Autor: Andy Weir
Tytuł: Marsjanin
Tytuł oryginalny: The Martian
Wydawnictwo: Akurat/CDP
Czas trwania: 12 godz.
Podczas burzy piaskowej na Marsie Mark Watney zostaje ranny i traci
przytomność. Załoga uznaje go za zmarłego i ucieka z planety. Mark jednak
przeżył i został sam. Po ocenie zapasów, możliwości i szans na przeżycie
dochodzi do wniosku, że by przetrwać, musi zacząć działać. Nie ma co się nad
sobą użalać. Nie wie jednak, że ktoś na Ziemi odkrył, że żyje. Jak uratować człowieka,
który jest tysiące kilometrów dalej, na innej planecie, zdany jedynie na swoją
wiedzę i doświadczenie? Tego właśnie będą musieli się dowiedzieć ludzie z
NASA... i to szybko.
Marsjanin Andy’ego
Weira to powieść z dwoma narracjami – pierwszo- i trzebioosobową. W pierwszej
osobie mówi sam Mark w formie wpisów w dzienniku. Poznajemy lepiej sytuację, w
której się znalazł, ale też jego samego. Mark zwraca się często do czytelnika,
zdaje sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie za jakiś czas ktoś przeczyta jego
wpisy. Trzecioosobowy narrator relacjonuje natomiast to, co dzieje się na Ziemi,
śledzi różnych bohaterów, pokazuje ich starania o to, by skontaktować się z
Markiem i mu pomóc.
Mark to inteligentny, zabawny mężczyzna, który ma dystans do siebie. Nawet najbardziej
przerażającą sytuację potrafi opisać tak, że będziemy się uśmiechać. Jest też
wytrwały i pomysłowy. Zdaje sobie sprawę, w jak fatalnym znalazł się położeniu,
a jednak nie przestaje szukać rozwiązań na poprawę swojej sytuacji. Nie da się
go nie lubić.
Akcja w książce opiera się głównie na szukaniu sposobów na przeżycie –
zarówno historia rozgrywająca się na Marsie, jak i ta na Ziemi skupiają się
właśnie na tym. Mark musi postarać się o pożywienie, zadbać o swój stan zdrowia
i maszyny, które nie były przygotowane na tak wiele dni pracy. Na Ziemi
natomiast trwa poszukiwanie pomysłów na to, jak sprowadzić mężczyznę do domu,
co zrobić, by dostarczyć mu prowiant, jak się z nim komunikować. Okazuje się,
że sytuacja jest niełatwa i trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników. Na dodatek
cały świat patrzy teraz w kierunku czerwonej planety i zastanawia się, jak
radzi sobie jej jedyny mieszkaniec.
Choć w narracji pojawia się wiele naukowych terminów z różnych dziedzin,
nie przeszkadzają one w odbiorze lektury. Jest to przede wszystkim zasługa
Marka, który opisując swoje działania, stara się zobrazować je tak, że każdy
zrozumie, o co chodzi. Nie bez znaczenia jest też fakt, że mężczyzna stara się
umniejszyć swoje zasługi, opowiada o nich tak, jakby nie były wielkim wyczynem,
tylko czymś zwyczajnym. Na dodatek jest zabawny, co sprawia, że tekst nabiera
pewnej lekkości, a forma jego podania – dziennik z założeniem, że będzie kiedyś
przeczytany – bardzo zbliża nas do głównego bohatera powieści.
Marsjanina poznałam w
formie audiobooka. Lektorem jest Jacek Rozenek, który naprawdę dobrze radzi
sobie w tej roli. Potrafi wczuć się w tekst, moduluje głos w zależności do
tego, kto właśnie mówi, dlatego nie gubimy się, gdy akcja przenosi się na
Ziemię. Na dodatek audiobook ma zaledwie dwanaście godzin, co według mnie jest
naprawdę krótkim nagraniem.
Powieść mnie zaskoczyła. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, bardziej
skomplikowanego, naszpikowanego trudnym słownictwem, które mnie znudzi, a
dostałam powieść, w której główny bohater jest czarujący, mimo że jego „przygody”
wcale nie należą do najweselszych, a sama fabuła wciąga od pierwszej strony,
bądź jak w moim przypadku – pierwszej minuty nagrania. Marsjanin to naprawdę dobra książka, którą z powodzeniem mogą
przeczytać nie tylko fani fantastyki naukowej. Jeśli jeszcze nie mieliście
okazji, zachęcam. Po odłożeniu książki możecie sprawdzić, jak wygląda ta
historia na ekranie, bowiem Marsjanin
doczekał się – bardzo udanej zresztą – ekranizacji.
Audiobooka wysłuchałam dzięki uprzejmości Audioteka.pl:
Bardzo miło wspominam swoją przygodę z tą książką - była naprawdę dobra, a humor Marka wynagradzał wszystkie techniczne niuanse. :) Cały czas zbieram się do obejrzenia filmu - może w końcu się uda...
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym tę książkę przeczytać. Już od dłuższego czasu mnie przyciąga :)
OdpowiedzUsuń