektywem, do którego zgłasza się wiele istot. Gdy Bazyl otrzymuje informację o porwaniu małej myszki przez nietoperza, nie waha się i rusza na pomoc. Wraz z Dawsonem, który mu pomaga, szuka śladów i dąży do rozwiązania zagadki. Sprawa okaże się jednak bardziej skomplikowana, niż obaj myśleli.
Wielki mysi detektyw to disnejowska wariacja na temat przygód Sherlocka Holmesa. Bazyl wygląda i zachowuje się dość podobnie do swojego ludzkiego odpowiednika. Sprawa, którą prowadzi, jest tajemnicza i niebezpieczna, a tylko siła dedukcji i logiczne rozumowanie mogą doprowadzić detektywa do szczęśliwego końca.
Film ten nie jest zbyt popularny, co może dziwić, bo sam Sherlock nadal jest na fali i można by przypuszczać, że wszystko co z nim związane również będzie miało „branie”. 


Aryskotraci
Duchessa i jej dzieci mają dziedziczyć po swojej pani cały majątek. Dopiero w przypadku ich śmierci całość dostanie lokaj ich pani, Edgar. Mężczyźnie się to nie podoba i postanawia przyspieszyć bieg wypadków. Zabiera koty i porzuca je na wsi. Tu z pomocą przychodzi im kot O’Malley, który chce doprowadzić rodzinę do właścicielki.
Właściwie dziwi mnie, dlaczego film o kotach jest mniej popularny niż film o psach (101 dalmatyńczyków). Bajka nie należy może do najbardziej dynamicznych i zabawnych, jednak jest doskonałym przykładem na dawny styl Disneya. Być może fakt, że niedawno mogliśmy ją oglądać w telewizji, sprawi, że wróci na listy ulubionych animacji młodych widzów.

Znacie te animacje? A może uważacie, że inne bajki Disneya są mniej popularne?

16 komentarzy:

  1. Uwielbiam bajki Disney'a! Przyznaje, że ostatnio po raz pierwszy oglądałam "Miecz w kamieniu" i nawet mi się podobał. A "Arystokratów" i "Wielki mysi detektyw" kojarzę bardziej z takich malutkich książeczek z dzieciństwa. :o Maraton bajek wyczuwam. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajki Disney'a to arcydzieło i zdecydowanie są ponad czasowe. Szkoda tylko, że właśnie nie które są mniej znane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny, Disneya, nie Disney'a!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajki Disneya przeżywają u nas teraz drugą młodość. Oglądam z córą te, którymi sama zachwycałam się w dzieciństwie. Widzę, że mam co nieco do narobienia... Pierwszy raz słyszę o "Wielkim mysim detektywie"!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Arystokratów <3 musze sobie znów je puścić :D

    OdpowiedzUsuń
  6. wstyd się przyznać ale nie znam żadnej z nich :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli dobrze, że napisałam właśnie o nich, wiesz, co nadrabiać :)

      Usuń
  7. Mam 20 lat a znam tylko "Arystokratów". :o

    OdpowiedzUsuń
  8. Arystokraci! O mój Boże! Masz rację, na śmierć zapomniałam o tej bajce! Idę jak najszybciej ją obejrzeć :D
    Pozdrawiam :)
    moonybookishcorner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. "Aryskotraci", "Miecz w kamieniu" i "Fantazja" widziałam niedawno, że są dostępne w HBO GO. Może trzeba by je nadrobić. :) Pozostałych dwóch nie znam wcale.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja także nie znam tych bajek. Trzeba to nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Obejrzałyśmy z córą "Miecz w kamieniu", "Aryskotratów" i "Wielki Mysi Detektyw". Generalnie do starych animacji Disney'a mam wielki sentyment. Z tych starszych uwielbiamy jeszcze "Robin Hood'a", Bernarda i Biankę, i nieśmiertlenego Piotrusia Pana, ale te są już bardziej znane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zaskoczona tym, jak wiele osób zna Robin Hooda Disneya!

      Usuń
  12. Kocham bajki Disney'a! Koniecznie muszę obejrzeć także te, bo wstyd się przyznać, ale większości nie oglądałam :D A tych, które oglądałam to już prawie nie pamiętam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam dwie ostatnie, przy czym "Aryskotratów" uwielbiam! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam ani jednej :(
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!